search
REKLAMA
Od szeptu w krzyk

QUATERMASS I STUDNIA. Od zabobonów do kosmitów

Krzysztof Walecki

8 lipca 2019

REKLAMA

Baker, późniejszy reżyser bardzo udanych horrorów nowelowych wytwórni Amicus (Azyl, The Vault of Horror), doskonale porusza się na styku tradycji i nowoczesności, w oczywisty sposób różnicując gatunki – horror czerpie z przeszłości, odwołując się do rzadkiej już wiary w siły nieczyste, podczas gdy fantastyka wybiera rozum i wynalazki takie jak hełm odczytujący ukryte głęboko w pamięci naszej, a tym samym naszych przodków, zdarzenia. Bohaterowie filmu bezwiednie przechodzą od archeologii do parapsychologii, od zabobonów do kosmitów, nie zatrzymując się w miejscu i dając szansę każdej metodzie poznawczej.

Ostatecznie Kneale w swoim scenariuszu stawia znak równości pomiędzy horrorem a fantastyką naukową. Rogate diabły to nic innego jak marsjańscy najeźdźcy, starający się stworzyć kolonię na Ziemi. Z drugiej strony, kiedy w końcu widzimy kosmiczny byt, bardziej przypomina on potwora z Nocy demona, istotę potężną, ale i nierzeczywistą, obecną wyłącznie pośród kłębów dymu i chmur. Oglądany dziś Quatermass i studnia rzeczywiście może momentami śmieszyć swoim wykonaniem oraz naiwnością niektórych rozwiązań fabularnych, zwłaszcza kiedy tytułowy bohater dochodzi do wniosków, które nie wydają się poparte wystarczającymi dowodami.

Quatermass jest interesującą postacią w swej potrzebie szukania racjonalnych odpowiedzi na najbardziej niezwykłe zagadnienia, choć czasem za bardzo chce udowodnić wszystkim swoją rację, nawet gdy jest ona wątpliwa. W profesora wciela się szkocki aktor, Andrew Keir, który dla Kneale’a był dużo bliższy wyobrażeniom postaci niż grający w obu częściach Zemsty kosmosu Amerykanin, Brian Donlevy, bardziej surowy i nieprzyjemny jako Quatermass. Najciekawiej ogląda się tę postać w momentach kryzysowych, kiedy nie może polegać wyłącznie na swoim intelekcie. Wtedy również dochodzą do głosu inne postaci – tutaj są nimi paleontolog dr Roney (znany z Wielkiej ucieczki i Mostu na rzece Kwai James Donald) oraz jego asystentka Barbara Judd (jedna z gwiazd wytwórni Hammera – Barbara Shelley). Oboje zwyczajniejsi niż Quatermass, gdyż nie tak obsesyjni jak on, ale również posługujący się bardzo przyziemną perspektywą, której on zwyczajnie nie posiada. Jest i pułkownik Breen (Julian Glover, czarny charakter w Indianie Jonesie i ostatniej krucjacie, a nie tak dawno widziany w Grze o tron), pozbawiony wyobraźni żołnierz, podobnie jak tytułowy bohater starający się wszystko zracjonalizować, ale jednocześnie ignorujący nieznane i niedopuszczający do siebie możliwości działań sił, których nie rozumie.

Kiedy w finale cały Londyn zaczyna wariować, ludzie rzucają się na siebie i nawet Quatermass wydaje się bezbronny, film osiąga epicki niemal rozmach, przywodząc na myśl przeszłe produkcje, których twórcy z pewnością inspirowali się dziełem Bakera. Wysokobudżetowa, niesamowita i perwersyjna Siła witalna Tobe’a Hoopera jest jednym z nich, podobnie zakończenia sezonów Doktora Who, kiedy to showrunnerem był Russell T. Davies – wielkie, nie zawsze mądre, ale oparte na podobnym schemacie końca świata. Obie serie posiadają zresztą tę samą chęć nadania magii, grozie i ogólnie pojętej fantastyce znamion nauki, nie bacząc na śmieszność, jaka często z tego wynika.

Również John Carpenter zapragnął połączyć w podobny sposób co Kneale naukowość i grozę, horror i fantastykę, wiarę i wiedzę, kręcąc w 1987 roku Księcia ciemności. Potwierdzeniem tego niech będzie pseudonim, który przybrał jako scenarzysta tego filmu – Martin Quatermass. Wcześniej zaprosił Kneale’a do Hollywood, aby ten napisał scenariusz do Halloween III, lecz po licznych zmianach w tekście oraz przesadnie krwawym efekcie końcowym Brytyjczyk zażądał usunięcia jego nazwiska w napisach. Carpenter jeszcze raz zdecydował się złożyć hołd najlepszemu filmowi o Quatermassie, kiedy kręcąc W paszczy szaleństwa, nadał książkowemu miastu nazwę przeklętej stacji metra – Hobbs End.

Sam Kneale powrócił do swojego ulubieńca w 1979 roku przy okazji czwartego serialu, zatytułowanego po prostu Quatermass, przemontowanego później na potrzeby kina i wypuszczonego jako The Quatermass Conclusion. Niestety produkcja spotkała się ze znikomym zainteresowaniem widzów, co spowodowało, że tytułowy bohater pojawił się później już tylko w radiowej audycji The Quatermass Memoirs (ponownie zagrany przez Andrew Keira) oraz chybionym, nakręconym na żywo remake’u pierwszej historii, gdzie w główną rolę wcielił się Jason Flemyng. Było to w 2005 roku i od tego czasu profesor Bernard Quatermass nie był nigdzie widziany.

REKLAMA