3 proste WARUNKI, które MUSI SPEŁNIĆ FILM, by uznać go za DOBRY
Warunek 3 – Jeśli chcesz wrócić…
Tak docieramy do meritum. Te najbardziej wartościowe filmy to po prostu te, do których chce się wracać – jakiekolwiek by one nie były. Nie muszą być idealnie zrealizowane. Nie muszą być kierowane pewną ręką reżysera. Nie muszą mieć wybitnych aktorów, a w fabule wszystkie wątki nie muszą się ze sobą wiązać. Dobrze byłoby, gdyby wszyscy byli jak Kubrick, ale to nie jest idealny świat. Film musi przede wszystkim dawać możliwość widzowi tego, by można było jego atmosferę poczuć na własnej skórze. Przejąć się losem bohaterów, wystraszyć grozą, zafascynować wizją świata przedstawionego. Słowem – zakochać się od pierwszego wejrzenia. Oczywiście, że istnieją filmy nietuzinkowe, z którymi relacja przebiega zgoła inaczej. Najpierw czujemy wewnętrzny konflikt, oglądając go, a dopiero później, podczas kolejnego seansu, wyposażeni w odpowiednią wiedzę i doświadczenia dostrzegamy w nim wartość.
Ale nawet te przypadki spełniają właśnie ten jeden warunek – mają w sobie coś na tyle intrygującego, co sprawia, że chcemy zmierzyć się z nimi ponownie. I tu też jedna uwaga – w grę wówczas nie muszą wchodzić tylko pozytywne uczucia i chęć ponownego doświadczenia katharsis. Patrząc na kino takiego Larsa Von Triera, można zauważyć, że tworzy filmy z gruntu nieprzyjemne, wręcz depresyjne, w przypadku których myśl o powrocie wzmaga w nas niesmak. Wówczas albo wystarczy uznać jedynie drugi warunek i dać sobie spokój z trzecim, albo tak jak ja dać sobie pozwolenie na to, by zafascynować się filmowym mrokiem von Triera na tyle mocno, by nie bać się zmierzyć z nim ponownie. I potraktować to jako wyzwanie.
Film to dialog między twórcą a widzem. Ty decydujesz, czy chcesz w nim uczestniczyć. Co z dialogu wyniesiesz, także leży po twojej stronie. Nie musisz znać życiorysu swego rozmówcy by wiedzieć, że odbyta rozmowa nic dla ciebie nie znaczy, lub przeciwnie, że jest jedną z tych, która zostanie z tobą do końca twych dni.