Rozmowy w filmach mogące przyprawić O GĘSIĄ SKÓRKĘ
Mówi się, że zawsze warto rozmawiać i że rozmowa jest dobra na wszystko. Niektórzy uważają, że emocje budzą tylko sceny, w których coś się dzieje, jest żywa akcja, występują konkretne działania. Czasami jednak wystarczy scena samej rozmowy, aby wywołać stan niepokoju i napięcia u widza. Temat, ton, okoliczności i postacie w filmach budują atmosferę w kwestii prowadzenia dialogu, która czasami zapowiada złą wróżbę, gęstnieje, sugeruje, że coś wisi w powietrzu. Krótkie czy dłuższe sceny wymiany zdań mogą posiadać ładunek emocji, nieść moc i zawierać kluczowy sens. O tym, że nie dotyczy to wyłącznie filmów grozy, można przekonać się poniżej.
"Czas apokalipsy": pierwsze spotkanie Willarda z Kurtzem.
Kapitan Willard po wielu perypetiach i niecodziennych wydarzeniach dociera z niekompletną załogą do końca rzeki, gdzie znajduje się królestwo pułkownika Kurtza uznanego za szaleńca i zdrajcę przez amerykańskie dowództwo. Misja Willarda polega na unicestwieniu Kurtza, ale w trakcie podróży łodzią patrolową po zapoznaniu się z życiorysem pułkownika i wglądem w bezsens i obłęd wojny wietnamskiej, kapitan nie tylko zaczyna go rozumieć, ale ulega pewnego rodzaju fascynacji osobą, której ma odebrać życie. Jeśli ktoś jednak spodziewa się akcji typu Rambo czy Komando, to może się lekko zdziwić – konfrontacja Kurtza z Willardem ma wymiar psychologiczny i wielopłaszczyznowy. Z pułkownikiem się nie rozmawia, pułkownika się słucha uprzedza fanatyk na punkcie Kurtza, amerykański fotoreporter. Willard przekonuje się o tym na własnej skórze, zaprowadzony siłą do siedziby – ciemnej komnaty Kurtza ukrytego w półcieniu, robiącego nieco demoniczne wrażenie człowieka wszechmogącego, będącego w stanie jednym gestem nakazać zabicie Willarda, który sprowadzony na kolana musi odpowiadać na pytania pułkownika w sposób szczery, a jednocześnie ostrożny. W swoim królestwie to Kurtz bowiem decyduje o życiu i śmierci, zwłaszcza jeśli chodzi o jego osobę.
"Lśnienie": rozmowa Jacka z synem i Gradym.
O tym, że hotel Overlook coraz gorzej działa nie tylko na twórcze natchnienie Jacka przekonujemy się, jak karci swoją żonę za przeszkadzanie mu w pisaniu (scena wymyślona przez Nicholsona zaczerpnięta z własnego życia). Jack ma blokadę, zaczyna popadać w apatię. Danny nękany krwawymi wizjami przychodzi do pokoju po zabawkę i spotyka ojca siedzącego na łóżku, niemogącego spać. Jack bierze chłopca na kolana i rozmawia o hotelu, chłopiec obawia się powiedzieć ojcu, że budynek jest skażony złymi wydarzeniami, które staną się udziałem całej trójki. Zwłaszcza że literat jest zachwycony tym miejscem i powtarza słowa dwóch martwych bliźniaczek, które wcześniej ukazały się jego synowi… a na pytanie o zrobienie krzywdy swojej rodzinie Jack przekonuje, że nigdy tego nie zrobi, w co oczywiście widz nie wierzy, zważywszy na wygląd i stan pisarza oraz zapowiedzi w wizjach chłopca. Druga rozmowa mogąca wywołać mrowienie na plecach wywiązuje się w łazience, gdzie Torrance niby przypadkiem poznaje ducha Delberta Grady’ego, poprzedniego dozorcy i zabójcy swojej rodziny w minionym sezonie zimowym. Nie trzeba przypominać, co ta konwersacja przyniosła w następnym etapie filmu Kubricka.
"Łowca androidów": Roy rozmawia z projektantem oczu replikantów.
