NA SZCZYT I Z POWROTEM. Najciekawsze role Charliego Sheena
Niedawno urodziny obchodził niejaki Carlos Estevez, aktor z ponad trzydziestoletnim stażem i sporym zbiorem pamiętnych ról. Kariera znanego szerzej pod nazwiskiem Charlie Sheen gwiazdora pełna jest zakrętów i nierówności, w tym przypadku oznaczających przede wszystkim obyczajowe skandale związane z nadużywaniem substancji odurzających, kontrowersyjnymi romansami czy oskarżeniami o przemoc, których bohaterem regularnie bywa. Ale również zawodowa droga Sheena daleka jest od przewidywalności. Zaczął jako syn znanego ojca (dobrowolnie zresztą wykorzystał jego sławę, przybierając to samo sceniczne nazwisko), następnie przeszedł drogę wyrabiania sobie samodzielnej pozycji w Hollywood. Z młodego talentu sezonu oscarowego stał się gwiazdorem komedii, a w pewnym momencie został najlepiej zarabiającym aktorem telewizyjnym, by w końcu spektakularnie spaść z piedestału i zostać cieniem dawnego siebie i internetowym żartem (lub jak wolą niektórzy pół człowiekiem, pół kokainą). Dlatego proponuję przekrojowe spojrzenie na karierę Charliego – przez pryzmat pięciu wybranych ról.
Obiecujący rekrut – Pluton (1986)
W 1979 roku Martin Sheen wystąpił w legendarnym Czasie Apokalipsy Francisa Forda Coppoli, jednym z najważniejszych „filmów wietnamskich”. Siedem lat później inny film z tego nurtu otworzył drogę do sławy jego synowi. Charlie filmową karierę rozwijał od końca lat 70., występując jednak głównie w epizodach lub rolach drugoplanowych. W Plutonie Oliviera Stone’a młodszy Sheen zanotował pierwszą dużą rolę, wcielając się w Chrisa Taylora, przybywającego do Wietnamu ochotnika, który trafia do tytułowego oddziału porucznika Wolfe’a i zostaje wplątany w konflikt między sierżantami Barnesem i Eliasem. Choć trzeba uczciwie przyznać, że Sheen nie jest i nigdy nie był wybitnym aktorem dramatycznym, a aktorsko Pluton pamięta się dzięki kreacjom Willema Dafoe i Toma Berengera, to w przygnębiającej wizji Stone’a jako niedoświadczony rekrut brutalnie konfrontujący się z mroczną stroną człowieczeństwa Charlie wypada przekonująco. Jego młoda twarz lekko rozpuszczonego chłopca z dobrego domu, z naiwną butą w oczach, idealnie pasuje do postaci odkrywającej, że nie wszystko, nawet on sam, jest takie, jak mu się wydawało. Sukces Plutonu, oprócz rozgłosu i uznania, zaowocował też dla Sheena pracą przy kolejnym oscarowym hicie Stone’a, Wall Street, gdzie z kolei partnerował on Michaelowi Douglasowi. Przede wszystkim jednak rola w wojennym dramacie pozwoliła mu na zaznaczenie na kolejnych kilka lat swojej obecności jako młodego obiecującego aktora i wypracowanie niezależnej od znanego ojca marki, poniekąd paradoksalnie, biorąc pod uwagę bliskość tematyczną i estetyczną Plutonu i Czasu Apokalipsy. Dla niektórych widzów, kojarzących Charliego przede wszystkim z późniejszych lat o mocno komediowym zabarwieniu, pozbawiona cienia zgrywy, poważna rola w Plutonie może wydać się nietypowa, a nawet dziwna. Faktycznie, z perspektywy czasu momentami trudno uwierzyć, że obdarzony ciętym językiem i ostrym poczuciem humoru gwiazdor zaczynał swoją karierę w tak poważny sposób. Zarówno jednak wietnamska historia, jak i Wall Street są bardzo ważnymi dziełami, a Sheenowi należy się uznanie za dorzucenie do nich swojej aktorskiej cegiełki.