search
REKLAMA
Zestawienie

O JEDEN SEZON ZA DALEKO. Seriale, które przeskoczyły rekina

Katarzyna Kebernik

2 sierpnia 2018

REKLAMA

Dexter (2006–2013)

Fatalne zakończenie serii jest tak niesławne, że nawet ci, którzy nigdy nie oglądali ani jednego odcinka Dextera, wiedzą o tym serialu dwie rzeczy – że to historia seryjnego, wiodącego podwójne życie mordercy, którą zwieńcza totalnie spartaczony finał… ale nie będziemy spoilerować, rzecz jasna. Po spektakularnym, świetnie przyjętym początku twórcy stanęli przed podobnym wyzwaniem, jak twórcy Gry o tron – co zrobić, kiedy zużytkowało się już książkowy pierwowzór i dalszy ciąg trzeba wymyślić samemu? O ile GoT poszedł w stronę upraszczania fabuły, skracania kolejnych sezonów i tworzenia typowego, hollywoodzkiego widowiska fantasy, o tyle Dexter zachowywał się z dwubiegunowością i sinusoidalnością godną tytułowego bohatera – czasem nas czarował, a innym razem torturował. Po świetnym drugim sezonie nastąpił słaby sezon trzeci, a zaraz po nim uznawany przez wielu za najlepszy ze wszystkich sezon czwarty… a później już tylko w dół.

Buffy: Postrach wampirów (1997–2003)

Buffy nie mogła pogodzić się z faktem, że jest symbolem i ikoną lat 90., a zatem to razem z nimi powinna odejść. Nie mogła się z tym pogodzić tak bardzo, że… zmartwychwstała. Dosłownie. To ten absurdalny zwrot akcji był punktem granicznym, od którego kultowy serial dla nastolatków zaczynał coraz bardziej zatracać swój dawny klimat. Z faktu, że czasem nie można powrócić do tego, co już było, zdaje sobie sprawę Monica Owusu-Breen, showrunnerka zapowiedzianego przez stację Fox reboota Buffy. We wpisie na Twitterze deklaruje ona chęć uwspółcześnienia historii o supernastolatce:

Genialnego i pięknego serialu Jossa Whedona nie da się skopiować. Nie odważyłabym się. Ale minęło 20 lat, świat wydaje się znacznie straszniejszy. Być może nadszedł czas, by poznać nową pogromczynię wampirów.

Jak to wyjdzie? Zobaczymy… nowy serial albo stare odcinki z uroczą Sarah Michelle Gellar.

The Walking Dead (od 2010 r. do bliżej nieokreślonego końca apokalipsy zombie)

Oparta na bestsellerowych komiksach produkcja, reżyserowana przez twórcę m.in. Skazanych na Shawshank. Niegdyś najchętniej oglądany w Ameryce serial i świetne, trzymające w napięciu widowisko. Teraz – dosłownie żywy trup. Niby idzie to jakoś do przodu, ale powłócząc i bez wigoru. Coraz trudniej dostrzec tę samą jakość, która zadecydowała o sukcesie pierwszych sezonów. W pewnym momencie zaczyna się po prostu kibicować zombiakom. Niech już zaleją ten świat, zainfekują wszystko, co się rusza, w tym twórców serialu – i może wtedy cała historia nareszcie się zakończy. Co ciekawe, młodsza produkcja z uniwersum żywych trupów i prequel The Walking Dead, czyli Fear the Walking Dead, przyjęła zupełnie inny schemat rozwoju: zaczęła się raczej niemrawo, by z kolejnymi odcinkami nabrać świetnego tempa. Trzymajmy kciuki, by ta tendencja wzrostowa zadziałała jak pandemia zombie, zarażając Ricka Grimesa i jego grupę (choćby i bez Ricka Grimesa – Andrew Lincoln oficjalnie potwierdził, że dziewiąty sezon będzie jego ostatnim). Bo niżej niż ósmy sezon to raczej nie mogą upaść. Chyba. Proszę.

Katarzyna Kebernik

Katarzyna Kebernik

Publikuje w "KINIE", Filmwebie, serwisie Film w Szkole i (oczywiście) na film.org.pl. Edukatorka filmowa w Zespole Edukacji Ferment Kolektiv. Lauretka II nagrody w Konkursie im. Krzysztofa Mętraka dla młodych krytyków filmowych oraz zwyciężczyni konkursu Krytyk Pisze Festiwalu Kamera Akcja.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA