search
REKLAMA
Zestawienie

ŚWIETNE brytyjskie SERIALE, których NIE ZNASZ, a POWINIENEŚ

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

18 czerwca 2019

REKLAMA

Niestety już od kilku dobrych lat (od roku 2015) wieszczę koniec brytyjskiej telewizji i niestety moje przewidywania okazują się dużo bardziej trafne, aniżeli początkowo mogłoby się wydawać. Dlatego w duchu nostalgii przygotowałam zestawienie genialnych brytyjskich seriali, których prawdopodobnie nie znacie, a część z was pewnie nawet o nich nigdy nie słyszała.

Pod numerem 9 (Inside no.9)

Duet Pemberton i Shearsmith znany jest z dość specyficznego poczucia humoru, co niejednokrotnie obaj panowie udowodnili w swoich poprzednich produkcjach, choćby w Lidze Dżentelmenów (znanej także jako Pcim Dolny). Mamy tu niewybredny humor z domieszką horroru, dziwactw, thrillera, a nawet dramatu psychologicznego, a co najważniejsze, inteligentnych rozwiązań, które sprawiają, że widz zaczyna się zastanawiać, jakim cudem tego typu pomysły zrodziły się w umysłach scenarzystów.

Na początku warto przytoczyć parę istotnych faktów na temat tej niezwykłej brytyjskiej produkcji. Po pierwsze jest to czarna jak noc komedia, a raczej powinnam powiedzieć antologia, którą wyprodukowało BBC, a jej twórcami są Steve Pemberton oraz Reece Shearsmith. Pierwszy sezon ukazał się na antenie BBC Two 5 lutego 2014 roku. Obecnie dostępnych jest pięć sezonów, które można obejrzeć na HBO GO. Każdy z nich liczy po sześć odcinków. Pomysł na historię został zaczerpnięty z poprzedniej produkcji obu twórców – Psychoville – która również pojawia się w tym zestawieniu. Inspiracją były też dzieła Alfreda Hitchcocka. W każdym z odcinków występuje dwójka wspomnianych twórców, a także cała plejada brytyjskich gwiazd, które znakomicie wpisały się w klimat tej pokręconej produkcji.

Najważniejszy w całym serialu jest chyba fakt, iż jest to właśnie antologia. Każdy z kolejnych epizodów jest odrębną, półgodzinną historią z nową scenografią oraz nowymi postaciami. Nie należy oczywiście zapominać, że nie są to zwykłe historie, a plot twisty, które zostały w nich zawarte, zadziwią nawet najbardziej wytrawnych widzów i zwolenników teorii spiskowych. Jednym słowem – na pewno będziecie zaskoczeni. Jedynym elementem, który łączy wszystkie odcinki, jest to, że ich akcja rozgrywa się pod numerem 9 – w rezydencjach, garderobach czy też mieszkaniach. W każdym z odcinków pojawia się również wspomniany już duet Pemberton i Shearsmith. Ten ostatni zaś jest jedną z najlepszych rzeczy, jaka przytrafiła się brytyjskiej telewizji.

Ważne jest, że praktycznie każda z historii mogłaby zostać z powodzeniem wystawiona jako sztuka. Jest to jeden z elementów, który urzekł mnie najbardziej – z powodu mojego zamiłowania do brytyjskiego teatru i czarnego humoru. Jestem bardzo ciekawa, co by się stało, gdyby każda z historii została wystawiona jako jednoaktówka. Mocną stroną produkcji jest również to, iż część epizodów dzieje się w czasie rzeczywistym, co oznacza, że przez pół godziny śledzimy krok po kroku faktyczne poczynania bohaterów. Czujemy ich niepokój i zakłopotanie, a niekiedy czas dłuży nam się niemiłosiernie, gdy spotykają ich niekomfortowe sytuacje, które znajdują zaskakujące rozwiązania.

Na granicy cienia

Stephen Rea powinien dostawać dożywotnią nagrodę BAFTA za to, co wyprawia na szklanym ekranie. A serial The Shadow Line, czyli Na granicy cienia, jest tego dobitnym potwierdzeniem. W dodatku jest to serial znakomity. Świetne dialogi, plot twist, który wbił mnie w fotel, oraz z pozoru nudni bohaterowie, koniec końców okazujący się postaciami niesamowicie złożonymi. Mimo wszystko jest to jednak spektakl jednego aktora, który prawdopodobnie sprawi, że nie będziecie mogli się od niego oderwać i zaczniecie się zastanawiać nad każdą złą decyzją podjętą w życiu.

Historia rozpoczyna się dość tajemniczo od zabójstwa mafijnego bossa. Niby nic specjalnego, w końcu to zawód wysokiego ryzyka, ale nikt się nie spodziewał, że zaraz po wyjściu z więzienia ów boss zostanie przez kogoś zastrzelony. Sprawie nadaje ważność fakt, że przestępca odzyskał wolność dzięki królewskiemu ułaskawieniu, a to już zapowiada jakąś grubszą aferę z udziałem najwyższych władz. W rozwiązanie zagadki angażuje się zespół policjantów, którym dowodzi Jonah Gabriel (Chiwetel Ejiofor). I tu sprawa zaczyna się komplikować, ponieważ nasz protagonista zachowuje się dość niecodziennie. Szybko okazuje się, że w wyniku strzelaniny kula, która zabiła jego partnera, utknęła mu w głowie, powodując amnezję. Odtąd Gabriel miota się po teatralnie zaaranżowanych pomieszczeniach, próbując rozwikłać zagadkę morderstwa i jednocześnie swojej osobistej tragedii.

Na granicy cienia to przykład fascynującego serialu z mrocznym klimatem, w którym nic nie jest takie, jakie się wydaje. I nawet jeśli początek będzie dla was ciężki do przebrnięcia, to radzę się nie zrażać i obejrzeć całą tę miniserię za jednym zamachem. Nie będziecie żałować.

White Gold

Czy można zrobić świetny serial o sprzedawcach okien? Okazuje się, że tak, bez żadnego problemu. Oczywiście pod warunkiem, że jest się Brytyjczykiem.

Ed Westwick, znany z cieszącej się ogromną popularnością Plotkary, wciela się tu w aroganckiego sprzedawcę okien, który zrobi wszystko – i to dosłownie wszystko – by osiągnąć upragniony sukces. Bez wątpienia pomaga mu w tym fakt, iż jest diabelnie przystojny i elokwentny, a to z kolei sprawia, że niezły z niego cwaniak. Do tego zdradza on swoją piękną żonę i organizuje dla swoich współpracowników imprezy z prawdziwego zdarzenia. Jednak jak to mówią, to, co dobre, szybko się kończy. White Gold to produkcja niezwykle interesująca i pełna niesamowitych niuansów; bez wątpienia sprzedaż okien nigdy nie była i chyba nigdy już nie będzie aż tak ciekawie ukazana.

Jeżeli podobał się wam Wilk z Wall Street, to na pewno docenicie kunszt i zaangażowanie brytyjskiej wersji, w której Vincent Swan, niczym tania podróbka Jordana Belforta, stara się utorować sobie drogę do kariery, podczas gdy w tle nawiedza nas zespół Duran Duran, będący wtedy u szczytu sławy. Jest to bowiem idealny miks wszystkiego, co najlepsze i najgorsze w latach 80.

Warto zaznaczyć, iż jeden z twórców serialu spędził praktycznie całe swoje dzieciństwo w salonach sprzedaży okien, gdyż pracował w nich jego ojciec. I widać to dobitnie w serialu. Choć całość to jedna wielka karykatura, to jednak głęboko osadzona w rzeczywistości sprzedawców. Można zatem wnioskować, że bohaterowie, których nienawidzimy bądź kochamy od pierwszego wejrzenia, wcale nie są wyłącznie tworem wyobraźni, ale ludźmi z krwi i kości, których w przeszłości spotkał na swojej drodze jeden z twórców serii.

Nie jest to może serial wybitny, ale na pewno szalenie zabawny, dużo lepszy od wielu przeciętnych produkcji realizowanych hurtowo za oceanem.

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Gracja Grzegorczyk-Tokarska

Chociaż docenia żelazny kanon kina, bardziej interesuje ją poszukiwanie takich filmów, które są już niepopularne i zapomniane. Wielka fanka kina klasy Z oraz Sherlocka Holmesa. Na co dzień uczestniczka seminarium doktoranckiego (Kulturoznawstwo), która marzy by zostać żoną Davida Lyncha.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA