search
REKLAMA
Odmienne stany świadomości

WKRACZAJĄC W PUSTKĘ. Po śmierci podobno się lata

Jan Dąbrowski

29 października 2018

REKLAMA

Odmienne stany świadomości #21: Wkraczając w pustkę

Filmy Gaspara Noé zapadają w pamięć. Wiedzą to zarówno ci, którym lata temu wryło się w pamięć gwałtowne Nieodwracalne, jak i ci, którzy zetknęli się z tym reżyserem dopiero wtedy, kiedy Climax wszedł do kin. To reżyser, który w swoim uniwersum zakazanych przyjemności umieszcza bohaterów osuwających się w szaleństwo lub narkotyczny odlot. Nie inaczej jest w przypadku Wkraczając w pustkę, filmu o śmierci i poczuciu straty. To połączenie poetyki Drzewa życia Terrence’a Malicka z intensywnością przekazu Nimfomanki Larsa von Triera. Jednak zamiast piękna przyrody podziwiamy rozświetlone neonami Tokio, a orgia seksualna nie jest oznaką choroby, lecz realizacją myśli filozoficznej. Choć dziwnie to brzmi, sam film ogląda się jak dobry dramat. Wystarczy oswoić się z tym, że obraz dominuje nad słowem, a nasz przewodnik to martwy narkoman i to z jego perspektywy oglądamy świat.

WKRACZAJĄC…

Oscar (Nathaniel Brown) mieszka w Tokio. Na swoje utrzymanie zarabia, handlując narkotykami. Dzięki temu może opłacić mieszkanie i ściągnąć do Japonii Lindę (Paz de la Huerta), swoją ukochaną siostrę. Rodzeństwo jest ze sobą mocno związane, bo w dzieciństwie połączył je wypadek, w którym na ich oczach zginęli rodzice. Mieli być od tamtej pory nierozłączni, ale nie zawsze się udawało. Teraz jest okazja, by być blisko i w miarę normalnie żyć. Niestety Oscar siedzi dość głęboko w narkotykowym interesie, a do tego sam wciąga różne rzeczy, co nie dość, że kosztuje, to jeszcze wpływa na jego psychikę. Z kolei Linda dostaje etat w klubie ze striptizem i wiąże się ze swoim szefem, Mariem (Masato Tanno). W międzyczasie Oscar wdaje się w krótkotrwały romans z matką kolegi, a on w zemście wydaje chłopaka japońskiej policji. Ta decyzja prowadzi do tragedii – funkcjonariusze strzelają do bohatera.

W momencie trafienia Oscar osuwa się na brudną podłogę toalety i zastyga w pozycji niemalże płodowej. Po chwili perspektywa pierwszoosobowa zmienia się na widok z lotu ptaka. Świadomość bohatera unosi się nad swoimi zwłokami, wokół których krzątają się policjanci, widzimy także, jak Victor dostaje ataku histerii, kiedy orientuje się, że doprowadził do zabicia kolegi. Ciało astralne Oscara, niewidoczne dla nikogo, dryfuje nad ulicami Tokio. Teraz potrafi przenikać przez ściany i bardzo szybko przemieszczać z jednego punktu do drugiego zarówno w przestrzeni, jak i w czasie. Nie może ingerować w teraźniejszość, więc tylko obserwuje z lotu ptaka, jak wiadomość o jego śmierci dociera do jego znajomych i siostry. Wracając do wspomnień, zmienia perspektywę i ponownie ogląda przeszłość swoimi oczami. Widzi swoich rodziców i małą Lindę, jak razem jeździli na wakacje, spędzali wolny czas, a nawet kąpali się w wannie. Wraca też do punktu zwrotnego w ich życiu, czyli wypadku samochodowego, w którym matka i ojciec zginęli, a rodzeństwo patrzyło na ich zmasakrowane ciała przez dłuższy czas, zanim ekipa ratunkowa wyciągnęła ich z wraku.

ATAK NA POSTERUNEK. Solidny i angażujący thriller akcji

Jedno traumatyczne doświadczenie pociągnęło za sobą drugie, bo wkrótce potem Linda i Oscar zostają rozdzieleni na lata, choć obiecali sobie, że będą nierozłączni. To bolesne rozczarowanie zwłaszcza dla dziewczynki, która z całej siły wierzyła bratu, kiedy obiecywał jej, że nigdy jej nie zostawi. We wszystkich retrospekcjach widać, że więź między rodzeństwem jest tym silniejsza, im gorsze rzeczy im się przytrafiają. Jako dorośli mają ze sobą bardziej skomplikowane relacje. Choć oboje wspominają czasem przyrzeczenie z dzieciństwa – że będą razem na zawsze – coraz bardziej oddalają się od siebie. Linda więcej czasu spędza w pracy, a Oscar sprzedając lub zażywając narkotyki. Charakter pracy dziewczyny i wpływ używek na jej brata nie poprawiają sytuacji, bo żadne z nich nie jest zdolne do poważnej rozmowy. Dopiero kolejne rozdzielenie rodzeństwa, tym razem definitywne, skłania Lindę do przemyśleń. Choć nie może wiedzieć tego na pewno, czuje obecność brata przez cały czas.

Avatar

Jan Dąbrowski

Samozwańczy cronenbergolog, bloger, redaktor, miłośnik dobrej kawy i owadów.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA