O czym chciał opowiedzieć Carpenter w “Coś”? Russell wspomina rozmowę o kultowym science fiction
Coś to jeden z najsłynniejszych filmów science fiction w historii, także ze względu na pamiętne, niejednoznaczne zakończenie, w którym nie dowiadujemy się, czy któryś z bohaterów pozostałych przy życiu (Childs i MacReady) ma w sobie tytułowe stworzenie. Na temat The Thing wypowiedział się Kurt Russell w nowym materiale GQ, gdzie zdradził, jak sam reżyser John Carpenter opisałby, o czym jest jego dzieło.
Russell wspomina:
[Gdy John zaproponował mi udział], spytałem: czy to jest monster movie, a może horror? John odpowiedział, że to adaptacja książki “Who Goes There?” i że 30 lat wcześniej była już jedna ekranizacja [“Istota z innego świata”], ale on nie robi tego samego. Powiedział, że on robi film o paranoi.
Aktor przy okazji jednego z wcześniejszych wywiadów opowiedział też o finale filmu:
John i ja długo rozmawialiśmy o zakończeniu tego filmu. Wymienialiśmy się pomysłami, zapisywaliśmy je. John niepokoił się, że stworzy film który potrwa dwie godziny, a potem wróci do punktu wyjścia. Dotarliśmy do momentu, w którym wypróbowaliśmy kilka rzeczy i stwierdziłem: “A może to? John, myślę, że to po prostu wraca do punktu wyjścia. Tak już jest. Może sprawdzimy, co z tego wyjdzie”. Zadziałało. Tego właśnie potrzebowaliśmy. Fajnie, że ludzie wciąż o tym rozmawiają.
Bardzo podobną myśl Russell przekazał w nowym materiale.
W zeszłym w rozmowie z ComicBook.com, sam Carpenter nawiązał do teorii spopularyzowanej przez autora zdjęć do filmu, Deana Cundeya, który twierdzi, że osoby opanowane przez kosmitę mają charakterystyczny blask w oczach, a to sugeruje, że to Childs jest w finale zagrożeniem. Carpenter stwierdza:
On nie ma pojęcia, ja wiem. Tak, wiem, kto jest Czymś, a kto nie w samym finale filmu. Dean Cundey nie ma pojęcia. Tam były światła, a my byliśmy w śniegu. Proszę mu powiedzieć, że plecie bzdury.
Carpenter nie był skłonny podzielić się swoją wiedzą na temat tego, kto jako jedyny pozostał człowiekiem w zakończeniu filmu. Reżyser sugerował, że rozważana jest kontynuacja jego dzieła.