RĘCE OPADAJĄ. Jak George Lucas odcina kończyny
Gdy po kilkunastu latach Lucas postanowił nakręcić cukierkowy film dla dzieci, nie było mowy o kończynach latających na lewo i prawo. Jednak największa scenariuszowa pomyłka wszech czasów, pod postacią Jar Jara Binksa, była blisko utraty dłoni. Kiedy nasz chodzący dowcip kręci się koło ścigacza Anakina, wkłada rękę do silnika i nie może jej wyjąć. Z pomocą przychodzi mu jednak Padme. A było tak blisko… Szkoda. Można pokusić się jeszcze o stwierdzenie, że skoro droidy bojowe rozpadają się na takie ładne kawałeczki, to parę rąk też by się znalazło. Może i tak, ale nie wnikajmy w szczegóły.
Druga część nowej trylogii już z założenia miała być mroczniejsza i poważniejsza, więc i miejsce na parę ciachnięć się znalazło. Pierwsze następuje podczas nawiązania do Nowej nadziei, kiedy to zmiennokształtna morderczyni zachodzi od tyłu Obi-Wana w barze na Coruscant. Podobnie jak bandzior z epizodu czwartego, traci blaster razem z przedramieniem (tym razem nie ma jednak krwi, bo Lucas domyślił się, że wiązka lasera powinna od razu wypalać zadane rany). Kolejne nienaturalne przemieszczenie ręki względem ciała następuje na Geonosis podczas walki Manekina, tfu… Anakina z Dooku – cięcie następuje tuż przy łokciu. Tuż przed rozczłonkowaniem Skywalkera, zraniony w rękę zostaje również Kenobi. Hrabia jednak za bardzo się nie starał, więc mistrzowi Jedi dane było zachować swoją własność. Na upartego, do grona pozbawionych kończyn górnych można zaliczyć potworka, którego Obi-Wan zabija na arenie, po uprzednim uporaniu się z jego przednimi odnóżami.
Podobne wpisy
Zemsta Sithów to już prawdziwe apogeum upodobań George’a Lucasa – kończyny latają na prawo i lewo. Pierwszy w kolejce jest hrabia Dooku a.k.a. Darth Tyrannus, tym razem pokonany przez Anakina (który nadal bardziej przypomina manekina niż prawdziwego aktora), w efekcie czego traci obie ręce, a w dalszej kolejności również głowę. Następny w kolejności jest generał Grievous (moja ulubiona postać z filmu – to tak swoją drogą), który pewny siebie staje do pojedynku z Kenobim, prezentując cztery miecze świetlne i styl walki, który jest bardziej efektywny niż efektowny. Sielanka nie trwa długo i po odcięciu dwóch dłoni nasz kaszlący droid rzuca się do ucieczki. Kolejnym nieszczęśnikiem jest nie kto inny, jak Mace L. Windu. Kiedy stoi nad pokonanym Imperatorem z mieczem w dłoni, w obronie Kapturzastego staje przyszły Darth Vader i tnie mistrza Jedi z fioletowym mieczem po najbardziej wystającym kawałku. Później, jak wszyscy dobrze wiemy, Palpatine robi napastnikowi “z dupy jesień średniowiecza” za pomocą błyskawic i tym sposobem zamyka wątek postaci Samuela L. Jacksona. Ostatnia ręka, która spada w filmie, to ponownie własność Anakina. Podczas ostatniej walki na Mustafar, Skywalker może odpuścić albo zaatakować Obi-Wana stojącego na brzegu rzeki płynnej lawy i mającego dzięki temu przewagę. Gdyby wybrał to pierwsze, nigdy nie zobaczylibyśmy czarnego astmatyka z programatorem na piersi, a do statystyki odcięć nie dałoby się doliczyć dwóch kończyn dolnych i jednej górnej.