Wybrane teledyski LANY DEL REY. Stylowo i konsekwentnie
BONUS: Tropico (2013)
Nawet nie uwzględniałem Tropico, wybierając pięć ulubionych klipów, bo to nie tyle teledysk do jednej piosenki, co właściwie trzy, składające się w jedną opowieść. Wszystkie utwory pochodzą z EP Paradise z 2012 roku. Pierwszy rozdział, zilustrowany utworem Body Electric, przedstawia nową wizję Edenu oraz historii Adama i Ewy. Ot, taka Księga Rodzaju według Lany Del Rey. Poza biblijnymi pierwszymi ludźmi, w rolach których sama wokalistka i Shaun Ross, amerykański model, w Ogrodzie przebywają także Jezus, Marilyn Monroe oraz Elvis Presley (tego nie uczą na religii). Del Rey dodatkowo występuje w roli Matki Boskiej, odziana w lubiany przez siebie błękit i biel. Aha, jest też jednorożec. Przyznać trzeba, że to bardzo interesująca i nietypowa wizja Edenu. Historia kończy się tak samo, jak w Starym Testamencie – Ewa i Adam zostają wygnani z Raju po zjedzeniu zakazanego owocu.
Kolejne dwa rozdziały filmu to kolejno wizja grzesznego życia pary i ostateczna droga do ich odkupienia. Środkowy segment ilustruje świetna piosenka Gods & Monsters, znana szerokiej publiczności z American Horror Story: Freak Show (2014), gdzie śpiewała ją Jessica Lange. Adam i Ewa mieszkają w dzisiejszym Los Angeles. Ona pracuje jako striptizerka, on jest przestępcą. Naturalnie jest to egzystencja nieszczególnie zgodna z boskimi dogmatami. Koniec końców para dostaje szansę na odkupienie, o czym opowiada ostatnia część klipu – Bel Air. Wizualnie jest to najładniejszy fragment filmu.
W Tropico nie ma dialogów – jedyne wypowiadane słowa to recytowane w tle wiersze amerykańskich poetów. Podobnie jak inne klipy wokalistki, głównie liczą się tu obrazy i barwy. To za ich pośrednictwem opowiedziana jest historia. Z filmem warto zapoznać się głównie ze względu na interesujące podejście do tematów biblijnych i właśnie samą realizację. Nie jest to najlepsze dzieło Lany, ale przekucie EP na półgodzinny film – udany zresztą – z pewnością zasługiwało na wzmiankę.
Parafrazując własną myśl z początku tekstu: jeśli nie znasz twórczości Lany, raz jeszcze zachęcam do zapoznania się z propozycjami wyżej. Warto spróbować wciągnąć się w ten świat pełen nostalgii, melancholii i pięknych kolorów zamkniętych w znakomitych kadrach. Fanów wokalistki zachęcam z kolei do prezentowania własnych propozycji i szerzenia jej twórczości, tak dla dobra muzyki, jak i filmu.
korekta: Kornelia Farynowska