DANNY TREJO poznał Charlesa Mansona podczas pobytu w więzieniu. Dał mu się zahipnotyzować
W zeszłym roku ukazała się autobiograficzna książka Trejo, w której aktor Danny Trejo dzieli się wspomnieniami ze swojego życia, w tym także z czasu, gdy przebywał w więzieniu. Trejo opowiada anegdotę o tym, jak w 1961 roku – gdy miał siedemnaście lat – poznał tam Charlesa Mansona, amerykańskiego kryminalistę i przywódcę grupy religijnej „Rodzina”, znanego z działań przestępczych pod koniec lat 60, w tym przyczynienia się do zamordowania Sharon Tate.
Trejo wspomina, że Manson był “tłusty” i “brudny”, jak również bardzo wychudzony. Aktor pisze o tym, że Manson nie miał nawet paska i że było mu go żal. “Było jasne, że jedyny prysznic, jaki weźmie ten człowiek, to ten w więzieniu”. Trejo zauważył też, Manson nie sprawiał wrażenia opryszka, ale posługiwał się więziennym żargonem. Niedługo po ich pierwszym spotkaniu, Manson zaproponował Trejo i innym więźniom medytację, która miała sprawić, że poczują się jak na haju. Trejo wspomina, że Manson polecił grupie zamknąć oczy, a następnie przez 15 minut ze szczegółami opowiadał o procesie ćpania i wstrzykiwania sobie heroiny w żyły. Seans był tak efektywny, że Trejo naprawdę poczuł się naćpany.
Czułem to w ustach. Każdy ćpun wie, jak to jest. Gdy opisywał, jak narkotyk przedostaje się do krwi, poczułem ciepło w całym ciele. Gdyby ten białas nie był kryminalistą, mógłby być profesjonalnym hipnotyzerem.
Manson został zwolniony z więzienia dwa lata przed morderstwami z 1969 roku (gdzie ofiarą była wspomniana już Sharon Tate). Został osadzony ponownie po serii morderstw i zmarł w więzieniu w 2017 roku, mając 83 lata. Dwanaście razy odmawiano mu wcześniej wyjścia warunkowego.