search
REKLAMA
Seriale TV

TOO OLD TO DIE YOUNG – ZA STARZY NA ŚMIERĆ. Recenzja pozytywna

Katarzyna Kebernik

13 lipca 2019

REKLAMA

Świat Za starych na śmierć zamieszkują nie osoby, ale archetypy, instynkty i popędy, które nakręcają beznamiętne i bierne kukiełki o ludzkich powłokach. Neon Demon był baśnią przeglądającą się w archetypach zaludniających podświadomość kobiety wkraczającej w dorosłość; serial Za starzy na śmierć robi to samo, ale z podświadomością mężczyzny, co zbliża produkcję do Tylko Bóg wybacza. Mamy więc tutaj przegląd wszystkich głęboko zakorzenionych, pierwotnych męskich konfliktów i frustracji. Pragnienie pokonania i przewyższenia własnego ojca. Kompleks Edypa. Potrzebę dominacji i ugruntowania pozycji w stadzie. Gen myśliwego, fascynację przemocą, skrywaną agresja. Strach przed wyjściem z etapu chłopca i wejściem w fazę mężczyzny. Introwertyzm. Homoerotyczne tęsknoty. Lęk przed kobietami. Pogardę dla kobiet. Idealizowanie kobiety. Refn od kilku już filmów bierze takie archetypiczne, szczątkowe historie – o znamionach mitu i baśni, o ciężarze tragedii antycznej czy dramatu szekspirowskiego – i umieszcza je we współczesnych, pustych, zepsutych realiach, prześmiewczo i jednocześnie z fascynacją czerpiąc z nowoczesnych form ekspresji artystycznej, takich jak teledysk czy estetyka instagramowa.

za starzy na smierc nicolas winding refn

Oczywiście, inaczej niż w klasycznych historiach, te archetypy i motywy zostają przetasowane, a mężczyźni – upodleni. Najlepszym tego przykładem jest Jesus, zwierzęco wręcz krwiożerczy, kazirodczo pragnący własnej matki, uwikłany w niejasną relację z kuzynem oraz perwersyjną grę z Yaritzą. Świat mężczyzn nie istnieje bez kobiet, więc także w Za starych na śmierć stanowią one ważne bohaterki. Więcej: postaci Diany i Yaritzy (Cristina Rodlo) należą do wręcz mistycznego porządku, wprowadzają do historii elementy (dosłownej!) magii. Całą fabułę można interpretować jako pojedynek tych dwóch kobiet, w tajemniczy sposób wpływających na rozwój wypadków i rozporządzających pozostałymi bohaterami jak pionkami na planszy. Yaritza to niezaprzeczalna gwiazda tej produkcji, z miejsca dołączyła też do mojej listy ulubionych heroin kina. Zagadkowa morderczyni w kurtce z czaszkami i oczami na plecach jest godną partnerką dla pewnego słynnego bohatera też noszącego kurtkę, tyle że ze skorpionem.

Serial jest ciągiem scen, które jednocześnie dają się interpretować jako zamknięte, samodzielne całostki oraz układają się w konsekwentną całość, pochylającą się nad trudnymi zagadnieniami przemocy i śmierci. Przede wszystkim jednak Za starzy na śmierć to triumf tego wszystkiego, co filmowe. Alejandro Jodorowsky już kilkanaście lat temu nazwał Duńczyka wizjonerem i jedynym współczesnym reżyserem, którego twórczość go interesuje. Rzeczywiście, Refn jak mało kto umie tworzyć takie obrazy, które zostają z człowiekiem na długo po seansie. Viggo zawieszony w ciemnej próżni, strzelający do symboli amerykańskiego zidiocenia i niemoralności. Osiemnastka dziewczyny Martina, na której wszyscy goście radośnie skaczą w rytm Homicide (ang. zabójstwo) zespołu 999, a głównemu bohaterowi nakładają się na ten uroczy obrazek wizje zakrwawionych ciał. Zdziecinniali, hałaśliwi policjanci, tak bardzo niepasujący do posępnej narracji, urządzają swojemu koledze groteskowe przedstawienie, dziwaczne misterium męki Pańskiej z okazji zakończenia służby. Prześwietlony na czerwono Jesus z biczem, upodobniający się do czarta wśród przetworzonej, kojarzącej się z krzykami zarzynanych świń muzyki. Absolutnie każda scena, w której Arcykapłanka Śmierci sięga po swoją ozdobioną brylantami i podobizną wisielca broń. Słynna już scena pościgu samochodowego. I tak wymieniać mogłabym jeszcze długo; ogólnie to po każdym odcinku, kiedy tylko pojawiały się napisy końcowe, a w tle leciały elektroniczne kompozycje Martineza, miałam ochotę wstać z kanapy i skandować: „Refn! Refn! Refn!” z takim samym zaślepieniem i fanatyzmem, z jakim w jednym z epizodów grupa policjantów skandowała: „Faszyzm! Faszyzm! Faszyzm!” w cudownej parodii coachingowych i MLM-owych spotkań.

Najnowsze dzieło Duńczyka nie usatysfakcjonuje przytłaczającej większości widzów. Krytycy filmowi zgodnie jak mechaniczne małpki pokręcą głowami z politowaniem. Platforma Amazon Prime, na której w czerwcu debiutował serial Za starzy na śmierć, już teraz odcina się od produkcji Refna i Brubakera: ich dzieło praktycznie nie doczekało się promocji. I wiecie co? Mam to w dupie. Wezmę taką jedną autorską rzecz za dziesięć taśmowo produkowanych seriali Netflixa, obyczajowych, przegadanych, zapominanych w tydzień po seansie. Refn zrobił serial dla siebie – i super, że do nikogo się nie mizdrzy i pozostaje w zgodzie z własną wizją; że kręci takie kino, jakie sam chciałby oglądać, zamiast zgadywać, co kryje się w głowach widzów, oraz podporządkowywać się wyrokom statystyk, producentów i analityków. Jak coś jest dla wszystkich, to jest dla nikogo. I niech sztuka dalej szuka – nie pieniędzy, ale nowych rozwiązań.

Katarzyna Kebernik

Katarzyna Kebernik

Publikuje w "KINIE", Filmwebie, serwisie Film w Szkole i (oczywiście) na film.org.pl. Edukatorka filmowa w Zespole Edukacji Ferment Kolektiv. Lauretka II nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych oraz zwyciężczyni konkursu Krytyk Pisze Festiwalu Kamera Akcja.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/