Najlepsze filmy w nurcie RAPE AND REVENGE (gwałtu i zemsty)
Pluję na twój grób (1978), reż. Meir Zarchi
Podobne wpisy
Klasyk nurtu rape and revenge. Młoda kobieta doświadcza grupowego gwałtu dokonanego przez członków lokalnego lumpenproletariatu. Scena jest tak skonstruowana, że kiedy już ma się wrażenie, że skończyli, oni kolejny raz ją dopadają, na brzegu rzeki, w lesie, aż w końcu w domu. Dobrze wiedzą, co robią, a reżyser dba o to, żeby widzowska nienawiść zrównała się z chęcią eksterminacji gwałcicieli. Zresztą oni finalnie również chcieli swoją ofiarę zabić. Piekło, jakie zgotuje im zgwałcona, będzie dopasowane do cierpienia, którego z ich ręki doświadczyła. Jest między nimi różnica. Oni po akcie gwałtu doświadczają jedynie strachu o siebie. Zgwałcona dziewczyna idzie do kościoła i szuka wybaczenia za to, co planuje zrobić. Wie, że morderstwo jest złe, lecz nie widzi dla siebie innej ścieżki, prócz dokonania zemsty.
Blady strach (2003), reż. Alexandre Aja
Są takie momenty w filmie, które albo zachęcą, albo radykalnie odstraszą. Nie będzie spojlerowaniem, jeśli jeden z nich opiszę. Gdzieś na odludnej wsi, wśród pól kukurydzy zatrzymuje się zdezelowany Citroën H. Po chwili słyszymy, że dobiegają z niego jęki podnieconego mężczyzny. W końcu kamera zbliża się do szoferki na tyle, że widzimy postać, która odbywa stosunek oralny. Po chwili kończy. Kamera pokazuje dostawczaka od tyłu, a przez otwarte okno wylatuje na ziemię kobieca głowa. Morderca masturbował się ustami martwej kobiety. Już na samym początku zostajemy jako widzowie powiadomieni, że zobaczymy na ekranie mnóstwo niecenzuralnej przemocy. Bohaterkami Bladego strachu są dwie koleżanki, którym przychodzi zmierzyć się z… No właśnie. Z mordercą, kobiecymi słabościami, a może chorobą psychiczną?
Pułapka (2005), reż. David Slade
Na przestrzeni mijających lat widzowie różnie patrzyli na tę produkcję. Z jednej strony wydawała się ona części z nich dobrym filmem o zemście za molestowanie seksualne. Z drugiej wskazywali zbyt wiele wątpliwości co do winy głównego bohatera, które celowo były tak formułowane, żeby widz się pogubił. Pytali więc: był winien czy nie? Zasługiwał na taką zemstę czy nie? Skoro zadawali takie pytania, to chyba się należycie nie przyjrzeli zaprezentowanej na samym początku rozmowie online. Rozmawiała czternastolatka z ponadtrzydziestoletnim mężczyzną o braniu prysznica, podrywaniu, napaleniu itp. Nie ma czystych intencji żaden mężczyzna, który umawia się z dziećmi poprzez chat. Jeśli ktoś ma wątpliwości, powinien czym prędzej zasięgnąć porady specjalisty, zanim jego chore fantazje przerodzą się w czyjąś krzywdę.