Przywódca replikantów Roy Batty wraz z Leonem, który omal nie posłał na tamten świat łowcy androidów podczas testu Voighta-Kampffa polegającym na sprawdzaniu reakcji emocjonalnej poprzez zadawanie serii niewygodnych pytań. Tym razem to Roy będzie zadawać pytania i oczekiwać odpowiedzi zgodnych z prawdą. Rozmowa odbywa się w chłodni, gdzie pracuje chiński projektant genetyczny. Batty próbuje od niego wydobyć informację na temat Tyllera, głównego konstruktora. Staruszek posiada niewiele informacji, ale dwójka replikantów daje mu wyraźnie do zrozumienia, że doprowadzą do jego zamarznięcia, jeśli nie poda im wskazówki, jak dotrzeć do ich twórcy. Klimat chłodu współgra tutaj z zachowaniem i powierzchownością postaci Rutgera Hauera zachowującego lodowaty spokój, podczas gdy projektant trzęsie się z zimna w futrze podartym przez Leona. Nie czytałem powieści Philipa K. Dicka, więc nie orientuję się, czy w książce replikanci uśmiercili staruszka, gdyż w filmie nie jest to jednoznacznie udowodnione, a w dalszej części obrazu Ridleya Scotta nie ma żadnej informacji na ten temat.
"Człowiek z blizną": spór Montany z Frankiem i Sosą.
Tony Montana nie zamierza karmić się resztkami, nie chce być dłużej podwładnym Franka Lopeza. Zawiera sojusz z narkotykowym magnatem, Alejandro Sosą i czując się coraz bardziej pewny siebie, sprzeciwia się Lopezowi, który nie jest zachwycony decyzjami Kubańczyka. Montana pokazuje, że nie obawia się reakcji swojego szefa, daje wyraźnie odczuć, że przestaje się z nim liczyć, okazuje brak szacunku. Przeczuwamy, że z tego nie może wyjść nic dobrego, zwłaszcza że Tony chce mu odebrać nie tylko kobietę. Pod koniec filmu, Montana posiada już własne imperium, lecz nad wszystkim traci panowanie i kontrolę. Otwarcie naraża się Sosie, wzburzony i napędzony kokainą wypowiada mu wojnę w rozmowie przez telefon, kiedy ten wyraża gniew przeciw Montanie po niewykonaniu zadania. Nie ma mowy o kompromisie i załagodzeniu tej draki. Kubańczyk podpisał na siebie wyrok i choć tanio skóry nie sprzeda, to gwoździem do trumny będzie jego kolejny ruch…
"Pluton": rozmowa Barnesa z O’Neillem
Tytułowy Pluton zbliża się do ostatecznego starcia w filmie Olivera Stone’a, lecz nie wszyscy są na niego gotowi, a tym bardziej nie zdają sobie sprawy, jaki będzie wynik tej wojny. Nie ma wątpliwości co do stanowiska sierżanta Barnesa, nieznającego sentymentów i skrupułów. Ponownie się o tym przekonujemy podczas krótkiej dyskusji z sierżantem O’Neillem, bumelantem i wazeliniarzem, chcącym wykorzystać przepustkę nieżyjącego Eliasa i wydostać się z Wietnamu. Na nic zdają się prośby i tłumaczenia, Barnes stanowczo odmawia i nie wykazuje żadnego zrozumienia ani pocieszenia dla kolegi, a wręcz przeciwnie, mówi mu wprost, że może ponieść śmierć na froncie i musi się z tym pogodzić.
"Misja": rozmowa ojca Gabriela z Mendozą w klasztorze.
Łowca niewolników Rodrigo Mendoza w przypływie zazdrości zabija brata i zaszywa się w klasztorze, rozpoczynając głodówkę. Odwiedza go jezuita Gabriel, który jakiś czas wcześniej chronił swoich podopiecznych przed poszukującym obecnie odkupienia bratobójcą. Wcale nie zamierza się nad nim litować, wytyka mu przewinienia i niecny uczynek, przez co niemal prowokuje Mendozę do użycia siły. W rzeczywistości chce mu pomóc i nakłania byłego handlarza do wyprawy w dżunglę, gdzie powstaje misja dla Indian, na których polował. Mendoza przyjmuje ofertę ze świadomością, że zasługuje na śmierć z ich rąk w ramach pokuty.
