NAJWIĘKSZE FILMOWE WPADKI. Błądzić jest rzeczą ludzką
Quantum of Solace – Sprzątacz zamiatający powietrze
Nieczęsto jesteśmy świadkami takiej niekompetencji (albo wybitnie bezczelnego migania się od roboty). Kiedy agent 007 próbuje zlokalizować swojego przeciwnika w haitańskim porcie, dookoła niego uwijają się rozmaici pracownicy. Jeden z nich prawdopodobnie powinien zajmować się zamiataniem betonu, jednakże z jakiegoś powodu nie robi tego, tylko wywija miotłą w powietrzu. Trwa to wcale nie tak krótko i wygląda zwyczajnie komicznie. Gdyby rozdawano Złote Maliny dla statystów, ten pan miałby naprawdę duże szanse.
Prometeusz – Identyczne tętno postaci
Ridley Scott ma fantastyczne pomysły, jeśli chodzi o ciekawe technologie w swoich filmach. Prometeusz zaprezentował kilka naprawdę udanych konceptów, niestety jednak nie bez zgrzytów. To całkiem fajne, że systemy statku kosmicznego pozwalają na śledzenie tętna ludzi wyposażonych w odpowiednie skafandry – szkoda tylko, że twórcom umknęło to, że każda postać ma na ekranach identyczne tętno, co jest zwyczajnie niemożliwe. Ujęcia z hełmów pojawiają się tak często, że zauważenie tego błędu nie sprawia większych trudności. Takie problemy w pewnym stopniu psują poczucie misternie budowanej wiarygodności przedstawionego świata. Dobry pomysł, ale wykonanie po łebkach. Niektórzy podobnie określiliby cały film (ja jestem bardziej wyrozumiały).
Pearl Harbor – Ben Affleck i magiczny szalik
Przystojny, szlachetny, a do tego magik! Ben Affleck to niewątpliwie człowiek wielu talentów, o czym możemy się przekonać w filmie Pearl Harbor. Kiedy widzimy naszego bohatera od tyłu, jest on ubrany w mundur, ale z pewnością nie ma nic na szyi. Kiedy jednak mamy okazję zobaczyć jego przód, okazuje się, że ma przewieszony przez kark biały szalik. Jeśli to nie była magiczna sztuczka mająca za zadanie uwiedzenie damskiej części widowni, to ja nie wiem, jak to inaczej wytłumaczyć.
Władca Pierścieni: Dwie wieże – Pippin-iluzjonista
Kolejny magik na liście – walczący o swoje życie Pippin wyraźnie ma związane ręce przez cały czas, aż do momentu, kiedy prawie zostaje stratowany przez konnego jeźdźca. Jak widać na zdjęciu, jego dłonie nie są wtedy związane żadnym sznurem. Jednakże w następnych ujęciach mały hobbit z powrotem ma skrępowane ręce i dopiero po chwili przecina więzy leżącą w trawie bronią. Przed zabraniem się za przygotowanie tego tekstu nie miałem pojęcia o tym głupim błędzie – teraz będzie mnie irytował podczas każdego seansu Dwóch wież. Po co mi to było?
Pulp Fiction – Dziury w ścianie poprzedzają wystrzał
Podczas kultowej sceny odzyskania tajemniczej walizki ma miejsce sytuacja, która odmienia światopogląd Julesa. On i Vincent zostają zaatakowani przez przerażonego chłopaka ukrywającego się w łazience. Żadna z kul nie trafia w bohaterów, a uszkodzona zostaje tylko ściana za nimi, co Jules interpretuje jako boską interwencję. Jeśli jednak przyjrzymy się ścianie podczas poprzednich ujęć, dostrzeżemy, że dziury były tam jeszcze przed wspomnianym desperackim atakiem. To z kolei znaczy, że chłopak po prostu strzelał ślepakami, a wnioski Julesa są całkowicie błędne!
Niegrzeczni chłopcy – Operator, który chciał zostać aktorem
Podobne wpisy
Czasem marzenia przysłaniają rzeczywistość, a człowiek zapomina, kim jest i gdzie jego miejsce. W tym przypadku jestem przekonany, że operator całe życie marzył o występowaniu przed kamerą, ale niestety nigdy nie udało mu się osiągnąć tego celu. Tak więc, kiedy miał okazję zabłysnąć podczas sceny walki w Niegrzecznych chłopcach, to nie zawahał się i bezwstydnie zawłaszczył dla siebie lewy górny róg kadru. W niejednym filmie można dostrzec członków ekipy przemykających gdzieś za bohaterami, ale rzadko kiedy ich obecność jest tak oczywista jak tutaj. Zapewne niejeden widz zastanawiał się, czy mężczyzna z kamerą nie jest przypadkiem jedną z postaci filmu.
korekta: Kornelia Farynowska