search
REKLAMA
Zestawienie

Złe dobrego początki. 7 ŻENUJĄCYCH debiutów aktorskich gwiazd

Debiuty aktorskie, o których gwiazdy z pewnością starają się zapomnieć.

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

19 czerwca 2021

REKLAMA

Emilia Clarke — Atak dinozaurów

Zanim Emilia Clarke w 2011 roku zawładnęła sercami widzów w Grze o tron, rok wcześniej zadebiutowała w produkcji zatytułowanej Atak dinozaurów. Nikogo nie powinno dziwić, że film o takim tytule został stworzony przez Syfy Channel, który odpowiada za taki hit jak Rekinado. Sama fabuła łudząco przypomina Park Jurajski. Trzy dinozaury, w tym tyranozaur oraz raptor, zostają przywrócone do życia przez właściciela muzeum, a następnie uciekają, by siać zamęt i zniszczenie w pobliskim miasteczku. Emilia Clarke wciela się w rolę córki szeryfa, która pozbywa się dinozaurzego problemu, rażąc ożywione gady prądem. Ponieważ to produkcja Syfy oraz pierwsza większa rola Clarke, nie ma co się dziwić, że aktorskimi umiejętnościami ten film jednak nie stoi. Dziś obraz nie stanowi aż tak wielkiego powodu do wstydu, jeśli jest się fanem bardzo złych filmów, jednak myślę, że Brytyjka wolałaby zapomnieć o swoich początkach.

Courteney Cox – Władcy Wszechświata

Władcy Wszechświata to jeden z tych tytułów, które dzięki fatalnej grze aktorskiej zyskują niezamierzony efekt komediowy, ku uciesze fanów bardzo złych filmów. Courteney Cox, Gwiazda Przyjaciół, swoją karierę rozpoczęła od tej właśnie produkcji. Całość w dniu premiery okazała się być spektakularną klapą, zarówno pod względem artystycznym, jak i finansowym. Przy budżecie opiewającym na 22 miliony dolarów film zebrał niecałe 17 milionów, a na dzień dzisiejszy na Rotten Tomatoes tylko 17 procent recenzji jest pozytywnych. Trzeba jednak przyznać, że aktorka nie musi się wstydzić tego, jak zagrała, ale gdzie zagrała. Już bowiem od jej aktorskiego debiutu widać było, że grać to ona potrafi, jednak scenariusz Władców nie pozwolił jej rozwinąć skrzydeł w roli Julii Winston, nastoletniej damy w opałach.

Arnold SchwarzeneggerHerkules w Nowym Jorku

Produkcja z 1969 roku jest jednym z tych filmów, których realizacji Arnie wstydzi się do dzisiaj. I nie ma się co dziwić. Film okazał się zupełną porażką artystyczną (tylko 14 procent pozytywnych recenzji), a widzowie także nie wypowiadali się na jego temat w sposób pochlebny. Sam występ Schwarzeneggera obnaża jego aktorskie braki, nie mówiąc już o tym, że finalnie nie słyszymy jego głosu, gdyż ten został zdubbingowany. Producenci uznali, że jego akcent jest zbyt mocny. Bez wątpienia wpłynęło to na końcowy odbiór filmu. Przywodzi to na myśl sytuację żywcem wyjętą z Deszczowej piosenki. Do tego w napisach końcowych widnieje on jako „Arnold Strong Mr Universe”. Co ciekawe, zmiana ta podyktowana była stwierdzeniem producentów, że jego nazwisko jest zbyt długie i za trudne do wymówienia. Niestety przyszły Conan nie miał szansy na zaprezentowanie się od lepszej strony, bowiem przez większość filmu uczestniczy w bójce w stroju niedźwiedzia, ściga się z samochodami bądź pręży muskuły.

Fardeen Khan – Prem Aggan 

Trzygodzinny musical z 1998 roku to do dzisiaj przedmiot żartów, a trzeba pamiętać, że Bollywood jest dość specyficznym gatunkiem kina. Dlatego jeżeli sami Hindusi nabijają się z filmu, to znaczy, że jest naprawdę źle. Produkcja kontynuuje bowiem trend przemycania treści seksualnych pod płaszczykiem tzw. romansu, który był szczególnie popularny w latach 90. Nic więc dziwnego, że całość jest wyjątkowo żenująca. Dziwne dialogi oraz haiku, które są tak źle skonstruowane, że od ich słuchania krwawią uszy, to tylko kilka przykładów atrakcji, jakie czekają nas podczas seansu. Jednak wisienką na torcie jest występ Khana, który jest nie tylko dziwaczny, ale również pozbawiony jakichkolwiek emocji. Obsadzenie debiutanta nie powinno nikogo dziwić, gdyż produkcja została wyreżyserowana przez jego ojca. Jest to bez wątpienia dno aktorskich możliwości Khana, który, wypowiadając praktycznie na każdym kroku takie teksty jak „oh yeah!”, wywołuje u widza lekkie zakłopotanie. Nie wiem, jakim cudem wygrał on nagrodę dla najlepszego aktorskiego debiutu w Bollywood za rolę, która bez dwóch zdań daje mu miejsce na mojej liście.

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Chociaż docenia żelazny kanon kina, bardziej interesuje ją poszukiwanie takich filmów, które są już niepopularne i zapomniane. Wielka fanka kina klasy Z oraz Sherlocka Holmesa. Na co dzień uczestniczka seminarium doktoranckiego (Kulturoznawstwo), która marzy by zostać żoną Davida Lyncha.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA