JACKIE CHAN mści się na Bondzie w filmie reżysera CASINO ROYALE
Zemsta to od dawien dawna wdzięczny materiał na film. Można dzięki niemu naprzeciw siebie postawić ciekawe, kontrastujące ze sobą figury. I nie inaczej będzie tym razem.
Podobne wpisy
W filmie The Foreigner (który najpewniej przetłumaczony zostanie jako Obcokrajowiec lub Cudzoziemiec) dojdzie do wyjątkowego pojedynku – Jackie Chan stanie do konfrontacji z Pierce’em Brosnanem, byłym Bondem. Reżyseruje Martin Campbell, twórca dwóch filmów o przygodach agenta 007, Casino Royale i GoldenEye. Prawda, że brzmi to interesująco?
Za scenariusz odpowiada David Marconi, który ma już doświadczenie w tworzeniu historii na potrzeby kinowej sensacji – wypuścił bowiem teksty do takich filmów jak Wróg publiczny czy Szklana pułapka 4.0. Historia opowiedziana w The Foreigner została oparta na motywach powieści Stephena Leathera pt. The Chinaman. Akcja rozgrywa się w Irlandii. Główny bohater traci córkę w wyniku wybuchu bomby. Dzieje się to przy milczącej aprobacie policji, a za całą akcją najprawdopodobniej stoi IRA. Teraz nie pozostaje mu nic innego jak zemsta… Już sam opis fabuły ma dać widzowi wprost do zrozumienia, że w rachubę wchodzi czysta powtórka z rozrywki. I o to najwyraźniej chodziło.
The Foreigner ma być klasycznym kinem zemsty i ani na minutę nie udawać niczego innego. Podkreśla to też pierwszy zwiastun filmu.
Dla mnie najważniejsze są dwie rzeczy. Fakt, że Jackie Chan jest wciąż w formie i mimo przekroczenia sześćdziesiątki wciąż niestraszne mu wyczyny kaskaderskie. Jest coś niesamowitego w tym, że on to wciąż potrafi i wciąż mu się tego chce. A druga sprawa, że choć The Foreigner wyprodukowany został przez Chiny, to jednak przypomina coś na miarę europejskiej sensacji o solidnych podstawach. Martin Campbell jak mało kto wie, jak prowadzić tego typu historię. Wisienką na torcie jest także Pierce Brosnan, który będzie przeciwnkiem Chana, w iście makiawelicznej roli. Nie wiem jak wy, ale ja nie potrzebuje dodatkowej zachęty.
Film będzie mieć swoją premierę 30 września. Trzymam kciuki, by pojawił się też w polskich kinach.