"Autostopowicz": rozmowa Jima z Ryderem w barze
Jim Halsey, zabierając tajemniczego autostopowicza, otworzył puszkę Pandory. John Ryder zmusza chłopaka do śmiertelnej rozgrywki. Policja nie jest w stanie mu pomóc, a nawet posądza Jima o zbrodnie dokonane przez Rydera. Chłopak jest bliski samobójstwa, nie poddaje się jednak i dociera na przystanek autobusowy. W pobliskim barze dosiada się prześladowca, szydząc z Halseya, wiedząc, że nie ma on naładowanego pistoletu. Bezbronny kierowca pyta o motywy Rydera, ten zaś zamyka mu oczy dwiema monetami (odnośnik do pradawnego zwyczaju związanego ze zmarłą osobą), co wskazuje na pragnienie bycia zabitym przez Jima.
"Harry Angel": rozmowa detektywa z klientem
To zlecenie miało być proste i klarowne. Z każdym tropem stawało się coraz bardziej mętne i skomplikowane. Harry Angel miał tylko sprawdzić, czy zaginiony solista grupy jazzowej nie kopnął w kalendarz. Łatwizna. Po pierwszym nieboszczyku detektyw dowiaduje się, że to nie będzie rutyna. Spotyka się ze swoim zleceniodawcą, chcąc się wycofać, ale zachęcony dodatkowym honorarium decyduje się brnąć dalej w poszukiwania, symboliczne zjedzenie jajka przez Roberta De Niro jest zaś na tyle wymowne, przekazując odzew – za jaką cenę dał się kupić nieświadomy Mickey Rourke. No i kulminacyjna rozmowa z Cypherem, Harry dowiaduje się prawdy o sobie, poznając przy tym tożsamość swojego klienta. Gdyby tylko tytułowy bohater mógł cofnąć czas to i tak nie uniknąłby swojego losu…
"Zabójcza broń": pierwsza kłótnia Riggsa z Rogerem
Stateczny i zbliżający się do emerytury sierżant i balansujący na granicy szaleństwa glina z nieprzepracowaną żałobą stworzyli bardzo zgrany duet, który wymagał wiele prób dotarcia się. Martin bierze udział w niebezpiecznych akcjach, nie zależy mu na życiu, Roger, głowa rodziny, chce w spokoju dotrwać do końca służby. Ich pierwsza, wspólna interwencja dotyczy faceta chcącego rzucić się z dachu. Wkracza Riggs i w ryzykowny sposób decyduje się udaremnić zamiary desperata. Po wszystkim zirytowany Roger bierze go na stronę, dochodzi do słownej potyczki, Murtaugh podpuszcza nowego partnera do pociągnięcia za spust, przekonując się, że Martin wcale nie żartuje i naprawdę jest gotowy się zastrzelić.
"Szklana pułapka": pierwsze spotkanie McClane’a z Hansem
Hans Gruber ze swoimi ludźmi opanował wieżowiec Nakatomi i przez długi czas był pewien, że jest panem sytuacji. Pojawił się jednak kamień w bucie, ość w gardle w postaci pewnego zwyczajnie niezwyczajnego gliniarza z Nowego Yorku, który odwiedził żonę w Boże Narodzenie. Hans zapuścił się w rejony budynku bez obstawy, żeby sprawdzić ładunki wybuchowe i został zaskoczony przez Johna. Gruber, udając jednego z gości wziętego za zakładnika, wdaje się w luźną pogawędkę z McClanem niczym z kumplem ze szkoły. Znajdują wspólny język, a widz ma wrażenie, że nowojorski łaps rzeczywiście dał się nabrać przebiegłemu przeciwnikowi, który uśmiecha się fałszywie, ale gdyby tylko był uzbrojony, wpakowałby cały magazynek w pozornie nieświadomego Johna. W tej sekwencji występuje pewna doza humoru sytuacyjnego, lecz doprawiona odpowiednim napięciem, kiedy John w geście zaufania daje Hansowi broń…