Alienacja w miejskiej dżungli. Analiza filmu CHUNGKING EXPRESS
Wong Kar-wai zastosował w swoim filmie ciekawy eksperyment formalny. Połączył ze sobą dwie powyższe nowele, które w gruncie rzeczy sporo łączy, jednak pozostają odrębnymi niezależnymi od siebie opowieściami. Reżyser pozostawia w filmie wiele pułapek i wskazówek, przez które mamy prawo sądzić, że dwie historie w końcu ujawnią misterną sieć powiązań, przez co złączą się harmonijnie w jedną logiczną całość. Tak się jednak nie dzieje. Mamy wiele podobieństw, jednak żadne z nich nie wpłyną na całość opowieści. Bohaterami dwóch historii są policjanci przeżywający zawód miłosny. Nie mamy jednak pewności, czy się znają. Choć można było śmiało na to czekać, mężczyźni nie spotkali się na ekranie. Mijali się jedynie bezwiednie jak reszta, również Faye i kobieta w blond peruce. Kamera łapała te dwie bohaterki w tym samym kadrze, jednak nigdy nie doszło do ich konfrontacji. Przestępcza działalność kobiety z pierwszej opowieści nigdy nie stanie się również obiektem zainteresowania któregoś z policjantów, choć śmiało można było tak zakładać.
Najbardziej wyraźnym punktem styku między jedną a drugą opowieścią była krótka relacja policjanta 223 z Faye. Bohaterowie dwóch różnych historii nie znali się, jednak zdawali sobie sprawę ze swojej obecności. Pod koniec pierwszej noweli policjant nawet wykazał zainteresowanie kobietą, jednak widzowi dano szybko do zrozumienia, że jest ona przeznaczona do zupełnie innej historii. Dwie opowieści łączy ze sobą to samo miejsce akcji. Hongkong, bar Midnight Express, którego klientami są pierwszy, jak i drugi funkcjonariusz. Co więcej, policjant 223 wspomina, że bar ten był miejscem jego schadzek z byłą dziewczyną. Podobieństwem jest również narracja prowadzona przez bohaterów. Czwórka głównych bohaterów dzieli się z widzem swoimi przemyśleniami i komentarzami zza kadru. Niekiedy są to komentarze, które ujawniają szerszą wiedzę bohaterów, wykraczającą poza historię, w której udział biorą. Przykładowo policjant 223 na zakończenie pierwszej noweli, w momencie złapania kontaktu wzrokowego z Faye, rzuca zza kadru: „Dzielił nas zaledwie milimetr. Nic o niej nie wiedziałem. 6 godzin później zakochała się w innym”, choć nic nie wskazuje na to, że mężczyzna zna policjanta 633 i że zdaje sobie sprawę z relacji, jaka dopiero ma powstać między nim a pracownicą baru.
Są jednak momenty, w których dwie opowieści stają do siebie w wyraźnym kontraście. Łączy je nostalgiczny nastrój, wyczuwalne poczucie tęsknoty, przemyślane kadry, nastrojowa zabawa światłem, eklektyczna ścieżka dźwiękowa, przy czym sztandarową piosenką pierwszej historii jest reggae utwór Things in Life Dennisa Browna, a drugiej California Dreamin’ The Mamas & the Papas. Pierwsza opowieść wpisuje się jednak wyraźnie w stylistykę kina noir. Mamy tu typowo kryminalną historię. Policjant 223 patroluje o wiele bardziej niebezpieczną dzielnicę wzmożonej przestępczości, w której bohaterka w peruce nadzoruje kartel narkotykowy, wykupuje ludzi do przemytu, a nawet porywa dziecko dla szantażu, a w końcu zabija swojego pracodawcę. Druga opowieść rozgrywa się jakby w innym miejscu, o wiele bardziej spokojniejszym. Policjant 633 nie jest zmuszony ani razu korzystać z broni. Ma się nawet wrażenie, że brak mu zajęć w czasie patrolowania okolicy, gdyż większość czasu ekranowego włóczy się bez celu, zjada posiłki w barach lub popija leniwie kawę na oczach uraczonej tym widokiem Faye. Nowele różnią się także schematami czasowymi. Pierwsza opowiada o wydarzeniach rozgrywających się w przeciągu zaledwie 4 dni. Akcja drugiej noweli rozciąga się zaś w okresie dłuższym niż rok, skupiając się na ważniejszych momentach rozwoju relacji policjanta i pracownicy baru.
Mimo wszystko jednak Wong Kar-wai pozostawia widza z pewnym poczuciem oszukania i niedosytu, nie ujednolicając historii dwóch par bohaterów. Pozostają odrębnymi indywidualnymi opowieściami z kilkoma mało znaczącymi punktami stycznymi. Dlaczego więc reżyser zdecydował się połączyć te historie w jeden film? Nie ulega wątpliwości, że historią rozgrywaną na ekranie kieruje poetyka przypadku. Na ulicach z początku filmu występuje wielu ludzi, jednak z jakiegoś nieznanego nam powodu kamera zatrzymuje się na widok tylko czterech twarzy i na nich się później koncentruje. Przypadek zdecydował również o spotkaniu bohaterów dwóch nowel. Gdyby historia potoczyła się inaczej, być może główną parą bohaterów byłby policjant 223 i Faye. Los jednak zarządził inaczej. Ustawiając bohaterów w nieświadomej im bliskiej odległości od siebie, przeplatając ich losy ze sobą na ulicach Hongkongu, reżyser namawia widza do poszukiwania i tworzenia swoich własnych powiązań między ekranowymi bohaterami. Podpowiada, że wszystko, co dzieje się na ekranie, jest niczym innym jak kwestią kapryśnego zrządzenia losu.