search
REKLAMA
Ranking

Najlepsze filmy gangsterskie. WYNIKI GŁOSOWANIA!

REDAKCJA

16 kwietnia 2017

REKLAMA

15. American Gangster, 2007, reż. Ridley Scott

Możliwe, że to najlepszy film Ridleya Scotta ostatnich kilkunastu lat. American Gangster jest kinem o podniosłej, poważnej tonacji i niewątpliwych ambicjach. Nie chodzi bowiem tylko o kolejną gangsterską opowieść, ale o szerszą społeczną diagnozę, bardzo mocno wpisaną w kontekst Stanów Zjednoczonych lat siedemdziesiątych. Scott eksploruje nowojorski Harlem, zagląda do prywatnego życia policjantów i zagłębia się w mafijny światek. Każdy z tych wymiarów oddany w wyczerpujący sposób. American Gangster to również aktorski pojedynek wagi ciężkiej. Frank Lucas w wykonaniu Washingtona jest dostojnym i opanowanym businessmanem, który w oczach ma ogień. Fascynująca rola. Tylko niewiele słabszy jest detektyw Roberts Russella Crowe’a, przekonująco łączący życiową niezdarność z zawodowym profesjonalizmem. American Gangster nie jest kinem na miarę Ojca chrzestnego i Chłopców z ferajny, ale to kino realizacyjnie niezwykle rzetelne i scenopisarsko przemyślane. Na takiego Ridleya Scotta zasługujemy. [Maciej Niedźwiedzki]

14. Miasto Boga, 2002, reż. Fernando Meirelles

Jeden z niewielu przedstawicieli kina gangsterskiego, które nie mierzy się z fikcyjnymi problemami i nie bawi się przestępczymi sentymentami. Mocno osadzone na społecznych nizinach brazylijskich faweli, gdzie bycie lub niebycie w granicach prawa wyznacza status społeczny, buduje aspiracje i marzenia. Poniekąd jest to historia o wyrywaniu się z życiowego marazmu (choć bardziej na zasadzie przypadku i szczęścia), choć najbardziej zauważalna jest niejako dokumentalna wartość tej historii – autentyczne ulice, emocje prawdziwych ludzi. I nade wszystko gorzka refleksja: że bycie gangsterem w tym świecie opłaca się, pozwala przeżyć trochę dłużej dla ciebie, dla twojej rodziny. Bo jak nie jesteś z nami, to jesteś przeciwko nam – twoja śmierć niczego nie zmieni, ale jeśli jesteś gangsterem, choćby małoletnim trybikiem w brutalnej machinie Rio de Janeiro, może ci się to opłacać. Do czasu. Do czasu oczywistej i nagłej śmierci. Fernando Meirelles nie stworzył jednak przygnębiającego portretu miasta biedy – jest to raczej niezwykle żywe miasto z biedą, z codzienną brutalnością, o której reżyser opowiedział w sposób dosadny i niewygodny, lecz z wielką energią, pasją, odwagą. Co ciekawe i moim zdaniem zasadne, można wręcz postawić tezę, że międzynarodowy sukces Miasta Boga spowodował, że władze Rio zaczęły mocniej walczyć z problemem faweli, których kiepski wizerunek – i dzięki filmowi przewrotnie wzmocniona „kiepskość” – nikomu nie służył. [Rafał Oświeciński]

13. Wściekłe psy, 1992, reż. Quentin Tarantino

Jeden z najlepszych debiutów reżyserskich w historii kina. Inteligentna, zaskakująca i odważna historia o nieudanym napadzie na bank. W rolach głównych gangsterzy oraz kret, który udaje gangstera. Geniusz Quentina Tarantino zasadza się na scenariuszowej brawurze – tutaj po raz pierwszy przywitał się ze światem, przedstawiając galerię nietuzinkowych bohaterów, o których – o każdym z osobna – można powiedzieć nie tylko coś, a wiele. Luźne dialogi o niczym, krwawa vendetta, zaskakujące fabularne wolty – Wściekłe psy to prawdziwie kultowe kino gangsterskie, o którym powstało setki prac, a inspiracje, które przyświecały Tarantino, wciąż są odkrywane (nie mówiąc już o inspirującym wpływie samego debiutu na sposób opowiadania filmowych historii). Innymi słowy, mistrzostwo świata i czołówka dokonań QT. [Rafał Oświeciński]

12. Infiltracja, 2006, reż. Martin Scorsese

Już sam fakt, że po pięciu nominacjach do Oscara za reżyserię Martin Scorsese dostał upragnioną statuetkę właśnie za Infiltrację, sporo mówi o jakości samego filmu. Amerykański remake hongkońskiego hitu z 2002 roku opowiada historię infiltrującego bostoński gang agenta oraz mafijnego kreta w szeregach policji, którzy usiłują zdemaskować siebie nawzajem, dbając jednocześnie o utrzymanie starannie przygotowanego kamuflażu.

Doskonałe role Jacka Nicholsona, Matta Damona, Leonarda DiCaprio i Marka Wahlberga, połączone ze świetnie napisanymi dialogami i trzymającą w napięciu intrygą, czynią z Infiltracji jeden z najlepszych filmów w dorobku Scorsesego, a przy okazji jeden z najlepszych – jeśli nie najlepszy – przykład kina gangsterskiego pierwszej dekady XXI wieku. A Dropkick Murphys na ścieżce dźwiękowej to prawdziwa wisienka na torcie. [Dawid Myśliwiec]

11. Przekręt, 2000, reż. Guy Ritchie

Wydawało się, że po świetnych debiutanckich Porachunkach z 1998 roku Guyowi Ritchiemu trudno będzie nakręcić coś jeszcze lepszego. Rewizjonistyczna gangsterska satyra w rewelacyjny sposób łączyła mafijną konwencję ze specyficznym brytyjskim humorem i dialogami opartymi na błyskawicznych i błyskotliwych ripostach. W Przekręcie (2000) Ritchie powtórzył zwycięską formułę, podkręcając tempo w myśl zasady „więcej, lepiej, szybciej”.

Filmy brytyjskiego reżysera, choć osadzone w gangsterskiej ikonografii, nie mają wiele wspólnego z klasycznym postrzeganiem gatunku – pastiszowe ujęcie tematu i szalona dynamika narracji zbliżają je bardziej do screwball comedy niż najsłynniejszych gangsterskich fresków. A z Przekrętu i tak wszyscy najlepiej zapamiętają Brada Pitta jako bełkoczącego cygańskiego boksera. [Dawid Myśliwiec]

REDAKCJA

REDAKCJA

film.org.pl - strona dla pasjonatów kina tworzona z miłości do filmu. Recenzje, artykuły, zestawienia, rankingi, felietony, biografie, newsy. Kino klasy Z, lata osiemdziesiąte, VHS, efekty specjalne, klasyki i seriale.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA