search
REKLAMA
Artykuły o filmach, publicystyka filmowa

TRAGICZNE WYPADKI NA PLANIE FILMÓW

Jacek Lubiński

29 maja 2017

REKLAMA
Wampir w Brooklynie

Na planie tej niezbyt udanej komedii grozy, Sonja Davis – uznawana za jedną z najlepszych w branży ciemnoskórych kaskaderek, która dublowała między innymi Angelę Bassett, Janet Jackson i Whoopi Goldberg – miała wykonać w miarę bezpieczny upadek tyłem z wysokości około trzynastu metrów (plus minus cztery piętra). Wyczyn zabezpieczony był rzecz jasna poduszką powietrzną. Jednak wszystko, co mogło pójść nie tak, poszło. Poduszkę ustawiono w nieco innej pozycji, niż pierwotnie wyliczono, a i nie była ona wystarczająco duża, by wyhamować upadek, wskutek czego Sonja po prostu odbiła się od niej, następnie trafiła wprost w budynek, z którego skakała i ostatecznie z hukiem uderzyła o ziemię. Ponieważ na planie nie było ekipy medycznej, która mogłaby zareagować od razu, dopiero po kwadransie od wypadku udzielono jej pomocy. Obecna była tam za to trójka dzieci Davis, bezradnie oglądająca upadek mamy, która po zapadnięciu w śpiączkę zmarła trzynaście dni później w szpitalu. Ponoć tuż przed wykonaniem feralnego skoku, kaskaderka podzieliła się ze swoją rodziną negatywnymi przeczuciami względem zbliżającego się zadania…

Wycinek z gazety z informacją o wypadku
Warrenowie z Wirginii

Niemiły przypadek z początków kina. Gwiazda tego niemego filmu – Martha Mansfield – postanowiła pewnego dnia odpocząć pomiędzy ujęciami w swoim samochodzie. Ponieważ jednak plany filmowe nie były wtedy tak szczelnie odgradzane od życia codziennego, jak obecnie, szybko okazało się, że był to fatalny pomysł. Przechodzący obok człowiek akurat podpalał sobie papierosa i wyrzucił zapałkę bez patrzenia – ta spadła wprost na Mansfield, która miała na sobie wysoce łatwopalny kostium z epoki wojny secesyjnej. Aktorka błyskawicznie zajęła się ogniem, nie potrafiąc wydostać się z auta. Następnego dnia – 30 listopada 1923 roku – zmarła w szpitalu w wyniku poparzeń całego ciała.

Więzień labiryntu: Lek na śmierć

Jeden z najświeższych przykładów. Gwiazda młodzieżowej serii, Dylan O’Brien, na potrzeby najnowszej części zgodził się na kaskaderski wyczyn, w którym przeskakuje z jednego ruchomego pojazdu na drugi – oczywiście z pomocą uprzęży, linek i innych trików. Niestety to właśnie one sprawiły, że w momencie, gdy jedno z aut zwolniło, Dylan został powalony i siłą rzeczy (oraz fizyki) wciągnięty pod koła samochodu technicznego. Młodzieniec doznał wstrząśnienia mózgu, urazów twarzy i licznych ran szarpanych. Z tego względu dalszą produkcję filmu przesunięto w czasie, aby zdążył się wykurować. Co za tym idzie, początkowo planowana na początek 2017 roku premiera została przełożona o blisko dwanaście miesięcy. Jak wieść niesie, obecnie Dylan jest już w pełni sił.

xXx

Niesławny film, który niedawno doczekał się pełnoprawnego sequela, nie znalazł się tutaj z przypadku, bowiem opowiada o świecie pełnym adrenaliny i wyczynowych, efektownych sportów, w których wystarczy chwila nieuwagi, by pożegnać się z życiem. Tak właśnie stało się w przypadku kaskadera Harry’ego O’Connora, który w najniebezpieczniejszych scenach podszywał się pod Vina Diesela. W tej konkretnej jego zadaniem było wylądować paralotnią na uciekającej łodzi podwodnej pełnej niebezpiecznych materiałów. Ponieważ wyglądało to na relatywnie bezpieczny manewr, pokuszono się o kilka dubli. Pierwszy udał się idealnie. W trakcie drugiego O’Connor nie wyrobił się jednak czasowo i przywalił w Most Palackiego (zdjęcia kręcono w Pradze). Zmarł jeszcze zanim osunął się do rzeki poniżej. Film dedykowano jego pamięci, uwzględniając również na ekranie jego ostatni udany popis.

Bonus:

Na osobną wzmiankę zasługują jeszcze dwa nazwiska, acz z totalnie różnych powodów.

Tom Hanks miał wszak sporo szczęścia, gdy w trakcie kręcenia sceny do Cast Away – poza światem autentycznie skaleczył sobie nogę. Nie przykładał jednak do tego zbyt dużej wagi, gdyż pozornie była to „rana powierzchowna”, jakich wiele. Po jakimś czasie noga zaczęła go jednak coraz bardziej boleć, a następnie spuchła. Okazało się, że aktor nabawił się zakażenia gronkowcem i był bliski zatrucia krwi, a skutki mogły okazać się dla niego fatalnie.

Johnny Jordan miał natomiast o wiele mniej szczęścia od swojego słynniejszego kolegi. Operator znany z pracy nad przygodami Jamesa Bonda – W tajnej służbie Jej Królewskiej Mości i Żyje się tylko dwa razy – stracił nogę kręcąc drugi z tych filmów. Dwa helikoptery przeleciały w trakcie zdjęć zbyt blisko siebie i ostrze jednego z wirników przeszyło kończynę Jordana, w rezultacie czego musiano ją amputować.

Trzy lata później na planie Paragrafu 22 doszło do bardzo podobnej sytuacji – tym razem z udziałem samolotu. Wskutek wcześniejszej utraty nogi, Johnny nie zapiął specjalnej uprzęży zabezpieczającej przed wypadnięciem (zresztą jego autorstwa) i nagły ciąg powietrza dosłownie wyssał go z kokpitu ze skutkiem śmiertelnym. Zaprawdę ironiczny koniec.

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA