search
REKLAMA
Ranking

SCHODY W FILMIE. Prowadzą nie tylko do nieba

Radosław Dąbrowski

6 marca 2018

REKLAMA

Mężczyźni wolą blondynki (1953)

avatar 2

Czas na musical. Na tle pokrytych czerwienią ścian na tego samego koloru schodach w towarzystwie kilkunastu elegancko ubranych mężczyzn (a przez chwilę także dam odzianych w różowe sukienki) tańczy i śpiewa główna blondwłosa bohaterka komedii Howarda Hawksa. To nie tylko nakreślenie portretu Lorelei Lee, lecz także ujęcie fenomenu odtwarzającej ją Marilyn Monroe. Statystujący protagonistce gentlemani są nią tak samo zafascynowani, jak miliony wówczas mężczyzn z całego świata amerykańską aktorką. Do historii kina przebiła się także piosenka Diamonds Are a Girl’s Best Friend, tekstowo bardzo dobrze oddająca charakter Lee.

Godzina wilka (1968)

Trudno wskazać jedną konkretną scenę, w której obecność schodów zostałaby szczególniej zaznaczona, albowiem są one obecne w większości graniczących między nocą a świtem (w czasie tytułowej godziny wilka) wędrówek Johana Borga (w tej roli Max von Sydow). Podczas swoich spacerów, spowodowanych bezsennością, zmagający się z problemami psychicznymi malarz odwiedza wiele tajemniczych miejsc i spotyka szereg enigmatycznych osób. W niektórych przypadkach trudno odróżnić postaci rzeczywiste od tych będących jedynie rezultatem omamów wzrokowych bohatera. Z największymi koszmarami Borg musi się zmierzyć w pewnym nadgryzionym zębem czasu zamku. Do każdej z jego komnat prowadzą schody, które bez wahania przemierza szwedzki artysta, zagłębiając się w demoniczny, stworzony przez Ingmara Bergmana świat.

Przeminęło z wiatrem (1939)

Scena na schodach została przede wszystkim umiejętnie oświetlona. Atrybuty światła naturalnego i światło sztuczne zredukowano do minimum. W efekcie wyeksponowane zostały pokryte czerwonym płótnem schody. Na początku z mroku wyłania się schodząca po nich Scarlett O’Hara, która na górę w pojedynkę już nie wróci. Po pełnej napięcia, momentami wręcz zażartej dyskusji i na skutek wzmożonego pomiędzy młodą dziewczyną a Rhettem Butlerem konfliktu Scarlett decyduje się wrócić do swojego pokoju. U stóp schodów zostaje jednak schwytana przez mężczyznę, który deklaruje, że nie pozwoli jej dłużej myśleć o Ashleyu. Rhett podnosi Scarlett i niosąc ją na rękach, wspina się po schodach.

Scena doczekała się wielu kontrowersyjnych i opozycyjnych opinii. Jedni zwracają uwagę na brutalny język, jakim się posługuje Butler, stosowaną wobec Scarlett przemoc fizyczną, znęcanie się i domniemane zgwałcenie dziewczyny. Inni wskazują na przejściowe przerażenie bohaterki, która finalnie czerpie radość ze zdecydowanej postawy mężczyzny. Znajdując się już w jego objęciach, niesiona po schodach, nie sprzeciwia się i pragnie jego miłości. Odmienne poglądy na tę scenę nie zmienią jednak faktu, że jest jednym ze słynniejszych momentów z wybitnego, historycznego dokonania Victora Fleminga.

Nosferatu – symfonia grozy (1922)

Ujęć na ścianę, na której maluje się tajemniczy, budzący lęk cień, w historii kina doświadczyliśmy co nie miara. Ukazanie zarysowanej sylwetki hrabiego Orloka jest jednym z pierwszych i ważniejszych, stając się prekursorem dla późniejszych rozwiązań w wielu horrorach. To nie tylko sposób na wprowadzenie u widza niepokoju, spowodowanego zakradającym się Nosferatu. To również oddanie cech malarstwa ekspresjonistycznego (gwałtowność wyrazu, antyestetyzm, przekształcanie i deformowanie rzeczywistego świata, estetyka lęków i koszmarów), z którego zwłaszcza w latach 20. niemieccy filmowcy mocno czerpali.

REKLAMA