search
REKLAMA
Ranking

POSTACI INWALIDÓW NA EKRANIE. Najciekawsze przykłady

Jacek Lubiński

3 grudnia 2017

REKLAMA

Jake Sully

Avatar

Kolejny wojak „bez nóg”, który swą sytuację odreagowuje na otoczeniu, szukając draki w podrzędnych barach. Jest w nim jednak spora wola walki i niekłamana dobroć, o których przypomina sobie, gdy dostaje od losu drugą szansę – bilet na Pandorę. Dopiero tam rozkwita w nim chęć do życia, które znajduje w innym ciele. Wyraźnie zafascynowany nowymi możliwościami zaniedbuje własne, ale wszystko czyni w dobrej wierze. Zostaje zatem zbawiony, nie tylko fizycznie. I w jakże pięknym stylu. W 3D!


Jerome Eugene Morrow

Gattaca – Szok przyszłości

Były pływak z idealną pulą genów. Gdy pewnego dnia zawodzi sam siebie, usiłuje popełnić samobójstwo, wskutek czego zostaje przykuty do wózka. Pogłębia to tylko jego depresję, ale pozwala też na zaistnienie jeszcze słabszej fizycznie jednostce w świecie opartym o perfekcję. I chociaż Jerome nigdy nie wybacza sobie błędów przeszłości, ostatecznie przypieczętowując swój los, to wcześniej przyczynia się do spełnienia marzeń drugiej osoby. Bezcenne.


L.B. „Jeff” Jeffries / Jason Kemp

Okno na podwórze

Ciekawa sytuacja, albowiem w oryginalnym filmie Alfreda Hitchcocka Jeff jest jedynie chwilowym inwalidą – na skutek nieszczęśliwego zbiegu okoliczności zakuto mu nogę w gips, więc próbuje jakoś zabić nudę, szpiegując sąsiadów. Niezbyt to nobliwe, ale to wścibstwo ostatecznie przyczynia się do zdemaskowania mordercy.

Jego odpowiednik w remake’u jest już jednak na stałe przykuty do wózka, całkowicie niezdolny do poruszania całym ciałem poniżej szyi (zagrał go legendarny Christopher „Superman” Reeve, który dokładnie tak samo skończył w życiu prywatnym, po upadku z konia). Wiąże się to ze z licznymi zmianami fabularnymi, aczkolwiek idea pozostaje ta sama.


Oscar Benton

Gorzkie gody

Cyniczny, prostacki, sprośny i na swój sposób zgorzkniały typ, któremu los zagrał na nosie odbierając zdolność samoistnego poruszania się w najlepszym, zdawałoby się, momencie życia. Jego sytuacji nie poprawia w dodatku fakt, że po uszy tkwi w destrukcyjnym związku. Pozbawia go to zatem jakichkolwiek hamulców, wymusza na nim dosadną szczerość, co skutecznie wykorzystuje do ostrzeżenia bratniej duszy przed pójściem podobną drogą. Postać to zdecydowanie tragiczna, lecz niepozbawiona bijącego od niej ciepła i wiecznego apetytu na otaczający go świat.


Philippe

Nietykalni

Bogacz uwięziony po wypadku awiacyjnym we własnym, sparaliżowanym ciele przez bardzo długi czas nie ma specjalnie powodów do uśmiechu (bo i kto by miał?). Niejako na nowo życia uczy go dopiero zatrudniony z doskoku, tryskający energią, znacznie młodszy i pochodzący ze społecznych nizin opiekun, który staje się jego przyjacielem na dobre i na złe. Pod jego wpływem Filip otwiera się nie tylko na nowe aspekty życia, ale także na innych, w stosunku do których był trochę oschły i obojętny. Ba! Odbywa nawet lot paralotnią! W końcu kto bogatemu zabroni?


Bonus:

doktor Strangelove

Doktor Strangelove, lub jak przestałem się martwić i pokochałem bombę

Szalony naukowiec z Niemiec, były nazista, ekspert od broni nuklearnej i człowiek mocno ekscentryczny to postać już do cna karykaturalna, wręcz czysta parodia niepełnosprawnego. Ale nie mogło go tutaj zabraknąć, choćby i dla poprawy humoru.

We’ll meet again,
Don’t know where, don’t know when,
But I know we’ll meet again, some sunny day.
Keep smiling through,
Just like you always do,
Till the blue skies drive the dark clouds, far away…

korekta: Kornelia Farynowska

Avatar

Jacek Lubiński

KINO - potężne narzędzie, które pochłaniam, jem, żrę, delektuję się. Często skuszając się jeno tymi najulubieńszymi, których wszystkich wymienić nie sposób, a czasem dosłownie wszystkim. W kinie szukam przede wszystkim magii i "tego czegoś", co pozwala zapomnieć o sobie samym i szarej codzienności, a jednocześnie wyczula na pewne sprawy nas otaczające. Bo jeśli w kinie nie ma emocji, to nie ma w nim miejsca dla człowieka - zostaje półprodukt, który pożera się wraz z popcornem, a potem wydala równie gładko. Dlatego też najbardziej cenię twórców, którzy potrafią zawrzeć w swym dziele kawałek serca i pasji - takich, dla których robienie filmów to nie jest zwykły zawód, a niezwykła przygoda, która znosi wszelkie bariery, odkrywa kolejne lądy i poszerza horyzonty, dając upust wyobraźni.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA