search
REKLAMA
W ramach obrazu

OBCY: ÓSMY PASAŻER NOSTROMO. Analiza filmu Ridleya Scotta

Jan Dąbrowski

4 marca 2016

REKLAMA

WYLĘGARNIA

Po wejściu do pomieszczenia z kosmicznym pilotem trójka załogantów Nostromo zauważa wypaloną dziurę do sali znajdującej się poziom niżej. Pierwszy oficer Kane zjeżdża po linie do pomieszczenia, które okazuje się dużym, ciemnym tunelem. Badając go, spostrzega pod warstwą mgły całe podłoże pokrywają skórzaste obiekty o owalnym kształcie. Chwilę potem dotyka jednego z nich i jajo otwiera się, ze środka wystrzela podobne do pająka stworzenie, które przylega do twarzy Kane’a, a ten traci przytomność.

Z wyglądem jaj wiąże się zabawna anegdota. Pomysł Gigera zakładał, że będą się one otwierać u góry, gdzie będzie błoniasta szczelina. Pomysł spotkał się z dość żywiołowym przyjęciem – podczas prezentacji zebrana ekipa ryknęła śmiechem, natomiast reżyser stwierdził, że wygląda to obscenicznie i przypomina wielką waginę. Na to Gordon Carroll, jeden z producentów, odparł:

Ridley, masz biegającego po planie obcego z metrowym penisem na głowie, statek kosmiczny ma w ścianie wysokie na ponad cztery metry waginy, przez które bohaterowie wchodzą do środka, a ty mówisz, że jajo jest obsceniczne?!

Problem polegał na tym, że film miał być wyświetlany także w krajach z dominującą religią katolicką i producenci obawiali się krytyki. Gigera poproszono o zmianę koncepcji, więc wykonał kolejne jajo, tym razem tworząc szczelinę w kształcie krzyża, co producenci od razu zaakceptowali. Artysta stwierdził, że w zasadzie teraz jest to podwójnie obsceniczne, zwłaszcza z katolickiego punktu widzenia.

Jajo było hydraulicznie otwieranym, półprzezroczystym elementem scenografii, który Giger malował i pokrywał bezbarwnym żelem, by nadać mu śliski, organiczny wygląd. Zależnie od ujęcia wykorzystywano różne wersje jaja. Do ujęcia z góry użyto krowich żołądków, które wyścielały wnętrze – a ponieważ sceny powtarzano wielokrotnie, ekipa regularnie zaopatrywała się w pobliskiej rzeźni. By wzbogacić scenografię, w wylęgarni umieszczono dwa projektory laserowe, które emitowały szeroką wiązkę niebieskich promieni, co w połączeniu ze sztuczną mgłą sprawiało niesamowite wrażenie.

JAJO
HR Giger szkice koncepcyjne jaja obcego z 1977 i 1978 roku ten drugi już z waginalnym otworem oraz artysta przy pracy Poniżej kadr z filmu John Hurt jako Kane w ładowni statku obcych

FACEHUGGER

FACEHUGGER 2
Wnętrze twarzołapa

Z otwartego jaja wyskakuje pająkowata istota, która przyczepia się do twarzy Kane’a. Nieprzytomnego bohatera reszta załogi transportuje z powrotem na Nostromo, gdzie oficer medyczny Ash próbuje zdjąć stwora z głowy kolegi. Próba nacięcia odnóża nie przynosi pożądanego efektu, na domiar złego okazuje się, że obca forma życia krwawi kwasopodobną substancją, która przeżarła się przez dwa pokłady statku, nim wyparowała. Bezradna załoga czeka na rozwój wydarzeń. Po pewnym czasie mały stwór samoistnie odczepia się od twarzy bohatera i ginie. Po odnalezieniu martwej istoty Ash przeprowadza oględziny.

