ZAGRANICZNI AKTORZY, którzy mówili PO POLSKU NA EKRANIE (albo którym się wydawało, że mówią)
Robert Pattinson i Christoph Waltz w Wodzie dla słoni (2011)
Pattinson gra rolę Jacoba Jankowskiego, studenta weterynarii z polskimi korzeniami, który po tragicznej śmierci rodziców podejmuje pracę w cyrku prowadzonym przez postać Waltza. Dostaje po opiekę słonicę Rosie, która okazuje się reagować wyłącznie na komendy wygłaszane w języku polskim. W związku z tym większość fragmentów wypowiadanych w naszej mowie dotyczy właśnie tresury zwierzęcia. Pattinson mówi dany zwrot, a Waltz go powtarza. Temu pierwszemu wychodzi całkiem nieźle, przynajmniej fragmentami, kiedy może lepiej wyartykułować dane słowo – w przypadku szybkiego dialogu trudno w ogóle go zrozumieć. Waltz z kolei brzmi trochę karykaturalnie, ale jest to poniekąd podyktowane scenariuszem – myślę, że gdyby była taka potrzeba, to nasz ojczysty język opanowałby znacznie lepiej. Już w Bękartach wojny pokazał, że doskonale panuje nad obcą mową. Tutaj zobaczycie fragmenty.
Marion Cotillard w Imigrantce (2013)
W Imigrantce Cotillard wciela się w tytułową rolę Polki, która w 1921 roku wraz z siostrą przybywa do Nowego Jorku. Rozdzielona z nią ze względu na problemy zdrowotne tej drugiej, trafia pod opiekę Bruna (Joaquin Phoenix), który umożliwia jej zarobienie pieniędzy poprzez prostytucję. Cotillard przed podjęciem roli nie znała naszego języka i wspominała później, że otrzymawszy swoje polskie kwestie – a było tego dwadzieścia stron – zrozumiała z nich na wstępie góra dwa słowa. Język polski przyswajała pod opieką nauczyciela, pracując również nad polskim akcentem, podobnie jak Streep w Wyborze Zofii. Efekt może nie aż tak dobry (bywa, że trudno zrozumieć jej kwestie), ale na pewno warto docenić starania, również jeżeli chodzi o brzmienie języka angielskiego, przez który przebija się polski akcent.
Patrick Wilson w Jacku Strongu (2014)
Podobne wpisy
Znany z Watchmen: Strażników czy obu części Obecności Wilson ma z naszym krajem dużo wspólnego, od 2005 roku jego żoną jest bowiem Dagmara Domińczyk, kielczanka, która wraz z rodzicami wyemigrowała w latach osiemdziesiątych do Nowego Jorku. Ona również wybrała aktorską ścieżkę, występując zresztą z mężem w kilku filmach, w tym właśnie w Jacku Strongu Władysława Pasikowskiego – oboje wcielają się w nim w agentów CIA. Słuchając Wilsona mówiącego w naszym języku, można przypuszczać, że w jakimś stopniu używa go również w rodzinnym domu. Wychodzi mu to naprawdę dobrze i płynnie, a przede wszystkim ma się wrażenie, chyba nie mylne, że Wilson nie tyle recytuje wyuczone kwestie, ile doskonale zdaje sobie sprawę z tego, co właśnie mówi. Również siostra Dagmary Domińczyk, Marika, wyszła za amerykańskiego aktora – Scotta Foleya (znanego z seriali takich jak Skandal lub Hoży doktorzy). Foley wspominał o tym, że w ich domu język polski jest używany bardzo często – zapewne tak samo jak u Dagmary i Patricka.
Michael Fassbender w X-Men: Apocalypse (2016)
Granego przez Fassbendera Magneto zastajemy w Apocalypse żyjącego na uboczu w komunistycznej Polsce, wraz żoną i kilkuletnią córką. Dla samej postaci jest to powrót do naszego kraju, po raz pierwszy od czasu, gdy przebywał tu jako dziecko i więzień obozu w Auschwitz. Wątek ten siłą rzeczy wymagał od Fassbendera opanowania kilku zdań w naszym języku i – niestety – w tym przypadku efekt bywa nieco komiczny. Aktor wyraźnie męczy się, cedząc polskie słowa, w jego wypowiedzi nie ma żadnej lekkości, sceny polskojęzyczne wyglądają zaś we fragmentach bardziej jak próby niż finalny produkt. Szczególnie kiepsko wypada moment, w którym Magneto śpiewa córce kołysankę – reakcje widzów na sali kinowej mówiły same za siebie. Zamiast jakiejkolwiek uciechy – szydercze chichoty.
Na koniec odnotuję, że polski język mogliśmy oczywiście usłyszeć również w serialach, żeby wymienić jako przykłady Chucka, Dwóch i pół czy Rodzinę Soprano. O ile w tym pierwszym nie ma czego zarzucić brzmieniu naszego języka (ze względu na to, że posługiwała się nim Yvonne Strahovski, Polka z pochodzenia), o tyle we fragmentach z dwóch ostatnich brzmienie polskiego to istne katusze dla uszu. Oszczędzę wam słuchania.
Zapraszam też do lektury tekstu o aktorach polskiego pochodzenia.