HARLEY QUINN i Deadshot całują się na zdjęciu z oryginalnej wersji LEGIONU SAMOBÓJCÓW Davida Ayera
Legion samobójców Davida Ayera jest jedną z najgorzej przyjętych odsłon kinowego uniwersum DC. Nie jest tajemnicą, że produkcja filmu była trudna, a jego ostateczny kształt różni się od pierwotnie zakładanego – przyczyniło się to choćby do zmarginalizowania występu Jokera w wykonaniu Jareda Leto, który miał mieć znacznie większą rolę w finale filmu. Finalna wersja Legionu samobójców mocno razi i nie zadowala samego Ayera, który zaznaczał, że jego wizja znacząco różni się od tego, na co nalegało studio.
Teraz – w obliczu premiery znacznie przyjętego The Suicide Squad Jamesa Gunna oraz marcowego debiutu Ligi Sprawiedliwości Zacka Snydera – wrócił temat także Legionu samobójców Ayera. Fani DCEU domagają się, aby studio pokazało oryginalną wersję filmu zgodną z wizją reżysera. Na Twitterze popularny jest hashtag #ReleaseTheAyerCut, za pomocą którego widzowie dają znać, że chcieliby zobaczyć prawdziwy Legion samobójców. Wczoraj w ramach zorganizowanej akcji udostępniło go ponad 300 tysięcy osób. Tymczasem do sieci wyciekło zdjęcie z wersji Ayera, które obrazuje to, co reżyser zdradził w zeszłym roku – mianowicie, że Harley Quinn i grany przez Willa Smitha Deadshot nawiązywali romans.
Wątek ten został zmieniony podczas dokrętek. To właśnie one były wskazywane jako powód dla którego ostateczny kształt filmu okazał się niezadowalający dla publiki. W kinowym Legionie samobójców Harley Queen i Deadshot, grani przez Margot Robbie i Willa Smitha, nawiązują przyjaźń, ale ostatecznie to Joker pozostaje wybrankiem bohaterki – zresztą to właśnie na tym opiera się poniekąd punkt wyjściowy Ptaków nocy. Zmian w tzw. Ayer Cut byłoby znacznie więcej. Wiadomo na przykład, że przy okazji dokrętek pocięto pierwsze 40 minut filmu, z których wykorzystano jedynie drobne fragmenty do retrospekcji. Na oficjalnym twitterowym profilu ruchu Release The Ayer Cut znajdziecie fragmenty oryginalnego scenariusza – TUTAJ.
Czy uważacie, że wątek Harley i Deadshota mógłby uatrakcyjnić film i relację między bohaterami?