WIKINGOWIE. Rozdział 5A: Bitwa o Kattegat
Wątpliwości może budzić wątek Flokiego, ale mnie zaintrygował. Znakomicie został w nim przedstawiony mechanizm powstania państwa. Floki, przekonany, że trafił do Asgardu, krainy bogów, zamierza sprowadzić tu swoich ziomków, by założyć osadę i żyć w harmonii, bez wojen i ziemskich problemów. Gdy jednak dociera z grupą ludzi do tej krainy, szybko dochodzi do rozłamu. Na czoło wysuwają się dwaj mężczyźni, którzy najwidoczniej pragną władzy i czują, że w tak niewielkiej grupie mają dużą szansę ją zdobyć. Nie bez znaczenia jest to, że zanim nowi mieszkańcy zadomowią się na odkrytym terytorium, budują prowizoryczną świątynię, by składać w niej ofiary bogom. Przypominają się słowa Plutarcha: „Łatwiej jest miasto w powietrzu wybudować, niż założyć państwo bez religii”. Ten wątek może być szczególnie ważny jako dopełnienie losu Flokiego, występującego od początku serialu, wspaniale odgrywanego przez szwedzkiego aktora Gustafa Skarsgårda, pochodzącego ze słynnej aktorskiej rodziny.
Podobne wpisy
Dobrze rozwija się sytuacja w Anglii, która konsekwentnie prowadzi do punktu kulminacyjnego, jakim jest przejęcie władzy przez Alfreda (dziś pamiętanego jako wybitnego wodza, Alfreda Wielkiego). Pominięto przy okazji fakt, że przed nim rządzili krajem jego bracia, ale uczyniono to dla dobra serialu, by niepotrzebnie nie przeciągać fabuły, odhaczając mechanicznie kolejne punkty z kronik anglosaskich. Podobało mi się, jak w dziewiątym odcinku zmontowano równolegle trzy punkty kulminacyjne w jedną nastrojową sekwencję o wyraźnym zacięciu artystycznym. Koronacja Alfreda i dramatyczna sytuacja w Asgardzie zostały zmontowane wraz z pewnym wydarzeniem w Kattegat, które przez taki zabieg zyskało na znaczeniu, tak jakby twórcy chcieli podkreślić, że ta scena jest ważna i należy na nią zwrócić szczególną uwagę.
Postacie kobiece nie prezentują się w tym sezonie zbyt wiarygodnie, głównie przez brak charakteryzacji. Rzecz w tym, że na przykład Judith i Torvi nie wyglądają na matki dorosłych synów. Wyglądają raczej na ich siostry. Z Lagerthą jest trochę inaczej, bo aktorka (Katheryn Winnick) ma już czterdzieści lat, natomiast jej filmowy syn Alexander Ludwig jest piętnaście lat młodszy. Skoro wspomniałem o Judith, dodam, że Jennie Jacques jest moim zdaniem niedoceniana. Pojawia się zwykle gdzieś w cieniu, ale wyciąga ze swojej niezbyt ciekawej roli maksimum. Można tę aktorkę zobaczyć na pierwszym planie w serialu kryminalnym BBC pt. WPC 56 (2013-15), gdzie zagrała tytułową funkcjonariuszkę – pierwszą kobietę-posterunkową w małej angielskiej mieścinie w 1956 roku. Produkcja przeszła bez echa, ale pod względem aktorskim, wizualnym i scenariuszowym jest całkiem niezła (widziałem pierwszy sezon, obejmujący pięć odcinków, będący zwartą opowieścią o poszukiwaniu seryjnego mordercy).
Sezon, który w oficjalnej numeracji otrzymał numer 5A, okazał się bardzo udany. Właściwie to największe zastrzeżenia mam do ostatniego odcinka tej serii, czyli finałowego starcia pomiędzy królem Haraldem i władającą Kattegat Lagerthą. Doceniam zamysł artystyczny, aby sekwencje bitewne poszatkować tak, by charaktery postaci wyodrębnić kosztem krwawej bitwy. Wprowadzono szereg retrospekcji mających uwznioślić wydarzenia i dobitnie zaakcentować zależności między bohaterami, sugerując przy okazji, że właśnie kończy się pewien etap i zaczyna nowy. Niestety, efekt końcowy nie przekonuje – nadmiar flashbacków, w dodatku w tak kluczowym momencie serialu, wprowadza niepotrzebny dyskomfort i mętlik. Nie pomagają tanie chwyty, kiedy na polu bitwy brat staje naprzeciw bratu. Nie pomagają wzniosłe sceny śmierci jakby wyjęte z azjatyckich blockbusterów. Odcinek miał zapewne poruszyć widza do głębi, ale moim zdaniem nie spełnił swojego zadania.
Gdyby to był finał całego sezonu, to pewnie rozczarowanie byłoby większe w stosunku do całej serii. Jednak za kilka miesięcy zostanie wyemitowana druga połowa sezonu piątego i mam nadzieję, że jeśli coś mnie w niej rozczaruje, to będą to pierwsze odcinki, które jednak powinny być mocnym fundamentem pod emocjonujący finał. Ponadto wierzę, że kiedy zaproponowano Katheryn Winnick reżyserowanie odcinka w szóstym sezonie, zrobiono to dlatego, że poziom scenariusza wciąż utrzymywał się na wysokim poziomie. W związku z tym żaden niedoświadczony reżyser nie mógłby tego zepsuć.
korekta: Kornelia Farynowska