search
REKLAMA
News

DYSKUSJA O KINIE CZY LAURKA NA CZEŚĆ? Powstaje dokument o Stevenie Spielbergu

Szymon Pewiński

14 lipca 2017

REKLAMA

Slavoj Žižek, którego widzowie chyba najlepiej kojarzą jako współtwórcę i narratora Zboczonej historii kina, napisał kiedyś, że – i tu cytat: „Lista Schindlera to na najbardziej podstawowym poziomie remake Parku Jurajskiego (i, co więcej, gorszy niż oryginał) z nazistami w roli potwornych dinozaurów, Schindlerem (na początku filmu) jako cynicznie goniącą za zyskiem i oportunistyczną figurą ojca i Żydami z getta jako zagrożonymi dziećmi (…)”. Dużo w tym żartu, ale też mocnej krytyki jednego z najważniejszych filmów Stevena Spielberga. Czy w powstającym właśnie dokumencie znajdzie się miejsce na tego rodzaju dyskusję?

Z jednej strony filmy Spielberga to ze wszech miar doskonałe kino rozrywkowe. E.T., Bliskie spotkania trzeciego stopnia, a zwłaszcza pierwsze trzy filmy o przygodach Indiany Jonesa oraz Szczęki i Park Jurajski, to wciąż niedoścignione wzory dla gatunków, które reprezentują. Nawet Złap mnie jeśli potrafisz, Wojna światów czy Raport mniejszości  to bardzo dobre lub co najmniej dobre kino. Nieco gorzej Spielberg wypada, gdy stara się w swoje filmy wpleść poważniejsze tony. Amistad do dziś budzi mieszane uczucia, podobnie jak Monachium (które osobiście bardzo cenię). Lincoln zwyczajnie nuży, a o Czasie wojny lepiej dyplomatycznie milczeć.

Na przeciwległej szali mamy też absolutne arcydzieło kina wojennego, czyli Szeregowca Ryana i Listę Schindlera, która jest filmem poruszającym, absolutnie doskonałym pod względem formalnym, ale wciąż dyskutowanym, bo dla wielu – w tym dla wspomnianego Slavoja Žižka – dość infantylnym. Bardzo bym chciał, żeby w dokumencie, który zadebiutuje w amerykańskim HBO 7 października, znalazły się słowa krytyki i rzeczowej dyskusji ze Spielbergiem; żeby reżyser mógł się choćby do części z tych uwag odnieść.

A może wystarczy, by powstał po prostu rzetelny, wciągający film, dzięki któremu dowiemy się o nim czegoś więcej niż wiemy teraz? Szansa ku temu będzie doskonała, bo reżyserka Susan Lacy, współtwórczyni biograficznej serii American Masters, zgromadziła 30 godzin materiału z rozmów z 70-letnim dziś Spielbergiem – narratorem opowieści. Do tego dojdą wywiady z jego współpracownikami, aktorami pojawiającymi się w jego filmach na przestrzeni lat, a także innymi twórcami. Lista może imponować: Francis Ford Coppola, George Lucas, Brian de Palma, Martin Scorsese, J.J. Abrams, Robert Zemeckis, Christian Bale, Drew Barrymore, Cate Blanchett, Daniel Craig, Daniel Day-Lewis, Laura Dern, Leonardo DiCaprio, Richard Dreyfuss, Ralph Fiennes, Harrison Ford, David Geffen, Jeffrey Katzenberg (dwaj ostatni to współtwórcy DreamWorks), Tom Hanks, Dustin Hoffman, Holly Hunter, Ben Kingsley, Kathleen Kennedy, Liam Neeson i Oprah Winfrey. Szkoda, że zabrakło choćby Janusza Kamińskiego czy Johna Williamsa, ale w końcu nie można mieć wszystkiego i wszystkich.

Czekam na ten film niecierpliwie, podobnie zresztą jak na kolejne dzieło samego Stevena Spielberga. I liczę na to, że szumnie zapowiadany dokument stanie się czymś więcej niż laurką na cześć. Bo kto jak kto, ale reżyser tego kalibru zasługuje na taką szansę.

REKLAMA