NAJLEPSZE FILMY O NIESŁYSZĄCYCH. W świecie ciszy
Kino jest o tyle niezwykłe, że ma możliwość przybliżania problemów, tematów i odmiennych punktów widzenia odbiorcom, którzy czasem albo nie zdają sobie sprawy z ich istnienia, albo po prostu wiedzą o nich niewiele. Zwłaszcza perspektywa osoby żyjącej w inny sposób, w innych warunkach, zmagającej się z obcymi widzowi problemami może poszerzyć horyzont. Jedną z kwestii, które filmowcy wielokrotnie starali się przedstawić jest życie osób niesłyszących. Twórcy czasem prezentują trudności, z jakimi zmagają się głusi i głuchoniemi, a innym razem koncentrują się nie na przeciwnościach losu, lecz opowiedzeniu historii, której brak zmysłu słuchu jest po prostu jednym z elementów składowych. Przed wami zestawienie dziesięciu najciekawszych filmów na różne sposoby opowiadających o osobach niesłyszących.
Cudotwórczyni (1962) reż. Arthur Penn
Podobne wpisy
W wyniku przebytej w wieku niemowlęcym ciężkiej choroby Helen Keller całkowicie straciła zarówno słuch, jak i wzrok. Nie mogąc poradzić sobie z niezwykle trudnym stanem dziewczynki, jej rodzice zwrócili się o pomoc do młodej nauczycielki, Anne Sullivan. Pod jej okiem mała Helen nauczyła się posługiwać alfabetem Braille’a, a po latach intensywnych ćwiczeń mogła nawet pójść na studia. Wkrótce potem Keller stała się słynną działaczką społeczno-polityczną. Mogłoby się wydawać, że film opowiadający o tak strasznej przypadłości będzie emocjonalnym ciosem w brzuch, mimo ostatecznego happy endu. Tymczasem Cudotwórczyni pełna jest humoru i lekkości. Stawiający wówczas pierwsze kroki jako reżyser filmowy Arthur Penn skupił się bowiem na relacji Helen z Anne, a charakterna nauczycielka nie miała zamiaru pozwolić rozwydrzonej dziewczynce wejść sobie na głowę. Dzięki temu, choć losy pozbawionej zmysłów wzroku i słuchu Keller miewają nacechowanie tragiczne, to Cudotwórczyni nie ogląda się z trudnością. Pennowi należą się brawa za tak doskonałe wyważenie proporcji humoru, powagi i wzruszenia; wkład w to miały też odtwórczynie głównych ról, Anne Bancroft oraz Patty Duke — obie aktorki zostały nagrodzone Oscarami.
Dzieci gorszego Boga (1986) reż. Randa Haines
Jeden z najgłośniejszych filmów dotykających problemu braku słuchu, Dzieci gorszego Boga to opowieść o trudnej relacji dwojga pracowników szkoły dla niesłyszących, woźnej Sarah (Marlee Matlin) i nauczyciela mowy Jamesa (William Hurt). Mężczyzna chce skłonić upartą bohaterkę, by ta, wbrew niezdolności do słyszenia, nauczyła się mówić. Ich relacja pełna jest zgrzytów i nieporozumień, ale stopniowo rodzi się między nimi przyjaźń, a wkrótce i miłość. Film Randy Haines łączy dość standardową formułę melodramatu z tematem głuchoty, który mimo wszystko nie jest główną przyczyną trudności w związku Sary i Jamesa. To przede wszystkim świetnie napisane i zagrane postaci czynią z Dzieci… dzieło interesujące, organicznie implementujące problem braku słuchu w swoją strukturę. Za swoją debiutancką rolę Matlin została nagrodzona Oscarem. Amerykanka jest pierwszą (i jak na razie ostatnią) głuchą aktorką wyróżnioną nagrodą Akademii, ale ten zaszczyt nie stał się przyczynkiem do wielkiej kariery. Poza filmem Haines w filmografii Matlin nie znajdziemy zbyt wielu znanych produkcji.
Kraina głuchych (1998) reż. Walery Todorowski
Tytułowa kraina głuchych to legendarne miejsce, w którym panują prawo i porządek, a mieszkają tam jedynie osoby niesłyszące. Taka rajska wizja motywuje do życia Jaję (Dina Korzun), tancerkę z nocnego klubu pozbawioną słuchu. Pewnego dnia dziewczyna zaprzyjaźnia się z Ritą (Czułpan Chamatowa), która musi pomóc swojemu chłopakowi, Aloszy, zdobyć pieniądze na spłatę długów. Wkrótce obie bohaterki wplątują się w wojnę o wpływy między dwoma rywalizującymi gangami; co ciekawe, członkowie jednego z nich również są niesłyszący. Film Walerego Todorowskiego reprezentuje tzw. nurt czarnuchy w kinie rosyjskim, zatem świat w nim przedstawiony jest brudny, niebezpieczny, pełen przemocy, narkotyków i wynaturzeń. Kraina głuchych cechuje się niezwykle ponurym nastrojem charakterystycznym dla kina Rosji lat 90., a jedyną iskierkę nadziei stanowi przyjaźń dwóch głównych bohaterek. Interesujący jest za to wizerunek osób głuchych — to nie tylko ludzie, którym bywa w życiu trudniej. Wśród nich są także niebezpieczni gangsterzy i zaradni marzyciele radzący sobie w tych wymagających realiach nie gorzej od słyszących.
Pan Zemsta (2002) reż. Park Chan-wook
W pierwszej części swojej trylogii zemsty Park Chan-wook podchodzi do kwestii braku zmysłu słuchu (i mowy) niezwykle zwyczajnie. Głuchota jest tu jednym z wielu elementów charakterystyki głównego bohatera, Ryu, funkcjonującym niemalże na tych samych prawach co jego błękitne włosy. Brak słuchu chłopaka nie ma prawie żadnego znaczącego wpływu na jego codzienne życie, które nie jest z tego powodu szczególnie trudniejsze. Jednakże, właśnie to staje się główną przyczyną coraz poważniejszych kłopotów Ryu — nie zdradzę, w jaki sposób, jako że Pan Zemsta obfituje w wiele świetnie przeprowadzonych, niewymuszonych zwrotów akcji. Fabuła jednego z pierwszych filmów Parka opowiada o wspomnianym mężczyźnie, który desperacko chce zdobyć pieniądze na przeszczep dla śmiertelnie chorej siostry. W tym celu, wraz z ukochaną Yeong-mi porywa córkę bogatego fabrykanta i żąda okupu. Wkrótce sytuacje wszystkich bohaterów znacząco się komplikują, a kolejne nieszczęśliwe zrządzenia losu mnożą się. Pan Zemsta był jednym z pierwszych większych sukcesów koreańskiego reżysera na arenie międzynarodowej i stworzył podwaliny dla charakterystycznej dla niego poetyki — pełnej brutalności, czarnego humoru, fabularnych zawiłości i zamieszanych w nie niejednoznacznych moralnie bohaterów.
Babel (2006) reż. Alejandro González Iñarritu
Wprawdzie zaledwie pojedynczy z kilku wątków filmu Alejandro Gonzáleza Iñarritu poświęcony jest niesłyszącej bohaterce, ale jest to jeden z najlepszych i najbardziej zapadających w pamięć elementów Babel. Pozbawiona słuchu jest tu Chieko (Rinko Kikuchi), tokijska nastolatka cierpiąca z powodu samobójczej śmierci swojej matki, a także wszechogarniającej samotności. Dziewczyna ma bowiem problemy z nawiązaniem kontaktów z rówieśnikami i desperacko próbuje zwrócić na siebie uwagę, zarówno chłopców, jak i bogatego ojca. Głuchota nie pomaga załamanej Chieko, która coraz głębiej pogrąża się w depresji. Najbardziej niezapomnianą sceną z wątku japońskiego Babel jest moment, w którym bohaterka udaje się ze znajomymi do nocnego klubu. Wówczas, gdy przez chwilę oglądamy świat jej oczyma, w warstwie dźwiękowej panuje wyłącznie cisza. Iñarritu dał widzom namiastkę tego, jak rzeczywistość odbierają osoby niesłyszące, a w połączeniu z hałaśliwym miejscem akcji, scena robi piorunujące wrażenie.