NIETYPOWE i mniej znane FILMY idealne na ŚWIĘTA
Horror – Rare Export: Opowieść wigilijna (2010), reż. Jalmari Helander
Finowie mają specyficzne poczucie humoru i karmią się dziwnymi legendami. Komu jednak wierzyć w sprawie Świętego Mikołaja, jeśli nie właśnie im? Jalmari Helander wykorzystał dawne podania, trochę je podrasował i przedstawił widzom ich współczesną wersję. Mamy zatem tkwiącego we wnętrzu góry lodowej świątecznego diabła, który po uwolnieniu wraz z hordą krwiożerczych elfów zamiast prezentów przynosić będzie śmierć. Rare Export… to całkowicie wyjątkowe, świeże, straszne i zabawne spojrzenie na Boże Narodzenie. Uznałbym fińską produkcję nawet za sprytną baśń w rodzaju tych od Braci Grimm. Być może przesadzam i niepotrzebnie doszukuję się w filmie Helandera tak zwanego drugiego dna, ale czy współczesne święta nie są często potworem pożerającym wszystkich i wszystko, co spotkają na swej drodze?
Thriller – Uważaj, kochanie (2016), reż. Chris Peckover
Podobne wpisy
Wyobraźcie sobie Kevina (tego z Kevina samego w domu) w wieku około 12 lat. Luke (Levi Miller) przechodzi mutację i zaczyna interesować się dziewczynami. Jest przy okazji niezwykle irytującym chłopcem. Według swoich rodziców jest jeszcze trochę za młody, aby zostać sam w domu na wigilię, podczas gdy oni udadzą się na bożonarodzeniowy bal. Na szczęście dla nich i niego znają 19-letnią Ashley (Olivia DeJonge). Ładna opiekunka nie spędza świąt w domu, bo jest właśnie w trakcie przeprowadzki do innego miasta i chętnie zarobi trochę grosza, chociaż wie, że młody będzie się do niej zalecał. Dość standardowy wieczór spędzany przy filmie będą przerywać głuche telefony, niepokojące cienie w oknach, pukanie do drzwi i cegły z wypisaną groźbą.
Nie napiszę nic więcej o tym australijsko-amerykańskim thrillerze, ponieważ wszystkim, którzy jeszcze go nie oglądali, zepsułbym zabawę. A ta jest przednia. Twórcy mieszają konwencje i skutecznie mylą tropy. Częste i efektowne zwroty akcji, a także doskonała gra aktorska młodych odtwórców powodują, że Uważaj, kochanie to naprawdę świetna zabawa dla fanów mocniejszego, niepokojącego kina. Za rekomendację niech posłuży podsumowanie tej produkcji: Uważaj, kochanie to połączenie Kevina samego w domu i Funny Games. Brzmi interesująco, prawda?