Alienacja w miejskiej dżungli. Analiza filmu CHUNGKING EXPRESS

Najważniejszych bohaterów Chungking Express można wymienić czterech, mimo wszystko to nie oni wydają się jedynymi kluczowymi postaciami. Jest nim także miasto – arena przeplatanych ze sobą ciasnych klaustrofobicznych ulic. Hongkong krzyżuje swoje ulice w taki sposób, by losy bohaterów się zazębiały. Przekręca swoje ścieżki tak, by kobieta w peruce trafiła do tego baru, w którym strapiony siedzi policjant 223. Ustanawia swoje rewiry tak, by policjantowi 633 został przydzielony do tego, w którym pracuje Faye. Hongkong, choć reżyser prezentuje jego różne strony – tę bardziej kryminalną i tę mniej – jest zaprezentowany jako mrowisko mijających się codziennie milionów różnych ludzi. Jako arena przypadkowych spotkań, z których wyrastają relacje tak niezwykłe i niepowtarzalne jak te z dwóch zaprezentowanych nowel.
Chungking Express jest zaś w gruncie rzeczy filmem o ludziach osamotnionych w wielomilionowym mieście, szukających ukojenia i satysfakcji w miłości. Bohaterami, od których zaczyna się każda z opowieści, są dwaj policjanci, którzy cierpią z powodu nieszczęśliwej miłości. Na pomoc przybywa im Hongkong, który siłą przypadku podrzuca bohaterom dwie nietypowe kobiety. Kobiety, które nie tylko pomogą uleczyć złamane serca, ale i pozostawią po sobie wyraźny ślad w ich pamięci. Policjant 223 przyznaje zaś, że choć spędził z kobietą w peruce jedną noc, zostanie w jego pamięci na zawsze, a policjant 633 czekał na powrót dziewczyny z Kalifornii cały rok, słuchając wciąż jej ulubionej piosenki i wykupując bar, w którym się poznali. Wątek rozstania i żałoby jest w Chungking Express kluczowy, z którego wywodzą się dwie nowele. Wong Kar-wai opowiada w nim o oswajaniu się ze zmianami, przemijaniem i zacieraniem się uczuć, które doprowadzają do rozpadu związków. Policjanta 223 poznajemy w momencie, w którym powoli zaczyna godzić się z okrutnym stanem rzeczy. Właśnie mija miesiąc od momentu, w którym ukochana go zostawiła. Miesiąc ten policjant spędził na powtarzalnych czynnościach, które nakręcały spiralę marazmu i letargu. Wykupywał codziennie puszki z ananasem, biegał, wydzwaniał codziennie do rodziny byłej dziewczyny, mając nadzieję na ponowny kontakt. Na ekranie widzimy go krzątającego się bez celu po mieszkaniu, po ulicach Hongkongu, powielającego niepowodzenia w kolejnych telefonicznych kontaktach z kobietami ze swojego notesu. Dopiero ekscytująca nocna eskapada z tajemniczą dziewczyną w blond peruce oraz życzenia urodzinowe, które dostanie nad ranem na swój pager, pomagają mężczyźnie wyzwolić się z żałoby. Jego pamięć przestaje być ograniczona bezlitosnym deadline’em 1 maja. Mężczyzna w pewnym momencie filmu zadaje sobie pytanie: „Jakoś z czasem wszystko traci ważność. […] Zastanawiam się, czy jest coś na świecie, co nie traci ważności”. Sam sobie na nie odpowiada pod koniec noweli. „1 maja 1994 roku pewna kobieta złożyła mi życzenia urodzinowe. Z tego powodu zapamiętałem ją na całe życie. Gdyby zamknąć tę pamięć w puszce, nie miałaby terminu ważności. Albo trzeba byłoby napisać: na wieki”. Wspomnienie o enigmatycznej kobiecie z baru bohater zachowa już do końca życia.
Podobnie rozstanie przeżywa policjant 633. Przytłaczająca pustka jego mieszkania, rzeczy pozostawione przez byłą, ukrywające się po szafach niczym duchy nie pomagają mężczyźnie zrozumieć, czym kierowała się kobieta, która od niego odeszła. Mężczyzna popada w rutynę, a kolejne dni zlewają się w jedno – leniwe patrolowanie ulic, a po nich samotne przebywanie w mieszkaniu, w którym mężczyzna prowadzi rozmowy o życiu z rzeczami codziennego użytku. Zagraconą myślami o przeszłości psychikę policjanta odzwierciedla stan jego mieszkania, którego nieład przypomina tylko o odejściu dziewczyny. Wraz z zadbaniem Faye o mieszkanie, wywietrzeniem go, wysprzątaniem, udekorowaniem policjant podnosi się na duchu, zbierając energię potrzebną na odbudowanie swojego życia uczuciowego.