SHARON TATE. Wieczny diament
Kalendarz Sharon Tate z roku 1967 musiał być chyba zapełniony po brzegi. W następnym roku również nie mogła liczyć na chwilę odpoczynku. Zaczęło się od pięknego ślubu jej i Romana w styczniu 1968 roku w Londynie. Po miesiącu miodowym oraz licznych imprezach, na których Tate zapoznała chyba wszystkie ówczesne gwiazdy Hollywood, aktorka znów zaczęła starać się o role. Latem rozpoczęła pracę na planie The Wrecking Crew (1968), gdzie wcieliła się w rolę kobiety- szpiega. Sharon sama odgrywała sceny kaskaderskie, a elementów wschodnich sztuk walki uczył ją Bruce Lee. Komediowa rola Tate zyskała przychylne recenzje krytyków filmowych. Przy okazji premiery The Wrecking Crew aktorkę zaczęły doceniać różne czasopisma branżowe. Otrzymała nawet nominację do Złotego Globu za mocno wcześniej krytykowaną rolę w Dolinie lalek. Kariera Sharon nabrała niesamowitego rozpędu.
Pod koniec 1968 roku Tate zaszła w ciążę, a na początku 1969 roku małżeństwo Polańskich przeprowadziło się do rezydencji przy Cielo Drive 10050 w Los Angeles. W marcu 1969 roku Sharon udała się do Włoch, gdzie Nicolas Gessner i Luciano Lucignani kręcili zdjęcia do filmu 12+1 (1969). Mimo że coraz bardziej zaawansowana ciąża dawała się we znaki aktorce, ta nie zrezygnowała z okazji zagrania u boku Orsona Wellsa. Po ukończeniu zdjęć Tate przeniosła się do Londynu, w którym Polański rozpoczynał pracę nad Dniem delfina (1973). Tam Sharon pozowała do fotosów reklamowych dla magazynu “Queen”. Po zakończeniu sesji wróciła do Los Angeles, aby przygotowywać się na narodziny dziecka. Już niebawem do swojej pięknej żony miał dołączyć Roman Polański. Nie zdążył…