Nowy raport wykazuje, że walce o SNYDER CUT brały udział boty. Czy stał za tym sam reżyser?
Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera to bez wątpienia jeden z najgłośniejszych filmów tego roku, także ze względu na historię jego powstania. Reżyser pracował nad swoim dziełem jeszcze w 2017 roku, pod czujnym okiem studia, które rozczarowane odbiorem Batman v Superman: Świt sprawiedliwości narzuciło Snyderowi lżejszy ton produkcji i wstrzymywało jego twórczą wizję. W rodzinie reżysera doszło wkrótce do tragedii – jego córka, Autumn, odebrała sobie życie. Snyder opuścił projekt, a Warner Bros. zatrudniło Jossa Whedona, aby dokończył produkcję. Twórca Avengers przepisał jednak film i wiele scen nakręcił od nowa – w efekcie do kin trafił lepiony na szybko, kiepsko przyjęty produkt, podpisany nazwiskiem Snydera, choć niewiele mający wspólnego z jego wizją.
Wkrótce potem rozpoczęła się akcja #ReleaseTheSnyderCut – fani reżysera domagali się, aby światło dzienne ujrzała pierwotna wizja reżysera. Po kilku latach ich marzenie się spełniło; w maju 2020 roku Snyder ogłosił, że na platformę HBO Max zmierza Liga Sprawiedliwości Zacka Snydera. Widowisko, którego ukończenie kosztowało 100 milionów dolarów, miało premierę w marcu 2021 roku i spotkało się ze znacznie lepszym odbiorem niż kinowa wersja. Wszystko to sprawiło, że to właśnie film Snydera był w 2021 roku najczęściej przywoływany na Twitterze, a fani wkrótce domagać się, aby Snyderowi pozwolono kontynuować jego wizję w następnych filmach.
Tymczasem Rolling Stone opublikowało nowy raport, z którego wynika, że Warner Bros., któremu tak duży ruch fanów w mediach społecznościowych wydał się podejrzany (szczególnie, że często wiązał się z atakami w stronę studia i innym toksycznym zachowaniem), zleciło zewnętrznej firmie sprawdzenie, czy konta użytkowników są autentyczne. Okazało się, że co najmniej 13% walczących o Snyder Cut to boty lub fałszywe konta, znacznie więcej niż standardowo przy podobnych akcjach (zazwyczaj jest to około 5%). Mało tego, w tekście pada sugestia, że stworzenie tych kont zarządził sam Snyder, aby wywalczyć zgodę na dokończenie swojej wizji. Miał to zlecić firmie My AdGency. Reżyser zaprzecza tym oskarżeniom i twierdzi, że nie ma wpływu na to, co robią lub piszą jego fani.
Co ciekawe, to nie pierwszy raz, gdy pada podejrzenie, że działania na rzecz Snydera są wspomagane przez boty – pierwszy raz mówiono o tym w kontekście jego tegorocznej wygranej w kategorii Oscara fanów. Więcej tutaj.