search
REKLAMA
Felietony

KLĄTWA PROMETEUSZA. Co zobaczymy w 2. sezonie WYCHOWANYCH PRZEZ WILKI

Odys Korczyński

15 października 2020

REKLAMA

W kolejnych sezonach Wychowanych przez wilki spodziewałbym się więc odpowiedzi na kilka pytań. Czy węże stworzyły rasę ludzi? Czy istota zabita przez Matkę była formą praczłowieka lub człowieka w ogóle? A może to zaawansowana cywilizacja Inżynierów najpierw zaprojektowała węże, a następnie one zajęły się gatunkiem homo sapiens? Kolejnymi pytaniami, na które wypadałoby znać odpowiedź, są: czy faktycznie nekromancerzy wymknęli się mitraitom spod kontroli?, kto spisał pisma Sola?, czy twórca Matki był faktycznie człowiekiem, czy zaawansowaną, pozaziemską, sztuczną inteligencją?, wreszcie – gdzie dokładnie leży Kepler 22b? Dużo wskazuje, że Ziemia mogłaby być jego kopią lub odwrotnie.

Chociaż niektórzy mogą odnieść takie wrażenie, podobieństwo między Wychowanymi przez wilki a Prometeuszem wcale nie musi okazać się dla serialu klątwą, lecz ciekawym rozszerzeniem uniwersum. O ile tylko te tak masowo wyśmiewane węże znajdą uzasadnienie w całej historii. Jak na razie niewiele o nich wiemy, prócz tego, że są dość agresywne, żarłoczne, dzikie, mają zdolności parapsychiczne oraz symbolizują, jak to węże np. w Biblii, coś w rodzaju zła. Znając podejście do religii w Wychowanych przez wilki, wcale bym się nie zdziwił, gdyby ów wężowy Szatan z Keplera 22b objawił się mitraitom jako ich Bóg, a następnie wykorzystał ich do własnych celów i albo zniszczył, albo zostawił, żeby wymyślili sobie kolejny religijny mit. Wtedy na scenę znów wkroczyliby cudownie ocaleni przez jądro planety Matka i Ojciec, stając się marnotrawnymi rodzicami Boga-Węża oraz załoga tajemniczego statku, który przybywa na planetę. Czyżby Ateiści?

Spodziewam się również, że w drugim sezonie zobaczymy wyjaśnienie, czym jest tajemniczy wielobok z własnym zasilaniem, które rozgrzewa jego powierzchnię. Dzięki niemu przecież Marcus stał się na chwilę przywódcą mitraitów, by wkrótce zostać przez nich obalony. Dla niego jednak tajemnicza siła rządząca Keplerem przeznaczyła inne zadanie, a przewodzenie wyznawcom Sola było rodzajem testu, podobnie jak dla Matki wychowanie zabranych z Ziemi embrionów.

Jeśli chodzi o krytykę religii, pierwszy sezon był tak zjadliwy, że szczerze nie wyobrażam sobie, co Scott mógłby jeszcze skrytykować w drugim. Skoro wyśmiał inicjację (chrzest), może tym razem zabierze się za komunię i pokazanie jej kanibalistycznych, pierwotnych źródeł. Mitraici mogliby np. zacząć oddawać cześć porodzonemu przez matkę wężowi i ku jego czci wyrywać ofiarom serca jak Aztekowie dla boskiego Słońca. A później konsumować je na surowo jako ich własny, całkiem spełniony, a nie metaforyczny cud eucharystyczny.

Pozostaje jeszcze sprawa jądra planety, które zakrzywia czas i przestrzeń. Bo jak inaczej wytłumaczyć powrót do żywych Matki i Ojca. Przecież się spalili lub przynajmniej doznali ciężkich uszkodzeń.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA