search
REKLAMA
Zestawienie

Postaci TOLKIENA, które zasługują na swój WŁASNY film

Odys Korczyński

3 stycznia 2020

REKLAMA

Thorin II Dębowa Tarcza – Richard Armitage

Jeśli Gandalf nie był człowiekiem, a jedynie przybrał ludzkie ciało, żeby wygodniej i komunikatywniej wchodzić w relacje z mieszkańcami Śródziemia, to Thorin znajdował się po drugiej stronie tak rozumianego superbohaterstwa. Był z krwi i kości krasnoludem, mężnym, silnym, a czasem beznadziejnie słabym. Brak umagicznienia w niczym jednak nie umniejsza jego wartościowości we współczesnym kinie fantastycznym o wysokim budżecie. Thorinowi należy się jego własna historia, bo można z niego ulepić bohatera nieszablonowego. Ktoś może powiedzieć, że przecież dostał ją w Hobbicie. Nic bardziej mylnego. Przez wszystkie części trylogii Jacksona musiał konkurować z Bilbem i Gandalfem. Motywy jego działania zostały zaledwie naszkicowane, a przebogata historia życia, zanim jeszcze wyruszył na wyprawę do Ereboru, w większości pominięta, co jest zrozumiałe, bo to Bilbo był głównym bohaterem opowieści.

Cała wartość Thorina polega głównie na dwulicowości. Ostatnio na filmowym rynku pojawił się Joker, a tym samym postać klauna przestała być jednoznacznie zła. Joker stał się dla wielu kimś w rodzaju mentalnego superbohatera, który mimo popełniania zbrodni antysystemowo imponował. Thorin zaś jest przeciwstawnie analogiczny, to znaczy jako pozytywny bohater o skłonności do czarno-białego widzenia świata, ze względu na swoje przeżycia w końcu upada – poddaje się żądzy złota i bogactwa, jakiej doświadczył jego ojciec, Thráin. W przypadku ojca Thorina wszystko działo się za sprawą jednego z Pierścieni Krasnoludów, który w końcu został Thráinowi odebrany w Dol Guldur przez sługi Saurona.

Thorin nie posiadał pierścienia, ale za to krasnoludzką naturę i straszliwe poczucie utraty domu, towarzyszące mu od chwili pierwszego ataku Smauga na Samotną Górę. Tak naprawdę ta krasnoludzka skłonność do zbierania bogactwa i izolacji od innych nacji cechuje właśnie nas, ludzi. Tolkien bardzo zręcznie ukrył w krasnoludach nasze kapitalistyczne przywary, aktualne bardziej nawet dzisiaj, w epoce bezosobowych, internetowych relacji. Zatem wszystko to, co działo się z Thorinem po zniszczeniu przez Smauga Ereboru, a co poprzedzało próbę jego odzyskania z pomocą Bilba, wydaje się ciekawym materiałem na film o superbohaterskim rycerzu, który upadł tak bardzo, że jedynym, heroicznie słusznym sposobem oczyszczenia swojego imienia było poświęcenie własnego życia w walce ze starym wrogiem, Azogiem. Niejednoznaczność Thorina umieszcza go więc w gronie superbohaterskich postaci pokroju Iron Mana, Ozymandiasza, Rorschacha i Komedianta. Kto powiedział, że supebohater ma być moralnie nieskazitelny?

Bard – Luke Evans

Był potomkiem Giliona, jednego z władców miasta Dale, położonego nad Celduiną, w dolinie na południu góry Erebor. Dale było ważnym ośrodkiem handlowym w okolicy. Zawarło sojusz kupiecki z mieszkającymi pod górą krasnoludami aż do czasów, gdy pojawił się Smaug. Zniszczył on Erebor. Zagnieździł się w podziemiach do niedawna zamieszkanych przez lud Thráina i wkrótce zaatakował także Dale. To była rzeź. Gilion zginął, a zdziesiątkowani mieszkańcy uciekli do Esgaroth, które w porównaniu z Dale jest zapyziałą mieściną położoną na Długim Jeziorze. Minęło wiele lat, a ruiny Dale pokryły się mchem. Smaug zasnął gdzieś w głębi góry, pilnując swojego złota, a Gandalf niespodziewanie otrzymał od Thráina klucz do sekretnych drzwi. Dalszą część historii już znamy. Bard został znienacka wciągnięty w negocjacje z upartymi krasnoludami, ponowną walkę ze Smaugiem, którego udało mu się zgładzić, i odbudowę Dale, już jako jego król. Wydaje się więc, że historia Barda została opowiedziana wystarczająco dobrze i niewiele można do niej dodać.

W przypadku samego Barda faktycznie tak jest. Pozostaje on jednak cennym symbolem króla wojownika, który dał miastu Dale na tyle sprawny i zorganizowany początek, że mogło się ono oprzeć nawet groźbom Saurona. Pamiętajmy, że wnuk Barda, Brand, musiał zmierzyć się z Easterlingami, którzy najechali miasto w imieniu władcy Mordoru. Zajęli je, a armię Branda zepchnęli aż pod Samotną Górę, gdzie poległ zarówno on, jak i władca krasnoludów Dáin II Żelazna Stopa, wspierający armię ludzi krasnoludzkimi posiłkami. Akurat ta część wojny z Sauronem nie jest dokładnie opisana nawet przez Tolkiena. Stanowi jeden z wątków pobocznych, niemniej ciekawych dla zrozumienia, jak daleko wojska Saurona i jego sojuszników potrafiły się z sukcesami zapuścić. Ród zapoczątkowany przez Barda mógłby sprawdzić się jako filmowa saga o ludzkich królach, bitnych, mężnych i bezkompromisowych, a przede wszystkim tych, co nie dali się omamić Mordorowi żadnym zniewalającym w sekrecie podarkiem w postaci pierścieni, które kiedyś przyjęło dziewięciu władców, przez co stali się później bezwolnymi Nazgûlami.

A tak na marginesie, skoro jesteśmy przy superbohaterach fantasy, czy nie warto rozważyć właśnie postać Barda jako punktu wyjścia, niejako Tolkienowskiej inspiracji do stworzenia pewnej, nieco mniej symbolicznej i patetycznej równowagi dla Aragorna? Bard – świetny łucznik i wojownik, niezależny władca, chroniący północno-wschodnią flankę Śródziemia przed siłami mroku, na dodatek utrzymujący stałe kontakty z elfami z Mrocznej Puszczy. Tak mógłby powstać szkic zupełnie nowych przygód w śródziemnej rzeczywistości. Gdyby jeszcze np. Thranduil dał Bardowi jakąś niezwykłą siłę – jemu albo jego potomkom…

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA