search
REKLAMA
Archiwum

TRAMWAJ ZWANY POŻĄDANIEM. Bogactwo ekspresji i symboli

Tomasz Jamry

19 grudnia 2018

REKLAMA

TWÓRCY
Tennessee Williams

Uważany za jednego z najwybitniejszych dramatopisarzy w USA i zapewne najlepszego pochodzącego z Południa. Urodził się w 1911 roku w Columbus, Missisipi, jako Thomas Lanier Williams. Jego dzieciństwo nie należało do najprzyjemniejszych. Ojciec swoim dzieciom nie okazywał żadnego uczucia, a matka po przeprowadzce do St. Louis czuła się zagubiona w wielkim mieście. Duży wpływ na późniejszą twórczość Williamsa i jego życie intymne miały wspomnienia z dzieciństwa, związane przede wszystkim z chorą umysłowo siostrą Rose oraz molestowanym przez ojca rodzeństwem. Williams otwarcie przyznawał się do homoseksualizmu. Natomiast literackie inspiracje w jego twórczości sięgały tragikomicznych dzieł Czechowa, powieści D.H. Lawrence’a oraz poezji Harta Crane’a, dotykającej tematów życia i śmierci, homoseksualizmu i odrębności USA od Starego Kontynentu. Pod koniec lat 30., po ukończeniu studiów na University of Iowa, zdobył ważną nagrodę teatralną za “American Blues”. Wówczas też przybrał imię Tennessee. Fabułę jego następnych 21 dramatów scenicznych cechują przede wszystkim wątki związane z przemocą i seksem. Pojawiają się w nich szaleństwo, gwałt, nimfomania, brutalność i kazirodztwo. Williams zawsze starał się zostawiać wolną rękę zarówno reżyserom teatralnym, jak i filmowym. Nieproszony nie wtrącał się do ich wizji dramatu. Kolejną nagrodę otrzymał w 1944 roku za swoją drugą, obok “Tramwaju…”, najlepszą sztukę pt. “Szklana Menażeria”, która też została przeniesiona na srebrny ekran w 1950 roku w reżyserii Irvinga Rappera z Kirkiem Douglasem w roli głównej. Inne ważniejsze jego sztuki, które doczekały się wkrótce adaptacji filmowych to: “Kotka na gorącym, blaszanym dachu” i “Noc Iguany”. Szczyt jego kariery przypadł na lata 50. Jednak od momentu śmierci jego przyjaciela Franka Merlo w 1961 Williams zaczął zażywać narkotyki i popadł w depresję. Jego późniejsze sztuki cechuje wyraźny spadek formy. Zmarł w 1983 roku, zakrztusiwszy się narkotykami. Niektórzy spośród historyków teatru twierdzą, że kreując postać Stanleya Kowalskiego, Williams wzorował się na swoim gruboskórnym, osiłkowatym kochanku, imieniem Pancho Rodriguez Gonzalez. Co więcej, brat Williamsa – Walter (zwany również Dakinem) uważał, że postać Blanche Tennessee przypisywał samemu sobie:

“Gdyby (Tennessee) wam coś powiedział, nie oznaczałoby to od razu prawdy.
Podobnie wypowiada się Blanche w Tramwaju… – “Nie mówię prawdy, mówię to,
co powinno być prawdą.” – Tak więc wszystko, co nosi w sobie Blanche, miał też Tennessee”.

Do owych freudowskich rewelacji należy zachować jednak dystans. Williams był świetnym obserwatorem otaczających go zachowań ludzkich. Inspiracje do swoich dramatów mógł czerpać z otoczenia, a niekoniecznie z osobistych doświadczeń. Przykładem tego jest ukazanie archaicznych stosunków damsko-męskich wciąż powszechnych w powojennej Ameryce. Zależność kobiety od mężczyzny jest tu dobitnie zaprezentowana. Przykładem tego jest Stanley, który niemal nie dopuszcza do głosu ani swojej żony, ani jej zmanierowanej siostry. On jest panem domu, on ma władzę i do niego należy ostatnie słowo w każdej kwestii. Owa zależność i uległość to najjaskrawszy przykład krytyki dramatopisarza wobec przestarzałych stereotypów. Co bardziej odważni badacze twórczości Williamsa twierdzą wręcz, iż tak naprawdę przyczyną upadku Blanche są mężczyźni. Skazana na całkowitą zależność od nich, sama nie daje rady się utrzymać i prowadzić jako taki żywot. Jedna z pierwszych kwestii wypowiedzianych przez Blanche DuBois dotyczy wysiadki z tramwaju na Polach Elizejskich, co oznaczać będzie symboliczny koniec wszystkiego, gdyż Pola Elizejskie to antyczna kraina, do której udawali się zmarli wojownicy. Jakby przez zrządzenie losu, Williams zmarł w Hotelu Elizejskim w Nowym Jorku.

Elia Kazan

Reżyser, którego ogromny wpływ na rozwój nowego kina i teatru był niezaprzeczalny, wsławił się nie tylko reżyserią sztuk Williamsa, ale przede wszystkim wdrażaniem “Metody Stanisławskiego” w grze aktorskiej. Do jego najważniejszych osiągnięć zaliczają się również Viva Zapata!, Na nabrzeżach, Na wschód od Edenu i Układ. Niestety wsławił się również negatywnie, współpracując w latach 50. z antykomunistyczną Komisją McCarthy’ego. Wyjawiając nazwiska lewicujących aktorów i ludzi filmu, pogrzebał raz na zawsze ich kariery, przez co stał się w Hollywood persona non grata. Okres zimnowojennej paranoi tak bardzo wpłynął na światopogląd Kazana, iż do końca życia nie przyznał się do błędu i wciąż wierzył w międzynarodowy spisek komunistów. Plotka głosi, jakoby zadenuncjował również swoją aktorkę, Kim Hunter. Ona jednak nigdy się nie wypowiedziała w tej sprawie. Na cztery lata przed śmiercią, w 1999 roku, otrzymał honorowego Oscara za osiągnięcia w dziedzinie sztuki filmowej. Podjąwszy się ponownej reżyserii sztuki, ale tym razem na potrzeby filmu, Kazan stwierdził że “(…) niezwykle trudno było wejść w to raz jeszcze i wzbudzić w sobie tę samą ekscytację, jaka towarzyszyła mi po raz pierwszy. Aktorzy byli świetni, lecz dla mnie było to jak powtórny ożenek z tą samą kobietą. Wiedziałeś, że żadnych niespodzianek nie będzie.” Zaangażował tych samych aktorów, co wcześniej, z jednym, aczkolwiek istotnym, wyjątkiem. Rolę Blanche DuBois powierzył gwieździe tamtych lat – Vivien Leigh. Przed samym Williamsem dumny był przede wszystkim z młodego Marlona Brando. Aktorów Kim Hunter i Karla Maldena zatrudnił bez zastanowienia. Sukces filmu związał Kazana z Williamsem na następne lata. Od tej pory bardzo często sięgał po jego dramaty. Po latach w wydanej przez siebie autobiografii bardzo często wspominał o przyjaźni z Tennessee Williamsem i filmie, który zasadniczo wpłynął na jego dalszą karierę.

REKLAMA