Rzeczy, których NIE WIESZ o DETEKTYWIE. NIEZNANE oblicze serialu!
McConaughey przygotował niespodziankę dla Harrelsona przed sceną bójki między Rustem a Martym
Jak wszyscy dobrze wiemy, relacja dwójki głównych bohaterów pierwszego sezonu w pewnym momencie została wystawiona na ciężką próbę. Zanim jednak zaczęto kręcić scenę walki, McConaughey postanowił napełnić energią siebie i Harrelsona – kiedy mężczyźni wyszli przed kamerę, Matthew włączył motyw przewodni z Rocky’ego, po czym obaj zaczęli tańczyć coś, co porównano później do salsy albo tango. Podczas sceny walki zaangażowanie kaskaderów było niewielkie, a niektóre ciosy zdecydowanie nie należały do udawanych (było to spowodowane wyłącznie pogonią za autentycznością, obaj aktorzy niezmiennie żywią do siebie ciepłe uczucia).
Carcosa to prawdziwe miejsce
Niezależnie od opinii na temat końcowej konfrontacji z pierwszego sezonu każdy musi przyznać, że jej miejsce jeży włosy na głowie. Stare i rozległe ruiny wypełnione okultystycznymi rękodziełami (stworzonymi m.in. ze zwłok) oraz licznymi pozostałościami po nieszczęsnych ofiarach ściganej przez bohaterów sekty przerażają nie na żarty. Carcosa dodatkowo zyskuje na charakterze dzięki temu, że nie powstała na potrzeby serialu, a jej historia sięga XIX wieku. Tak naprawdę to Fort Macomb, ceglany fort znaleziony na wybrzeżu jednego z jezior w Nowym Orleanie. Zbudowany w 1822 roku Fort Macomb był okupowany przez garnizon konfederatów w 1861 roku, a rok później został odbity przez wojska Unii. Baraki zajęły się ogniem w 1867 roku i zostały opuszczone, a następnie zapomniane. Nic dziwnego, że w serialu wydawały się tak upiorne.
Christian Bale i Jessica Chastain mieli być twarzami sezonu drugiego
Drugi sezon Detektywa zebrał przeróżne opinie i stanowi materiał do niejednej dyskusji. Tym bardziej więc może intrygować perspektywa wymienionego wyżej duetu aktorskiego w rolach głównych. Kto wie, jak wyglądałaby ta seria z tą dwójką na pokładzie? Zarówno Bale, jak i Chastain nie zdecydowali się jednak na udział w produkcji z powodu zbyt długiego okresu zdjęć. Rozmowy były prowadzone także z Elisabeth Moss i Bradem Pittem – być może i tutaj wystąpił podobny problem. Osobiście nie żałuję jednak, że obsada drugiego sezonu wyglądała, tak jak wyglądała.
Prezes HBO wziął na siebie winę za nie najlepszy odbiór drugiego sezonu
To rzadkość w świecie telewizji, ale Detektyw z pewnością zasługuje na wyjątkowe traktowanie – po premierze drugiego sezonu ówczesny prezes stacji (mający ponad 30 lat stażu na tym stanowisku Michael Lombardo) przyznał, że zaistniała sytuacja była jego winą. Według jego słów podstawowym błędem, który popełnił, było ponaglenie Pizzolatto, by ten spróbował powtórzyć sukces pierwszego sezonu w bardzo krótkim czasie. Nietrudno o porażkę, kiedy narzuca się komuś tak sztywne ramy czasowe, zamiast pozwolić mu pisać we własnym, rozsądnym tempie.
Trzeci sezon początkowo miał być filmem niezwiązanym z serialem
Pomysł na historię, która ostatecznie stała się trzecim sezonem Detektywa, pojawił się w głowie Pizzolatto przy okazji przemyśleń na temat demencji i detektywa prowadzącego śledztwo dotyczące jego własnego życia. Z początku wydało mu się to dobrym pomysłem na film i dopiero eksplorując ten pomysł, Nic zdał sobie sprawę, z czym ma do czynienia. W jednym z wywiadów scenarzysta wyznał: “Kiedy miałem już napisane 40 stron i zacząłem widzieć, jak zagadka połączy się w całość, pomyślałem: O, to jest Detektyw“.
Mahershala Ali przekonał Pizzolatto do obsadzenia go w głównej roli, sięgając do historii własnego dziadka
Podobne wpisy
Cieszący się dziś dużym uznaniem i sporą popularnością Mahershala Ali miał się wcielić w postać drugoplanową, podczas gdy główny bohater miał być białym mężczyzną. Aktor postanowił jednak przekonać Pizzolatto do dania mu roli protagonisty i zrobił to poprzez wysłanie mu zdjęć swojego dziadka, niegdyś pracującego w policji. Argumentem Alego było to, że historię trzeciego sezonu pogłębiłoby przyjrzenie się kwestiom rasowym i mniej oczywistym przejawom rasizmu, którego w tamtejszych rejonach nie brakowało, szczególnie w przeszłości. “Zadaję komuś pytania i jestem głównym śledczym. Jeśli pytani są biali, mogą nie spojrzeć na mnie. Kiedy zadaję im pytanie, odpowiadają białemu śledczemu. Rasizm nie wyraża się tylko w formie obraźliwych określeń” – w taki sposób Ali przedstawiał swoją wizję Pizzolatto. Po trzech odcinkach mam wrażenie, że w tej sprawie podjęto słuszną decyzję.