search
REKLAMA
Zestawienie

SERIALE, które trzymają WYSOKI poziom do samego końca

Oto seriale, które wciągną was od pierwszego do ostatniego sezonu, od pierwszego do ostatniego odcinka. Co dodalibyście do tej listy?

Jakub Piwoński

10 czerwca 2021

REKLAMA

Z serialami, zwłaszcza tymi trwającymi dłużej, często jest tak, że na pewnym ich etapie następuje spadek jakościowy. Scenarzyści zdają się sami nie wiedzieć, w jakim kierunku pchać dalej historię. Popularnie mówi się wówczas, że serial „przeskoczył rekina”. Przedstawiam wam kilka przykładów produkcji telewizyjnych, które takiego dołka zręcznie uniknęły. Do samego końca ogląda się je z taką samą satysfakcją, jak podczas seansu pierwszych odcinków. Przykładów takich seriali jest rzecz jasna więcej, zachęcam więc do uzupełnienia mojej listy w komentarzach.

Homeland (2011–2020)

Inspiracja i powód, dla którego przywołałem listę seriali trzymających poziom do samego końca. Bo tak właśnie jest ze słynnym już serialem stacji Showtime, którego finalny sezon mogliśmy niedawno oglądać na platformie Netflix. Wydaje mi się, że największą umiejętnością scenarzystów było przekonanie mnie, że mogę żywo zainteresować się bezpieczeństwem narodowym USA, wikłając się przy okazji w zakulisowe rozgrywki irackiej wojenki. Kluczem, który otworzył moje serce, była wybitnie dobra intryga, utrzymująca widza w niepewności, co jest prawdą, a co kłamstwem, kto gra szczerze, a kto tylko udaje. Drugi atut rzecz jasna związany jest z niezwykle zniuansowaną postacią Carrie Mathison, która momentami, za sprawą swej cyklofrenii, tak zaciekle broni interesów swego kraju, że przybiera to rozmiary szaleństwa. Szczerze mówiąc, po pamiętnym zwrocie fabularnym w trzecim sezonie nie wierzyłem, że produkcja Showtime zdoła jeszcze wskoczyć na najwyższą półkę. To jednak, w jaki sposób ta historia się rozwinęła, doprowadzając w rezultacie do absolutnie DOSKONAŁEGO finału, zasługuje na najwyższe laury, gdyż dowodzi, iż jeśli scenarzyści odrobią pracę domową, są w stanie skutecznie utrzymać naszą uwagę nawet przez osiem długich sezonów. Chapeau bas.

Zagubieni (2004–2010)

Pewnie narażę się wielu z was, umieszczając Zagubionych na liście seriali, które trzymają poziom. Przez lata przecież utarło się, że produkcja ABC stanowi synonim serialu, który po wybitnie dobrym początku dobrnął w końcu do rozczarowującego finału. Byłem i wciąż jestem przeciwnego zdania. Dla mnie Zagubieni to fascynująca telewizyjna przygoda, umiejętnie operująca zagadkowością, zbudowana na bazie intrygującej symboliki i wielu życiowo brzmiących przesłań, która ani przez moment nie straciła na jakości. Jasne, ja też stałem po stronie tych frustratów, którzy irytowali się wprowadzaniem kolejnych cliffhangerów, przedłużających wyjaśnienie kluczowych wątków o kolejny sezon. Ale jeśli o mnie chodzi, poczułem się głęboko usatysfakcjonowany tym, co zaprezentowano mi w finale tej opowieści. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie był to serial pisany na kolanie, pod publiczkę, na fali sukcesu poprzedniego sezonu. Wciąż silne jest we mnie wrażenie, że J.J. Abrams i Damon Lindelof od samego początku wiedzieli, jak zakończy się historia rozbitków na tajemniczej wyspie. Powiecie, że podane nam rozwiązanie wieje banałem? Odpowiem: w takim razie nasze życie też z banału zostało utkane. Żyjemy i umieramy – ot, co.

Batman (1992–1995)

Być może gdzieś tu dały o sobie znać moje dziecięce fascynacje, ale wciąż nie zmienia to faktu, że serial Batman, lepiej znany jako Batman: The Animated Series, to jedna z bardziej udanych rzeczy, jaką kiedykolwiek wydała telewizja. Musiałbym się bardzo postarać, by wskazać odcinki, które nie zrobiły na mnie żadnego wrażenia; musiałbym się pogłowić, by wskazać, na którym etapie serial notował jakościowe spadki. Jasne, historia w pewnym momencie przybiera nieco inną formułę za sprawą wprowadzenia nowych bohaterów (w tym Robina i Batgirl), ale do samego końca mamy tu do czynienia z esencjonalnym podejściem do komiksowego źródła, ukazującym postać Batmana jako bohatera ze wszech miar tragicznego. Za punkt honoru obiera on bowiem zaprowadzenie porządku w mrocznym, zepsutym mieście, co z kolei wiąże się z potrzebą uciszenia wewnętrznych demonów. Wszystko to odbywa się w otoczeniu plejady łotrów, z których każdy uosabia inne przesłanie. Cieszę się, że w końcu ktoś sobie o serialu przypomniał i planowane jest ponowne wejście do tego świata za sprawą przygotowywanego dla HBO rebootu.

Jakub Piwoński

Jakub Piwoński

Kulturoznawca, pasjonat kultury popularnej, w szczególności filmów, seriali, gier komputerowych i komiksów. Lubi odlatywać w nieznane, fantastyczne rejony, za sprawą fascynacji science fiction. Zawodowo jednak częściej spogląda w przeszłość, dzięki pracy jako specjalista od promocji w muzeum, badający tajemnice początków kinematografii. Jego ulubiony film to "Matrix", bo łączy dwie dziedziny bliskie jego sercu – religię i sztuki walki.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA