Miejsce 3. Batman – Początek
Christopher Nolan całkowicie zerwał z konwencją narzuconą w 1989 roku przez Tima Burtona, wziął kilkadziesiąt lat komiksowej historii Batmana i połączył je w emocjonujący, świeży, pełen akcji i niezapomnianych scen spektakl, który wprowadził nową jakość i stylistykę do świata kina superbohaterskiego. Żaden dotychczasowy twórca związany z tą postacią w tak świadomy i konsekwentny sposób nie skupił się na postaci Mrocznego Rycerza i nie pozwolił nam zrozumieć motywacji bohatera i przyjrzeć się jego drodze do zostania legendą Gotham. Istna plejada pierwszoligowych aktorów, znakomity soundtrack Hansa Zimmera i niezapomniani antagoniści to tylko dodatek. Szkoda, że w sequelach Nolan zatracił proporcje i popełnił błędy, które sprawiają, że z perspektywy tych kilku lat to właśnie otwarcie trylogii stanowi jej najmocniejszy punkt.
Miejsce 2. Geneza planety małp
Geneza planety małp to niezwykle inteligentna, przemyślana i stworzona z widoczną pasją wizja z klasą i wyczuciem nawiązująca do klasyka z lat sześćdziesiątych. Bardzo doceniam konsekwencję stylu i konwencji Ruperta Wyatta, które sprawiają, że film przybiera wręcz formę paradokumentu, gdzie na gagi i wizualne eksperymenty zwyczajnie nie ma miejsca. To przede wszystkim historia Cezara (świetny Andy Serkis), którego losy poruszają i wciągają, ale także bardzo rozbudowany pierwszy rozdział upadku ludzkiej cywilizacji i narodzin postapokaliptycznego świata. Warto dodać, że również dwie kontynuacje zupełnie nie zawodzą i filmy tworzą razem jedną z najlepszych trylogii naszych czasów.
Miejsce 1. Casino Royale
Licząca dziś prawie pięćdziesiąt sześć lat seria filmów o Jamesie Bondzie kilkukrotnie już wchodziła w niebezpieczne zakręty, kiedy jedynym i – jak pokazuje historia – sprawdzonym sposobem na bezpieczne z niego wyjście było przywrócenie serii do korzeni, dziedzictwa Iana Fleminga i fabularnego powrotu na ziemię (po Moonrakerze wręcz dosłownie). Tylko jednak raz twórcy zdecydowali się na oddzielenie poprzednich odcinków grubą kreską i opowiedzenia historii agenta 007 od nowa. Tak powstało Casino Royale – film łączący najważniejsze, pierwotne elementy serii z doskonałym, sensacyjnym kinem akcji na miarę XXI wieku. Kontrowersyjny wybór Daniela Craiga do roli Agenta Jej Królewskiej Mości poskutkował bodaj najlepszą kreacją tej postaci. Podobnie Eva Green i Mads Mikkelsen okazali się jednymi z najlepszych partnerek i antagonistów Bonda. Szkoda, że swoim Spectre Sam Mendes wprowadził postać w kolejny zakręt.
korekta: Kornelia Farynowska