Zakaz lub prawo do wyboru, czyli ABORCJA na EKRANIE
Sprawa kobiet, film Claude’a Chabrola, jednego z twórców francuskiej Nowej Fali, oparty jest na losach autentycznej postaci – Marie-Louise Giraud (świetna Isabelle Hupert, która za tę rolę otrzymała nagrodę dla najlepszej aktorki na 45. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji), gospodyni domowej i praczki, która w latach 40. XX wieku pomagała kobietom w przerywaniu niechcianej ciąży, nie pobierając za to żadnego wynagrodzenia. Marie została stracona poprzez zgilotynowanie za przeprowadzenie 27 zabiegów przerwania ciąży – we Francji aborcja była wówczas nielegalna. Podobnie jak Marie-Louise Gerard, także Vera Drake (Imelda Staunton), sprzątaczka, kochająca żona i matka z filmu Mike’a Leigh, osadzonego tym razem w robotniczym Londynie lat 50., bezinteresownie niesie pomoc ubogim kobietom, przeprowadzając po godzinach normalnej pracy nielegalne aborcje. Podobnie jak Marie-Louise, zostaje za swoje czyny oskarżona i skazana na dwa i pół roku więzienia.
W Stanach Zjednoczonych aborcję zalegalizowano w latach 70. dzięki wyrokowi Sądu Najwyższego w sprawie Roe versus Wade, w której Norma McCorvey złożyła pozew przeciwko lekarzowi Henry’emu Wade’owi, stwierdzając, że przepisy ograniczające aborcję są niezgodne z konstytucją. Wygrała, a legalność aborcji doprowadziła w kolejnych latach do zmniejszenia liczby zgonów wśród kobiet w wyniku pokątnie wykonywanych zabiegów. Prawo dotyczące przerwania ciąży różni się do dziś w poszczególnych stanach. O czasach przed wyrokiem Roe vs. Wade opowiada wiele filmów, w tym chociażby znane i lubiane Dirty Dancing, którego akcja rozgrywa się w 1963 roku. Penny Johnson (Cynhtia Rhodes), taneczna partnerka Johnny’ego (Patrick Swyaze), zachodzi w ciążę z nieodpowiedzialnym, zdradzającym ją Robbiem (Max Cantor). Baby (Jennifer Grey) pożycza od ojca pieniądze i daje je Penny na przerwanie ciąży, a potem zastępuje ją na tanecznym konkursie. Niestety, aborcja nie zostaje bezpiecznie wykonana, a stan zdrowia Penny jest poważny. Na pomoc przybywa ojciec Baby, lekarz z zawodu, który ratuje życie dziewczyny. April Wheeler (Kate Winslet), stateczna gospodyni domowa, żona Franka (Leonardo DiCaprio) i matka dwójki dzieci w Drodze do szczęścia nie ma niestety tyle szczęścia co Penny. Film Sama Mendesa, reżysera American Beauty, to poruszająca, bolesna i tragiczna opowieść o życiowym niespełnieniu i poszukiwaniu szczęścia. Wheelerowie prowadzą typowe dla lat 50. i 60. życie – mieszkają na amerykańskich przedmieściach, z których on codziennie dojeżdża do miasta do pracy, a ona opiekuje się domem i dziećmi. Obydwoje nie są usatysfakcjonowani swoim życiem i wspólnie decydują, aby zerwać z monotonną egzystencją i przeprowadzić się do Paryża. Plany krzyżuje im niespodziewany awans Franka i ciąża April. Zawiedziona, ocierająca się o stan depresyjny kobieta decyduje się na samodzielną aborcję w warunkach domowych, w wyniku której traci dużo krwi i umiera w szpitalu.
O tym ciężkim okresie dla chcących decydować o sobie kobiet opowiada także podzielony na trzy segmenty, bardzo zniuansowany film telewizyjny Gdyby ściany mogły mówić. Bohaterka każdej z części, które dzieją się w jednym domu, ale w innym momencie historii – kolejno w 1952, 1974 i 1996 roku – staje przed tym samym problemem: odkrywa, że jest w nieplanowanej ciąży. Bohaterka pierwszego segmentu, Claire (Demi Moore), jest owdowiałą pielęgniarką, która zachodzi w ciążę z bratem swojego zmarłego na wojnie męża. Nie chcąc kontynuować relacji ani ranić rodziny, decyduje się na fatalną w skutkach aborcję. Po przeprowadzonym przez lekarza zabiegu na kuchennym stole Claire wykrwawia się na śmierć we własnym domu, zanim zdąży zadzwonić na pogotowie. Żyjąca w tym samym domu 22 lata później Barbara (Sissy Spacek) jest szczęśliwą mężatką w średnim wieku, matką czwórki dzieci. Ciąża jest dla niej zaskoczeniem i Barbara bardzo długo waha się, jak postąpić. Jednak w przeciwieństwie do Claire bohaterka grana przez Sissy Spacek ma wolny wybór – możliwość bezpiecznego przerwania ciąży lub urodzenia dziecka. Sama podejmuje decyzję, którą uznaje za najlepszą dla siebie i swojej rodziny, i ostatecznie decyduje się urodzić. Kinematografia często pokazuje dylematy towarzyszące kobietom myślącym o aborcji, które jednak się na nią nie decydują. Tak jest też w świetnym Blue Valentine (2010), gdzie Cindy (Michelle Williams) w ostatniej chwili, leżąc już na fotelu w klinice, sekundy przed zabiegiem, dochodzi do wniosku, że nie może usunąć ciąży.