NAJLEPSZE filmy o MAORYSACH, których nie znasz, a POWINIENEŚ
The Dead Lands (2014), reż. Toa Fraser
Ciekawy projekt, który przywodzi na myśl (a nawet niezwykle przypomina) słynne Apocalypto Mela Gibsona. Film, nakręcony w całości w języku staromaoryskim, jest właściwie opowieścią fantasy opartą na legendach i mitach ludu Maori. Sama historia jest dość nieskomplikowana – to klasyczna opowieść o zemście, honorze i wędrówce, która czaruje raczej przepięknymi widokami i sprawnie nakręconymi scenami walk aniżeli fabułą. Jeśli jednak szukacie dobrego kina rozrywkowo-przygodowego sowicie podlanego etnicznym sosem, to ten obraz jest zdecydowanie dla was!
Mt. Zion (2013), reż. Tearepa Kahi
Piękny (choć na pewno nie doskonały), lekki, pełen muzyki film o zderzeniu świata rodzinnych tradycji z młodzieńczymi marzeniami i poszukiwaniami.
Turei (w tej roli debiutujący Stan Walker, laureat Australian Idol) jest utalentowanym muzykiem, pochodzącym z rodziny od pokoleń zajmującej się farmerstwem. Jego największym marzeniem jest oczywiście kariera artystyczna. Wraz z nadchodzącym rokiem 1979 nadarza się okazja na coś niesamowitego. Do Nowej Zelandii przyjeżdża bowiem sam Bob Marley i z tejże okazji rozpoczynają się ogólnokrajowe poszukiwania kapeli, która w tej ekscytującej trasie mogłaby towarzyszyć The Wailers jako support. Nasz młody bohater oczywiście podejmuje się wyzwania, co niekoniecznie jest w smak jego ojcu…
W Nowej Zelandii tytuł spotkał się z mieszanymi recenzjami – od najwyższych not po skrajnie niskie (głównie z powodu gry nieopierzonego Stana Walkera). Osobiście jednak bardzo polecam ten radosny i pełen optymizmu film. W sam raz na obecne czasy.
Patriarcha (Mahana; 2016), reż. Lee Tamahori
Maoryska saga rodzinna, której esencją jest opowieść o bezsensie i ogromie zła, którym może być przesiąknięty człowiek, a także o poszukiwaniu prawdy. Tamihana (w tej roli ponownie Temuera Morrison, aktor niezwykle popularny w Nowej Zelandii, a ostatnio pojawiający się również i w Hollywood, m.in. za sprawą The Mandalorian czy Aquamana) to pater familias rodu Mahana. Człowiek gruboskórny, okrutny i ślepo podążający za tradycją. Człowiek skrywający przy tym wiele tajemnic…
Skonfliktowany z niejasnych (początkowo) pobudek z inną pasterską rodziną, Poata, wdaje się również w walkę o dominację z własnymi krewnymi – a w szczególności z dumnym, krnąbrnym wnukiem Simeonem. To, że młody chłopak zakochuje się w dziewczynie z wrogiego rodu, nie poprawia sytuacji… Czy za jego sprawą skrywane tajemnice wyjdą na jaw? Warto sprawdzić, jak potoczą się losy rodziny Mahana!