NAJLEPSZE CZARNE CHARAKTERY w animacjach DISNEYA
Któż z nas nie kocha animacji Disneya? Nawet jeśli mamy po 30, 40 lat, oglądamy je razem z dziećmi i nierzadko bardziej ekscytujemy się seansem od nich. To już pewna marka, element popkultury, który stale będzie obecny w naszych życiach. I choć w pewnym momencie wydawało się, że wytwórnia odchodzić będzie od klasycznych historii w typie Króla lwa czy Małej syrenki, takie głosy były przedwczesne – wystarczy wspomnieć wielki sukces Zaplątanych, a zwłaszcza Krainy lodu. Takie filmy wciąż będą miały swoich wiernych odbiorców. My tak naprawdę bardzo doceniamy te sprawdzone motywy, a jednym z nich są postaci czarnych charakterów. Niejednokrotnie to właśnie one sprawiają, że animacje Disneya aż tak angażują.
Urszula (Mała syrenka, 1989)
W pierwotnej wersji scenariusza Urszula była siostrą Trytona, a więc jednocześnie ciotką Ariel. Później ten pomysł zarzucono. Wiadomo tylko, że tę pół kobietę, pół ośmiornicę król wypędził kiedyś z pałacu. Jej niezwykły wygląd oparto na wizerunku… drag queen o imieniu Divine. Trzeba przyznać, że Urszula to chyba najbardziej charakterystyczny czarny charakter z filmów Disneya. Nie możemy też zapominać o jej piosence przewodniej (Poor Unfortunate Souls) – to tak naprawdę od niej zaczęła się tradycja mrocznych utworów śpiewanych w tych produkcjach przez antagonistów.
Hades (Herkules, 1997)
Hades – wielu fanów Disneya właśnie jego wskazuje jako ulubionego antagonistę. I w ogóle im się nie dziwię. Hades jest przerażający, ale też zabawny. Jego kłopoty z kontrolowaniem gniewu to jedne z najlepszych scen w całym filmie. Choć jako Bóg Podziemi wzbudza niepokój samym swoim wyglądem, to tak naprawdę komiczna postać. Nawet jego piosenka jest zupełnie inna – lekka, żartobliwa, jak z kolorowego musicalu na Broadwayu.
Diabolina (Śpiąca królewna, 1959)
Podobne wpisy
Zła Królowa (Królewna Śnieżka, 1937)
W zestawieniu nie mogło zabraknąć tej, od której wszystko się zaczęło. Królowa z Królewny Śnieżki dała nam jeden z bardziej znanych archetypów czarnego charakteru – demoniczną macochę. Postanawia ona zabić swoją przybraną córkę tylko dlatego, że ta jest piękniejsza od niej. Czy można być bardziej złym? Pamiętam, że oglądając ten film jako dzieciak, naprawdę bałem się tej postaci. W jej poczynaniach wyczuwało się obłęd napędzany desperacją. I to jej przeobrażenie w wiedźmę! Zwłaszcza w zestawieniu ze Śnieżką, która jest uosobieniem dobroci, królowa jawi się jako żywa definicja zła.