search
REKLAMA
Ranking

SZYBKA PIĄTKA #50. Najlepsze filmy wybranych dekad

REDAKCJA

12 stycznia 2018

REKLAMA

Dawid Myśliwiec

Nie podjąłem się wybierania najlepszych/ulubionych filmów z lat 40., bo wtedy nakręcono po prostu za dużo dobrych rzeczy, ani np. z pierwszej dekady XXI wieku, bo tam także nie wiedziałbym, na co się zdecydować. Moje typy to przede wszystkim ukochane przeze mnie filmy – nie kierowałem się wyłącznie kryteriami jakościowymi (choć raczej nikt nie zakwestionuje jakości tychże dzieł), ale też często osobistymi emocjami, które dany tytuł wywołał.

Lata 50. W samo południe / Pożegnania

Lata 40. i 50. to bez wątpienia dwie najlepsze dekady w historii kina, choć i kolejne dziesięciolecie obfitowało w genialne produkcje. W latach 50. w kinie działo się na tyle dużo, że postanowiłem wybrać dwa tytuły – jeden ze świata, a jeden z naszego kraju, bo przecież to w tamtej dekadzie miały miejsce rzeczy kluczowe dla pozycji rodzimej kinematografii w świecie. Pożegnania (1958) Wojciecha Jerzego Hasa to w moim odczuciu najpiękniejszy romans polskiego kina, materializacja tęsknoty, straty, nostalgii i całej masy uczuć, które tak trudno wyrazić w filmie. Hasowi udało się to jak nikomu wcześniej czy później i bardzo ubolewam, że Pożegnania są filmem nieco zapomnianym, a już na pewno niewystarczająco promowanym wśród innych dzieł Szkoły Polskiej.

Nad pozycją z kina światowego wahałem się długo, w końcu jednak postawiłem na smutną niezłomność Gary’ego Coopera i ślepą, podszytą strachem miłość Grace Kelly do głównego bohatera. W samo południe Freda Zinnemanna to klasyka westernu, ale tego oszczędnego, bardziej skupiającego się na postaciach i historii niż samej akcji (choć i tej nie brakuje, zwłaszcza w finale). Will Kane to bez wątpienia mój ulubiony filmowy szeryf, a także bohater, którego darzę ogromnym szacunkiem.

Lata 60. Powiększenie

Tutaj wątpliwości nie było – odkąd obejrzałem Powiększenie Michelangelo Antonioniego, żaden film z lat 60. nie był w stanie zagrozić temu hipnotyzującemu, fascynującemu dziełu. Tu jest wszystko – wspaniała intryga, takież aktorstwo, genialna muzyka Herbiego Hancocka i pytania o misję i posłannictwo sztuki. Są szalone imprezy, gwałtowne kobiety (Vanessa Redgrave!) i swingujący Londyn, w którym nie sposób się nie zakochać.

Lata 70. Annie Hall

Krótko – najlepszy film Woody’ego Allena, który mogę oglądać w nieskończoność. Większość najbardziej pamiętnych cytatów z Mistrza pochodzi właśnie z Annie Hall (1977), a gdybym był amerykańskim nastolatkiem w czasie, gdy film Allena święcił triumfy, bezapelacyjnie wieszałbym nad łóżkiem plakat z Diane Keaton. Kwintesencja Allenowskiej neurozy i dialogowej maestrii, która nigdy się nie nudzi.

Lata 80. Footloose

Kto by pomyślał, że film, w którym bohaterowie ścigają się traktorami, może być tak fantastyczną rozrywką. Gdy pierwszy raz obejrzałem Footloose (1984) na VHS (miałem później swoją własną kopię, którą regularnie odgrzewałem), właśnie te traktory zapadły mi w pamięć, ale dziś doceniam wszystko – świetnego Kevina Bacona w roli pląsającego Rena, wywracającego do góry nogami lokalną społeczność małego miasteczka, całkowicie już dziś zapomnianą Lori Singer, której wróżono wówczas wielką karierę, i znakomitą ścieżkę dźwiękową, przy której przetańczyłem wiele godzin. Dziś to Dirty Dancing określane jest jako najsłynniejszy film taneczny lat 80., ale warto pamiętać, że trzy lata wcześniej to Herbert Ross przecierał szlaki.

Lata 90. Truposz

Wraz z obejrzeniem filmu Jima Jarmuscha zmieniło się moje postrzeganie kina. Nie potrafię tego do końca wyjaśnić, ale nigdy wcześniej nie oglądałem niczego tak spójnego, tak kompletnego. Chłonąłem każdą sekundę Truposza (1995), a jeszcze długo po seansie o świcie (film oglądałem po raz pierwszy ok. 4:30 w TV) nie mogłem zasnąć. Byłem na filmowym haju. Do dziś na nim jestem – Truposz zachwyca mnie tak samo przy każdym seansie, a klimatyczna muzyka Neila Younga towarzyszy mi od tego pierwszego seansu nieprzerwanie.

Karolina Chymkowska

Lata 40. To wspaniałe życie

“I want to live again!” – krzyczy błagalnie George Bailey i to właśnie jest istota tego filmu. Tak naprawdę bardzo przecież prostego, o nieskomplikowanym przesłaniu i odwołującego się do najbardziej podstawowych ludzkich pragnień. Śmiech, łzy, przyjaźń, miłość, życiowe wyzwania, straty i porażki i próba wykuwania siebie z dnia na dzień, życia najlepiej, jak się potrafi. Nigdy mi się nie nudzi, a finałową sekwencję mogę oglądać w nieskończoność.

Lata 50. Dwunastu gniewnych ludzi

Dwunastu aktorów na wąskiej scenie jednego pokoju, a jednak napięcie można kroić nożem, zaś nudy nie ma ani przez moment. Siateczka interakcji międzyludzkich, odsłanianych tajemnic, konfrontacji z cieniem i mistrzostwo słowa. Wzór dla każdego ambitnego scenarzysty zgłębiającego sztukę dialogu i psychologicznego prawdopodobieństwa.

Lata 60. Nieugięty Luke/Osiem i pół

Wiem, że trochę naciągam zasady, ale naprawdę nie byłam w stanie się zdecydować między tymi dwoma tytułami. Nieugięty Luke przemówi do każdego, kto za najgorszy życiowy horror uważa uwięzienie w pułapce zobowiązań i konwenansów, a nade wszystko ceni sobie niezależność i duchową wolność. Osiem i pół to z kolei jedna z bardziej wyraziście pokazanych podróży w głąb siebie i konfrontacji z własnymi demonami, jakie kiedykolwiek pokazano w kinie. Prowadząca przy tym do stuprocentowej afirmacji życia – ze świadomego wyboru i wbrew wszystkiemu.

Lata 70. Ojciec chrzestny

Jeden z najważniejszych filmów w mojej karierze kinomana. Niegdyś jeden z tych, które obudziły we mnie fascynację filmem. Obecnie sprawdzony przyjaciel, towarzysz niezliczonych seansów. Spotkania z Ojcem chrzestnym zawsze niosą to samo oczarowanie, podziw dla sztuki aktorskiej i dla potęgi ekranowego oddziaływania.

Lata 80. Dawno temu w Ameryce

Film mojego życia. Tak po prostu. Arcydzieło absolutne.

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA