search
REKLAMA
Seriale TV

POZOSTAWIENI. Koniec jest bliski…

Damian Halik

11 kwietnia 2017

REKLAMA

Zastanawia mnie tylko jedno: dlaczego kontynuacja tak genialnego tytułu miała o połowę mniejszą widownię**? Mam nadzieję, że nie chodziło wyłącznie o zmianę czołówki, gdzie świetną kompozycję Maxa Richtera zastąpiono utworem country…

O ile pierwszy sezon to na wskroś ludzka historia i – podobnie jak w powieści – studium społecznych zachowań w sytuacji kryzysowej, drugi zaczyna podążać w stronę motywu Porwania Kościoła. Trafiamy do miasteczka Jarden w Teksasie, które jako jedyne zostało ominięte przez niewyjaśnione zjawisko z 14 października. Znów możemy obserwować ludzi i ich walkę o przetrwanie, jednak znacznie więcej miejsca poświęcono tu kwestii wiary, jednocześnie sugerując, że nasz główny bohater jest w tej opowieści postacią kluczową. Trzeci sezon (co sugeruje trailer) jeszcze to pogłębia, nawet mimo ucieczki kilkanaście tysięcy kilometrów od domu. Przenosimy się bowiem do Australii.

Koniec jest bliski…

Zgodnie z wiarą protestancką, Porwanie Kościoła jest pierwszym etapem powtórnego przyjścia Zbawiciela. Porwani zostają ludzie zbawieni, resztę czeka okres „ucisku”, po którym Chrystus ponownie zstąpi na Ziemię i zawładnie „Tysiącletnim Królestwem”, u którego kresu czeka nas Sąd Ostateczny. Tyle teologicznych formułek, będących podstawą dalszych losów bohaterów Pozostawionych.

O tym, że finał będzie „z pompą” i długo nie będziemy mogli o nim zapomnieć, zapewniają zarówno twórcy, jak i aktorzy. Sam trailer także wprowadza nas w sytuację słowami: „w siódmą rocznicę nagłego odejścia*** nadejdą deszcze i nastąpi potop”, wypowiadanymi w rytm S.O.S ABBY. Warto zauważyć, że mówi to Garvey senior (Scott Glenn) – pokazywany w serialu jako wariat-profeta, który balansuje na krawędzi między słyszeniem głosu Boga a pospolitym szaleństwem (a my nadal nie wiemy, jak jest naprawdę). Dalej słyszymy, jak zwraca się do syna: „Jesteś jedyną osobą, która może temu zapobiec”. I akcja się nakręca. Nie można pominąć też Nory, która najwidoczniej znów zaczyna wariować; Laurie Garvey (Amy Brenneman), chcącej wrócić do „żywych” po opuszczeniu sekty, ani tym bardziej o podstępnej Meg (Liv Tyler), która przejęła dowodzenie nad „oddziałami” Winnych Pozostałych.

https://www.youtube.com/watch?v=eSE2yst0BB4

Jak będzie? Przekonamy się w ciągu najbliższych dziewięciu tygodni. Mam wrażenie, że nie da się tego spartolić, nawet najgłupszym z możliwych zwrotów akcji. Zresztą skoro inne postaci już w zwiastunach mają Kevina za zbawiciela, chyba nikt się nie łudzi, że naprawdę tak to się zakończy. Osobiście uważam, że namieszać powinna kontynuacja wątku świętego Wayne’a, ale w tym momencie wiadomo tylko jedno: koniec jest bliski. I oby zapewnił nam doznania, które – jak na tragedię przystało – śmiało będzie można porównać do katharsis.

_______________

**Średnio siedemset pięćdziesiąt tysięcy widzów na odcinek, podczas pierwszego sezonu od półtora do dwóch milionów.

*** Termin zamienny z Porwaniem Kościoła, ale nie aż tak religijnie nacechowany.

korekta: Kornelia Farynowska

REKLAMA