WOODY ALLEN. Geniusz kina czy zdemoralizowany tyran?
O Woodym Allenie robi się głośno co jakiś czas – raz za sprawą wyjątkowo udanego filmu, który zdarza mu się robić co kilka lat, innym razem – za sprawą skandali, w które obfitowało jego życie. Ten światowej sławy filmowiec ma na koncie ponad trzysta nagród i nominacji, w tym rekordowe liczby oscarowych wyróżnień za scenariusze (zwykle oparte, w jakimś stopniu, na jego życiu), trzy małżeństwa, jedno podejrzenie o pedofilię i długi ogon w postaci zmutowanych, przeinaczonych i niepotwierdzonych plotek. Jak postrzegać człowieka o tak skomplikowanym życiorysie?
Ostatnimi czasy o Allenie mówiło się w kontekście ruchu #MeToo. Kilkoro wykonawców, którzy wzięli udział w jego filmach, zadeklarowało, że nigdy więcej nie zagra u reżysera, a gdyby wiedziało wcześniej o jego przeszłości, nigdy nie zdecydowaliby się na występ w jego filmie. A o czym dokładnie nie wiedzieli? O wydarzeniu z 1992 roku – kiedy to jego była partnerka, Mia Farrow, oskarżyła go o niewłaściwe zachowanie względem ich adoptowanej córki, Dylan Farrow. Allen miał, rzekomo, dotykać Dylan w seksualny sposób i okazywać jej zainteresowanie wykraczające poza relację ojca i córki. Proces opisywały niemal wszystkie amerykańskie gazety, sprawę poddawano dokładnym analizom jeszcze wiele lat po jej zakończeniu. W 2018 roku natomiast Greta Gerwig i Timothée Chalamet stwierdzili, że nie mieli pojęcia o tej sprawie i na pewno nie zagraliby u Allena, gdyby o niej słyszeli. Z perspektywy dnia dzisiejszego, kiedy oboje mają wypracowane pozycje, łatwo im składać takie deklaracje, jednak przed kilkoma laty dla początkujących artystów występ u człowieka o renomie Allena był z pewnością niezłą trampoliną do sławy.
Podobne wpisy
Zostawmy #MeToo w spokoju i cofnijmy się na chwilę do końcówki lat osiemdziesiątych, kiedy to Allen i Farrow żyli w otwartym związku, nie mieszkając ze sobą, łącząc jednak swoje zawodowe i prywatne życia – Farrow grała w każdym filmie Allena od 1982 do 1992 roku. Aktorka adoptowała kilkoro dzieci ze swoim poprzednim mężem, André Previnem. Była przykładną matką, poświęcała dzieciom dużo czasu, rozmawiała z nimi i słuchała o ich problemach – tak wykazały przesłuchania i zeznania. Allen natomiast wyraźnie nie odnajdował się w roli ojca, nie wykazał zainteresowania relacjami z dziećmi, traktował je nierówno. Z Mią zaadoptowali Dylan (oraz Mosesa), mieli także biologicznego syna – Ronana. Po latach Farrow przyznała, że nie jest pewna, czy Ronan jest faktycznie synem Allena, czy Franka Sinatry – jej poprzedniego partnera. Można więc przypuszczać, że żadne z tej dwójki nie było święte podczas związku. Pikanterii wszystkiemu dodaje fakt, że Allen ostatecznie związał się, a potem poślubił adoptowaną córkę Farrow – Soon-Yi Previn. Romans zaczął się, kiedy dziewczyna miała około osiemnastu lat. Allen, zgodnie z dokumentacją sądową, wcześniej widywał ją okazjonalnie – Soon-Yi mieszkała z przybraną matką, której partner, jak wcześniej podano, rzadko wykazywał zainteresowanie gromadką jej dzieci. Kiedy jednak wszystko wyszło na jaw, Farrow, co oczywiste, była zdruzgotana. Jakiś czas później oskarżyła Allena o molestowanie Dylan.
Do molestowania miało dojść podczas jednego z rodzinnych zjazdów. Allen miał wejść do pomieszczenia, w którym przebywała Dylan i tam dopuścić się bliżej nieokreślonych czynów (nie było żadnego świadka zdarzenia, wszystkie poszlaki opierały się na zeznaniach dziewczynki). Wszystko to działo się w czasie, kiedy Allen miał już romans z Soon-Yi, o którym Farrow i reszta rodziny wiedzieli. Pojawiły się zatem hipotezy, że Farrow mogła namówić siedmioletnią Dylan do opowiadania kłamstw na temat przybranego ojca, w ramach odwetu za uwiedzenie jej innego dziecka. Farrow przyznała, że wcześniej Allen wykazywał niewłaściwe zachowanie wobec Dylan: czytał jej, będąc tylko w bieliźnie, pozwalał jej ssać swój kciuk, kiedy była malutka i czekał przy jej łóżku, aż ta się obudzi. Rodzinny psycholog – dr Anne Coates stwierdziła, że w zachowaniu reżysera nie było śladów seksualnego zainteresowania dzieckiem, natomiast faktycznie przytłaczał swoją osobą młodą Dylan i poświęcał jej zbyt dużo uwagi, zaniedbując pozostałe dzieci. Sprawa ciągnęła się przez długie miesiące, dowodów na molestowanie nie odnaleziono, ale Allenowi odmówiono praw do opieki nad dziećmi. Żadna ze stron nie udowodniła drugiej swoich racji. Dylan Farrow do dziś utrzymuje, że ojciec ją wykorzystał seksualnie, a zwolennicy każdej z wersji zarzucają niekompetencję i niewiarygodność instytucji, która opiniowała niezgodnie z ich przekonaniem.