Najbardziej TOKSYCZNE filmowe pary
Anastasia Steele i Christian Grey: seria Pięćdziesiąt twarzy Greya (2015–2018)
Autorka książki, na bazie której powstał film, napisała ją zainspirowana Zmierzchem, stąd tyle podobieństw w związkach głównych bohaterów obydwu powieści i filmów. Relacja Any (Dakota Johnson) i Christiana (Jamie Dornan) rozpoczyna się od przypadkowego spotkania na stopie zawodowej – on jest zamożnym, odnoszącym sukcesy prezesem dużej firmy, ona zwyczajną studentką anglistyki, która podobnie jak Bella, jest niepewna siebie, nieporadna i onieśmielona przystojnym mężczyzną, z którym przyszło jej przeprowadzić wywiad. Ich relacja szybko się rozwija, chociaż jej początki to podręcznikowy przykład nękania i stalkingu. Christian wie, gdzie Ana mieszka, chociaż nigdy mu nie powiedziała. Pojawia się niespodziewanie w jej miejscu pracy czy na imprezie, na której za dużo wypiła (po czym, bez jej zgody, zabiera ją do swojego domu!). Także i później, po kilku latach związku i już w małżeństwie, Christian będzie miał nieodparty impuls nieustannego kontrolowania swojej partnerki i każdego aspektu jej życia – ich relacje seksualne są precyzyjnie określone kontraktem, w których to raczej Anastasia spełnia jego zachcianki niż odwrotnie, poza tym Christian mówi jej, co ma jeść czy jaką antykoncepcję stosować. Kontroluje jej ubiór, mówiąc, jak może się ubierać, sam wybiera i dostarcza jej do domu telefon i nowego laptopa po to, aby mogła się z nim nieustannie kontaktować. Kiedy Anastasia nie odbiera telefonu lub nie odpowiada na maile Christiana, jak każdy toksyczny partner wpada w furię i robi jej na ten temat kazania. Choć nieustannie czegoś od partnerki wymaga, sam od siebie nic nie daje (choć usprawiedliwiane jest to jego trudną przeszłością) – nie okazuje jej uczuć, w ich związku nie ma bliskości, początkowo Christian nie zgadza się także na randki ani wspólne spanie w jednym łóżku. Jest zaborczy – izoluje Anę od rodziny i przyjaciół z powodu zazdrości, w jednej ze scen dzwoni do niej, rozkazując jej natychmiast wrócić do domu ze spotkania ze znajomymi. „Jesteś moja” – powtarza jej nieustannie, utwierdzając się w swoich zaborczych tendencjach, a kiedy ona oznajmia mu, że jest w ciąży, on reaguje na tę informację wściekłością i znika z domu. Wraca po wielu godzinach kompletnie pijany. Stalking, manipulacja, kontrola, zastraszanie, chorobliwa zazdrość – znaków ostrzegawczych, że jest to toksyczny, przemocowy związek, jest aż za nadto.
Laura i Massimo: 365 dni (2019)
Podobne wpisy
365 dni, zwany polską odpowiedzią na Pięćdziesiąt twarzy Greya, jest daleko bardziej szkodliwy w swoim przekazie niż wspomniany wyżej amerykański hit pseudoerotyki. To film szczególnie niebezpieczny dla młodych widzów, bo sprzedaje wizję miłości, w której porwanie partnerki wbrew jej woli, przemoc, agresja, przymusowa izolacja, a nawet próba zabójstwa są szczytem romantyzmu. Włoski gangster Massimo (Michele Morrone) to filmowe ucieleśnienie mitu o przystojnym Włochu – mężczyźnie zadbanym, szalenie romantycznym i zdeterminowanym, by zaspokoić wszystkie potrzeby partnerki. W filmie ten zestawiony jest w kontraście z partnerem Laury (Anna-Maria Sieklucka), Polki, która właśnie odwiedza Sycylię wraz z przyjaciółmi. Mężczyzna zapomina o jej urodzinach, jest skąpy, głupkowaty i średnio atrakcyjny. Massimo porywa Laurę, więzi ją w swoim domu i daje jej cały rok, a więc 365 dni, na zakochanie się w nim. Choć więzi ją wbrew jej woli, stosuje przemoc fizyczną i psychiczną, manipuluje nią i jest agresywny, jednocześnie zapewnia Laurę, że nie zgwałci jej bez jej pozwolenia. Laura z czasem doświadcza syndromu sztokholmskiego i godzi się na pierwszy seks, po tym jak Massimo celowo zrzuca ją z jachtu do wody, a potem ratuje ją, gdy dziewczyna się topi. Oszołomiona atakiem, jakby nie zauważa, że mężczyzna właśnie próbował ją zabić, i zachwycona, że ją uratował, angażuje się w ostry, namiętny seks. Ich relacja się rozwija, a Laura wydaje się akceptować toksyczny związek, w jakim znalazła się nie ze swojej woli.
Kelly i Ryan: Biuro (2005–2013)
Bohaterowie popularnego komediowego serialu to prawdopodobnie najbardziej dysfunkcyjna para, jaką można oglądać na ekranie i zarazem… najśmieszniejsza. Kelly (Mindy Kaling) i Ryan (B.J. Novak) doprowadzają do szału siebie nawzajem i wszystkich dookoła. Obydwoje są narcystycznymi manipulantami skupionymi wyłącznie na sobie i pozbawionymi jakiejkolwiek refleksji. Kelly kłamie, knuje i urządza Ryanowi dramatyczne sceny. On myśli, że jest lepszy od wszystkich, jest nielojalny i wykorzystuje Kelly dla pieniędzy. Obydwoje nie rozumieją znaczenia prawdziwej miłości, są niedojrzali i niezdolni do prawdziwego zaangażowania. I choć nieustannie ze sobą zrywają, coś ciągle przyciąga ich do siebie. W całej swojej toksyczności Ryan i Kelly są dla siebie stworzeni i doskonale zdają sobie sprawę z tego, że nie wyszłoby im z nikim innym. Idealny toksyczny związek.