STEVE ROGERS. Patriota, żołnierz, przyjaciel
Steve opowiedział mi o tamtym dniu. O podróży, którą skończył jako bryła lodu. Opowiedział też o agencji rządowej, która się nim zajęła. O nagrobkach przyjaciół, które widział. O pustej sali treningowej, na której ma “wrócić do siebie”. Spoglądał na wiadomości i kolejną wojnę, w którą się wplątaliśmy, i nie krył rozczarowania. A ja opowiadałem mu o moich wnukach, które bawią się figurkami Kapitana Ameryki, chociaż ich koledzy twierdzą, że teraz liczy się tylko Iron Man. Wypiliśmy kilka piw. Steve się nie upił. Ja tak, więc musiał odprowadzić mnie do domu. “Nie poznaję tego świata” – powiedział na pożegnanie.
Kilka tygodni później miał miejsce, jak to nazwały media, incydent. Cieszyłem się, bo Steve przestał być samotny – my również przestaliśmy poznawać ten świat. Walczyłem u boku Kapitana Ameryki, ale to coś zupełnie innego. Kosmici w Nowym Jorku. I bohaterowie, którzy nas przed nimi uratowali. Kapitan Ameryka i cała reszta. Avengers. Tak na nich mówią.
Feta i popularność nie trwały długo. Dwa lata później przybiegł do mnie zapłakany wnuk. W internecie wyczytał, że T.A.R.C.Z.Ą. rządziła HYDRA, a uznany za zmarłego Bucky Barnes żył i działał jako morderca zwany Zimowym Żołnierzem. Wszystkie brudy naszego rządu wyszły na jaw i okazało się, że ideały, za które walczyło moje i Steve’a pokolenie, to ponury żart. Chwilę później w europejskiej Sokovii rozegrała się bitwa między Avengers a jakimś żelastwem. Całość zakończyła się uniesieniem miasta w powietrze i śmiercią kolejnych niewinnych. To nie był dobry czas dla bohaterów.
Podobne wpisy
Steve Rogers ponownie pojawił się w barze na Queens. Wypiliśmy piwo, a on powiedział, że nie wie, co ma dalej robić. “Steve, myślę, że ty jeden zawsze wiesz” – powiedziałem. “Po prostu nie przestawaj być tym dzieciakiem z Brooklynu”. Wtedy doszło do kolejnej tragedii. Avengers nie udało się powstrzymać zamachu terrorystycznego w Lagos. Dokąd ten świat zmierza, że najwięksi ziemscy herosi nie mogą nas ochronić? Z telewizji dowiedziałem się, że ONZ postanowiło kontrolować działania Steve’a i reszty, a Steve się na to nie zgodził. Zobaczyłem zamach w Wiedniu. Zobaczyłem też Bucky’ego. Nagrania z monitoringu i list gończy. Prezenter wiadomości powiedział, że kapitan Steve Rogers pomógł uciec terroryście, doprowadził do zniszczenia lotniska w Lipsku i włamał się do więzienia, z którego uwolnił swoich wspólników. Powiedział, że największy bohater Ameryki jest teraz ściganym zbiegiem…
Steve nie słuchał próśb, rozkazów i poleceń. Słuchał tylko swojego sumienia i zawsze postępował tak, jak trzeba. Nie wiem, gdzie teraz jest. Ale wiem, kiedy znowu go zobaczę – kiedy świat będzie potrzebował człowieka, który powie “nie”. Kiedy inni będą bać się zabrać głos. Zobaczę go, kiedy trzeba będzie podjąć rzuconą przez jakiegoś tyrana rękawicę.
__________
Tekst opublikowany dzięki uprzejmości organizatorów wystawy “Kapitan Ameryka – Żyjąca Legenda i Symbol Odwagi”, której stanowi część. Autorem jest Jack Simon, weteran II Wojny Światowej i przyjaciel kapitana Steve’a Rogersa.