SEKS Z JEZUSEM, SEKS Z PAPIEŻEM. Diabły obrażą wasze uczucia bardziej niż Klątwa
Jego kazania porywały, wierni go kochali, protestanci szanowali. Ale Grandier miał też słabości. Korzystał ze swojego statusu, nie zważając na krzywdy innych. Jedna z jego kochanek córka sędziego, nastoletnia Philippe (ksiądz miał ją uczyć łaciny), zaszła z nim w ciążę. Co na to duchowny?
– To koniec, Philippo. Teraz musisz dźwigać swój krzyż jak prawdziwa chrześcijanka – mówi, a nam trudno polubić takiego bohatera, zwłaszcza że chyba każdy – choćby ze słyszenia – zna przypadki dzieci księży wychowujących się bez ojca.
Ale to właśnie Grandier pozostaje jednym z niewielu pozytywnych bohaterów Diabłów. Drugą jest jego… żona – niewinna Madeleine (Gemma Jones), z którą połączy go szczere uczucie. Ksiądz sam udzielił sobie i swojej wybrance ślubu (potem bronił swojej decyzji, podpierając się teologicznymi rozprawami). Ken Russell dowodzi, że mimo swoich wad i moralnego zepsucia ksiądz z Loudun wystrzegał się największego grzechu – pychy. Zdawał sobie sprawę, i podkreślał to wielokrotnie, że jest grzeszny i ułomny. Dla siebie ratunku nie widział, ale widział go dla innych; mieszkańców swojego ukochanego miasta, które wyobrażał sobie jako miejsce, w którym katolicy i hugenoci żyją razem w pokoju i dobrobycie.
– Nie patrzcie na mnie. Patrzcie na swoje miasto. Jeśli zostanie zniszczone, zostanie też zniszczona wasza wolność. Jeśli chcecie pozostać wolni, walczcie. Walczcie z nimi, bo inaczej staniecie się niewolnikami! – krzyczał Grandier, płonąc na stosie 18 sierpnia 1634 roku.
Ale zanim do tego doszło, zanim sąd skazał go na tortury i śmierć po pseudoprocesie, w mieście działy się rzeczy, które Ken Russell przedstawia w sposób, jaki nawet dziś, czterdzieści pięć lat od premiery, szokuje.
W Grandierze kochały się nie tylko dziewczęta z dobrych domów, ale również zakonnice. Urszulanki, wraz ze swoją przeoryszą matką Joanne (pierwowzorem Matki Joanny od Aniołów) uwielbiały o nim rozmawiać, plotkować. Prawdziwą obsesję na punkcie księdza miała właśnie matka Joanne (Vanessa Redgrave). Młoda kobieta odrzucona, także z racji swej fizycznej ułomności, przez świat, nieustannie fantazjowała o Grandierze, który niczym Jezus w koronie cierniowej zbliża się do niej, krocząc po wodzie. Ona klęka, zaczyna całować i lizać ranę na jego boku. Trudno nie zauważyć ewidentnie seksualnego charakteru tej sceny. Ale zarówno ta wizja, jak i wiele z późniejszych zachowań sióstr tylko potęgują poczucie, że całkowite oderwanie od zmysłowości, życia seksualnego tak restrykcyjnie przestrzeganie celibatu może prowadzić do wypaczeń, zaburzeń, a co za tym idzie – ludzkiej krzywdy. Chyba nietrudno odnieść tych kliku scen z udziałem urszulanek do dyskusji, jaka (głośno) od dobrych kilku lat toczy się nie tylko w naszym kraju. Na ile celibat wpływa na rozwój seksualnych patologii? Odpowiedź pozostawmy psychologom, seksuologom i psychiatrom.
Skrzywdzona przez obojętność księdza Grandiera matka Joanne i jej podopieczne staną się tak naprawdę ofiarami cynicznej władzy, która będzie chciała usunąć niewygodnego przywódcę miasta. Gdy umiera jego gubernator, to właśnie Urbain Grandier otrzymuje pełnomocnictwa. Katolicy kochają go za kazania, hugenoci za charyzmę, a wszyscy mieszkańcy Loudun za to, że potrafi upomnieć się o ich interesy u samego króla. Trudno o lepszego przywódcę. Ale król Ludwik XIII i współrządzący Francją kardynał Richelieu mają już inne plany.