Facehugger (ew. twarzołap) był kolejnym elementem, który stanowił problem. Ridley Scott bardzo chciał trzymać się stylistyki z Necronomiconu i A Rh+ Gigera, ale musiał liczyć się z kosztami i czasem. Z kolei O’Bannon chciał zaprojektować swoją wersję. Wraz z Rogerem Dickenem zaczęli przeglądać prace Gigera. Padł pomysł, by wykorzystać kształt części ciała z obrazów, więc O’Bannon zainspirował się palcami biomechanoidów i dodał ogon. Powstała pierwotna wersja przypominająca kraba. Wkrótce potem skonsultował swoje prace z Gigerem, który miał swój projekt (zakładał twarzołapa większego i z jednym okiem). Artysta stwierdził, że choć ich wersje są podobne, to Dan O’Bannon miał lepszy pomysł i że właśnie krab z ogonem będzie wyglądał lepiej. Za wykonanie zatwierdzonego projektu zabrał się Roger Dicken. Facehugger powstał w kilku egzemplarzach, zależnie od ujęcia. Sztywny szkielet konstrukcji stwora pokryto gumą i lateksem, a wnętrze wypełniono odpowiednio poukładanymi małżami i ostrygami, co nadało stworowi bardzo wiarygodnego wyglądu. Całość pokryto przezroczystym żelem.

FACEHUGGER
HR Giger jeden ze szkiców przedstawiających pierwszą wersję twarzołapa oraz kadr z filmu z gotowym stworem

CHESTBURSTER

Ridley Scott w poszukiwaniu inspiracji trafił na malarstwo Francisa Bacona. W obrazie Trzy studia postaci na podstawie tematu Ukrzyżowania zwrócił uwagę na postać z bezuchą i bezoką głową o wyraźnie zarysowanej, otwartej szczęce. Był to punkt wyjścia. Przylegający do twarzy Kane’a stwór wepchnął mu do przełyku zarodek obcego organizmu. Po okresie inkubacji w ciele bohatera-żywiciela istota musiała jakoś wydostać się na zewnątrz. Logicznym wyborem było zaprojektowanie takiego stworzenia, które może wygryźć sobie drogę przez wnętrzności nosiciela i tak wydostać się na zewnątrz, by się przepoczwarzyć w dorosłego osobnika. Giger wyszedł od pomysłu z obrazu Bacona, ale jego wersje wymagały dopracowania – stworzenie wyglądało jak wyskubany kurczak z zębami. Ostatecznie wybrano wariant podobny do larwy, z ogonem i bezoką głową wyposażoną w metaliczne, ostre kły. Samą scenę „porodu” małego obcego nakręcono ze sztucznym korpusem, przez który stwór miał się przebić, zabijając Kane’a. Facehugger i chestburster zostały wykonane przez Rogera Dickena.

CHESTBURSTER
Francis Bacon Trzy studia postaci na podstawie tematu Ukrzyżowania detal szkic koncepcyjny HR Gigera i wykonany przez Dickena chestburster w akcji

XENOMORPH

alien in the studio
HR Giger podczas pracy

Dla Gigera przeniesienie postaci z obrazu (malowania) do rzeczywistości (rzeźbienia) było bardzo trudne ze względu na trójwymiarowość. Na płótnie wszystko jest płaskie i widoczne pod jednym kątem, narzuconym przez artystę. Tym razem musiał powstać kostium, którego każda część będzie spójnym elementem biomechanicznego świata. Poza tym musiał być to w pełni funkcjonalny strój, trwały i możliwie najmniej krępujący ruchy. Reżyser chciał uniknąć skojarzeń z gumowymi potworami ze starszych filmów. Kostium miał być cienki jak prezerwatywa, a przy tym wytrzymały jak nylon. Giger pracował, wykorzystując plastyczne tworzywa, a także kości różnych zwierząt i ludzkie czaszki, których elementy przetwarzał, by uzyskać najlepszy efekt. Jednocześnie wykonano prototyp obcego, by móc na późniejszym etapie produkcji zrobić identyczne kopie stroju, eksperymentując z różnymi materiałami. Zmieniono wizerunek istoty z obrazu Necronom IV, decydując się na ostro zakończony ogon i rezygnując z oczu. Ridley Scott i HR Giger doszli do wniosku, że pozbawiony wzroku stwór będzie jeszcze bardziej przerażający – nigdy nie wiadomo, w którą stronę pójdzie i co zrobi.

xeno-movies-come-to-life-in-the-actual-disappearances-of-film-workers-png-131995
Bolaji Badejo

I choć zaprojektowany kostium wyglądał wspaniale, z postępem prac pojawiły się kolejne trudności. Nawet najlepiej zaprojektowany stwór nie będzie przekonujący, jeśli posturą będzie wciąż przypominał zwykłego człowieka.

Przeprowadzono więc casting, a Ridley Scott zaczął pracować z artystami cyrkowymi (kontorsjonistami). Wszystkie pomysły okazały się chybione. W tym samym czasie jeden z ludzi od castingu zauważył w pubie bardzo wysokiego i szczupłego młodego mężczyznę. Podszedł do niego i zapytał, czy chciałby zagrać w filmie. W ten sposób do obsady Obcego trafił Bolaji Badejo – czarnoskóry student. Zapisano go na lekcje tai chi i pantomimy, by nauczył się odpowiednio poruszać, oraz dopasowano do niego kostium. W niektórych scenach, gdzie zwrotność była ważniejsza niż wzrost, Badeję zastępował gimnastyk w mniejszej wersji stroju.

Najciekawszym i jednocześnie najtrudniejszym do wykonania elementem kostiumu była podłużna głowa obcego. Kiedy Giger wykonał trójwymiarowy projekt, rozpoczęto pracę nad animacją szczęki i wysuwającego się z niej grubego, chwytnego języka wyposażonego we własną, małą szczękę. Do ożywienia nieludzkiej twarzy stwora zaangażowano prawdziwego weterana – Carla Rambaldiego, współtwórcę efektów specjalnych do King Konga z 1976 roku, za które Włoch otrzymał swojego pierwszego Oscara. Na zamówienie Ridleya Scotta i zgodnie ze wskazówkami Gigera Rambaldi zaprojektował i wykonał trzy prototypy głowy obcego. Cała konstrukcja była oparta na tradycyjnych, mechanicznych metodach, bez użycia jakiejkolwiek elektroniki. Wprawdzie swoimi pomysłami Rambaldi naraził się na pokątne drwiny ze strony niektórych członków ekipy. A jednak stara szkoła tworzenia potworów spełniła swoje zadanie doskonale. Za swoją pracę przy filmie Obcy – ósmy pasażer Nostromo magicy od efektów specjalnych zostali nagrodzeni Oscarami w 1980 roku.

2gvsxab
Carlo Rambaldi i jego projekty ruchomej głowy ksenomorfa

PODSUMOWANIE

Od premiery filmu Obcy – ósmy pasażer Nostromo minęło prawie czterdzieści lat. W tym czasie postały trzy kolejne części, które łączy postać Ellen Ripley i ksenomorfa. Ostatnią produkcją, której akcja rozgrywa się w uniwersum obcego, był Prometeusz – a ten okazał się dziełem nierównym, o dyskusyjnej wartości, choć niewątpliwie widowiskowym. Poza tym istnieją serie komiksowe, a także próby konfrontacji obcego z innym kosmitą – drapieżnym łowcą z filmu Predator.

Wysoki biomechanoid o charakterystycznej głowie i żyłach wypełnionych kwasem. Niemy, pozornie niewidomy zabójca, którego w pierwszym filmie android Ash określił jako istotę doskonałą. Do dziś pobudza wyobraźnię, podobnie jak prace nieżyjącego już HR Gigera.

Obcy – ósmy pasażer Nostromo w reżyserii Ridleya Scotta został doceniony wieloma nagrodami, także za efekty specjalne, m.in:

1 Nagroda Akademii Filmowej (efekty specjalne)

2 Nagrody BAFTA (scenografia, ścieżka dźwiękowa)

3 Nagrody Saturn (film science fiction, reżyseria, aktorka drugoplanowa)

1 Srebrna Muszla (efekty specjalne)

korekta: Kornelia Farynowska

Farrah Fawcett, Nick Allder, Dennis Ayling, H.R. Giger, Brian Johnson, Carlo Rambaldi and Harold Russell at event of The 52nd Annual Academy Awards (1980)

Avatar

Jan Dąbrowski

Samozwańczy cronenbergolog, bloger, redaktor, miłośnik dobrej kawy i owadów.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA