search
REKLAMA
Zestawienie

NAJGŁUPSZE decyzje bohaterów MCU

Superbohaterowie również popełniają błędy, i to idiotyczne.

Odys Korczyński

30 października 2022

REKLAMA

Ślepota Zeusa

Życie od orgii do orgii – tak można by opisać bytowanie jednego z najbardziej znanych bogów w historii. Kiedy we wszechświecie pojawia się Gorr, mający realne możliwości i determinację, żeby zgładzić wszystkich bogów, Zeus zaczyna się naprawdę bać. Okazuje ten strach na kolejnym zebraniu bogów w Omnipotence City, gdy pojawia się na nim Thor, prosząc go o pomoc w postaci wzięcia udziału w walce z Gorrem lub chociaż użyczenia błyskawicy. Aż szkoda, że Taika Waititi nie zdecydował się na pokazanie w tej sekwencji tzw. boga stolarstwa, czyli Jezusa. Ciekawe jak by się zachował nasz Zbawiciel? Wracając do Zeusa, jego strach przed Gorrem i końcem życia bazującego na orgiach powoduje, że sprzeciwia się prośbie Thora, a nawet chce go uwięzić, co się dla niego bardzo źle kończy. Wyjątkowo nietrafiona decyzja, bo, tak czy inaczej, przekreśliła organizację najbliższej orgii.

Rozmowy antagonistów z superbohaterami

Nie dotyczy to jedynie MCU, ale generalnie filmów akcji, science fiction oraz produkcji fantasy. Scenariusze budowane są w ten sposób, że antagoniści oraz protagoniści za wszelką cenę chcą zlikwidować siebie nawzajem, kiedy jednak stają naprzeciwko siebie, jak np. skrępowany łańcuchem Thor w leżu Surtura, zadziwiająco dużo gadają, jakby ich chęć wykończenia siebie nawzajem przestała mieć znaczenie. I tak zarówno ofiara – niezależnie od tego, kim jest: czy antagonistą, czy protagonistą – jak i kat mają wystarczająco dużo czasu, żeby się przygotować. W sumie nie wiadomo na co. W scenie rozmowy Thora z Surturem antagonista, zamiast usunąć wroga, opowiada mu o swoich planach, nie zdając sobie sprawy, że każda sekunda daje Thorowi szansę na uwolnienie się. Ze strony Thora również jest zupełnie niezrozumiałe, czemu nie mógł się uwolnić wcześniej, lecz musiał czekać na rozmowę z Surturem. Takich sytuacji w MCU jest wiele, o wiele za dużo. Sprawiają, że zarówno antagoniści, jak i protagoniści tracą logikę swoich czynów.

W siedzibie Kolekcjonera

Trudno mi zrozumieć niewykorzystanie takiej okazji. Thanos zjawił się w leżu Kolekcjonera, żeby zdobyć Kamień Rzeczywistości. Do miejsca nazywanego „Knowhere” trafił również Peter Quill, Mantis, Gamora oraz Drax. Trafili w dziwne miejsce, którego wygląd nie był zwyczajny, lecz krył w sobie jakieś najgłębsze zakłamanie. W trzecim kwadrancie trafili na jakiś ruch. Podkradli się i zobaczyli, że Thanos przesłuchuje Kolekcjonera, który nie chce mu powiedzieć, gdzie jest Kamień Rzeczywistości. W rzeczywistości jednak była to mistyfikacja, bo Thanos już klejnot zdobył, lecz szukał jeszcze czegoś – chciał sprawdzić lojalność swojej córki Gamory, która go zresztą zaatakowała. A dokładnie sądziła, że atakuje, bo wbiła miecz i swój otrzymany w dzieciństwie od Thanosa nóż w coś w rodzaju hologramu ojczyma. Prawdziwy Thanos krył się za zasłoną stworzoną przez Kamień Rzeczywistości. Gdy superbohaterom odsłonił prawdziwy, zniszczony wizerunek kryjówki Kolekcjonera, i Gamora została unieruchomiona przez Thanosa, jej towarzysze zaatakowali. Moc rękawicy z Kamieniem, której wtedy użył Thanos, spowodowała jednak, że nacierający Drax zamienił się w stos kamieni (lub wielkich kawałków gliny), a Mantis również w setki elementów, tyle że bardziej plastycznych. To samo mogło się stać z Quillem, lecz Thanos z jakichś dziwnych powodów zapragnął z nim rozmawiać. O tych rozmowach już wcześniej pisałem – czysta głupota ze strony antagonistów. Nawet jeśli wtedy u Kolekcjonera Thanos zastawił pułapkę na Gamorę, żeby ją porwać, to mógł z powodzeniem zabić całą resztę. I tak, kiedy oddalał się w inny wymiar ze swoją przybraną córką, unieszkodliwieni wcześniej towarzysze Petera Quilla odzyskali swoją formę, bo była one jedynie mistyfikacją spowodowaną przez Kamień Nieskończoności, a samemu Quillowi nic się nie stało. Jedna z głupszych decyzji Szalonego Tytana.

Zapracowana Kapitan Marvel

Zapracowana, bo w różnych światach – także tych umieszczonych w innych wymiarach – dzieje się równie dużo, co w naszym. Zastanówmy się jednak nad tym podejściem. Tą decyzją Kapitan Marvel właściwie udowodniła, że to inne światy są dla niej ważniejsze, a pozostawienie naszego w rękach Thanosa jest zwykłym tumiwisizmem, a może i niechęcią do współpracy z innymi postaciami MCU podyktowaną jakimś lękiem przed relacją z ziemskimi superbohaterami. Kapitan Marvel jest po prostu egoistką, chyba że wizja twórców MCU jest tak antropocentryczna, że superbohaterowie występują jedynie w człekopodobnej postaci, więc w innych światach takie ekstra jednostki w ogóle nie występują. To by jakoś tłumaczyło potrzebę, żeby Kapitan Marvel musiała je „obsługiwać” superbohatersko, chociaż jest wyjątkowo nieracjonalne, stąd nie warto brać go poważnie. Tak więc decyzja o niedołączaniu do Avengers i zostawieniu naszego świata na pastwę Szalonego Tytana są najgłupsze, jakie Marvel mogła podjąć.

Loki i prawda

No i na koniec Thor wraz z jego naiwnością w stosunku do Lokiego. To nie wymaga szerszego komentarza, bo szkoda Thora. Co zaś do Lokiego, ten mistrz kłamstwa i przybierania różnych postaci wielokrotnie udowodnił, że nie wolno mu ufać, bo straci się na tym nawet cały Asgard. Co ciekawe, Thor za każdym razem wpada w tę pułapkę, z której musi się później mozolnie wyciągać, sam, bez pomocy innych, a Loki, jeśli nawet otwarcie z nim nie walczy, to przynajmniej wykorzystuje sytuację do ochrony wyłącznie siebie i swoich celów. Tak jest np. wtedy, gdy Walkiria łapie Thora na planecie Sakaar, żeby sprzedać go Arcymistrzowi, przebrzydłej kreaturze robiącej biznes na walkach międzygalaktycznych gladiatorów. Kiedy Thor musi walczyć na arenie, Loki już od dawna ustawiony w elitach opłacanych przez Arcymistrza myśli tylko o tym, żeby jego przybrany brat mu nie zepsuł pozycji. No właśnie. Przybrany brat – tego Thor również zdaje się nie rozumieć i z uporem maniaka traktuje Lokiego jak prawdziwą, genetyczną rodzinę.

Odys Korczyński

Odys Korczyński

Filozof, zwolennik teorii ćwiczeń Petera Sloterdijka, neomarksizmu Slavoja Žižka, krytyki psychoanalizy Jacquesa Lacana, operator DTP, fotograf, retuszer i redaktor związany z małopolskim rynkiem wydawniczym oraz drukarskim. Od lat pasjonuje się grami komputerowymi, w szczególności produkcjami RPG, filmem, medycyną, religioznawstwem, psychoanalizą, sztuczną inteligencją, fizyką, bioetyką, kulturystyką, a także mediami audiowizualnymi. Opowiadanie o filmie uznaje za środek i pretekst do mówienia o kulturze człowieka w ogóle, której kinematografia jest jednym z wielu odprysków. Mieszka w Krakowie.

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA
https://www.perkemi.org/ Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor Slot Gacor 2024 Situs Slot Resmi https://htp.ac.id/