search
REKLAMA
Ranking

Na które SERIALE MARVELA czekam najbardziej

Filip Pęziński

28 sierpnia 2019

REKLAMA

Disney i Marvel przechodzą do ofensywy! W bardzo krótkim okresie zapowiedziano aż osiem seriali Marvela, które zobaczyć będziemy mogli na platformie streamingowej Disney+, a które wchodzić będą w skład Kinowego Uniwersum Marvela. W poniższym rankingu znajdziecie je wszystkie, subiektywnie ułożone od tego, na który czekam najmniej, do tego, na który najbardziej. 

Miejsce 8. What If…?

what-if

Animowana produkcja stanowić będzie, co prawda, część czwartej fazy Kinowego Uniwersum Marvela, ale też w żaden sposób nie będzie z nią fabularnie związana, bo – wzorem cyklu komiksów o tym samym tytule – opowiadać będzie krótkie alternatywne historie. Co by było, gdyby Steve Rogers został zombie, a jego tarczę przejęła ukochana Peggy Carter? Właśnie nad takimi zagadnieniami pochyli się animacja. Cieszy obecność ogromnej części obsady dotychczasowych filmów, która powtórzy rolę w formie dubbingu, ale z drugiej strony trudno też specjalnie się całością ekscytować. What If…? zapowiada się jako sympatyczna ciekawostka.

Miejsce 7. Loki

Pamiętacie, że w jednej ze scen Avengers: Końca gry Loki wymknął się grupie herosów wraz z Tesseraktem i uciekł nie wiadomo gdzie? Na pewno pamiętacie i na pewno domyślaliście się, że nie była to przypadkowa scena. Tom Hiddleston powróci bowiem w poświęconej jego postaci produkcji na Disney+, w której Loki odbyć ma podróże w czasie i przestrzeni. Jak widać, w swoim rankingu umieściłem serial dosyć nisko i mam ku temu jeden powód – obawiam się, że poświęcenie pełnej uwagi znakomitej postaci drugoplanowej może okazać się złym posunięciem. W końcu niejeden już próbował. Z drugiej strony żaden nie był Tomem Hiddlestonem i Marvel Studios.

Miejsce 6. Moon Knight

Jedna z trzech zapowiedzi telewizyjnego Marvela z ostatniego D23 Expo. Do grona herosów Marvela w ramach Kinowego Uniwersum Marvela z własnym serialem dołączy Moon Knight. W komiksie Marc Spector był najemnikiem, pozostawionym na śmierć na egipskiej pustyni i ocalonym przez czcicieli boga Chonsu, którzy obdarzyli go nadludzkimi mocami. Gdy Spector powrócił w końcu do Stanów, zaczął wypełniać wolę swego boga, karząc złoczyńców. To mroczny bohater, którego porównuje się do Daredevila lub Batmana. Na początku zeszłego roku miałem okazję przeczytać niezwykle chwalone spojrzenia Warrena Ellisa na tę postać i przyznam, że nieco się rozczarowałem. Niemniej jednak cieszę się, że Marvel chce stawiać także na nieco mroczniejszych bohaterów.

Miejsce 5. Falcon & Winter Soldier

falcon-winter-soldier

Swoje serialowe przygody dostaną również najbliżsi przyjaciele Steve’a Rogersa – Sam Wilson znany jako Falcon i okryty niesławą Bucky Barnes, czyli Zimowy Żołnierz. W serialu powróci także znany z Kapitana Ameryki: Wojny bohaterów Zemo (świetny Daniel Brühl!). Właśnie ze względu na powrót tej postaci sporo sobie po serialu obiecuję, bo liczę na zachowanie szpiegowsko-sensacyjnego klimatu drugiej i trzeciej odsłony Kapitana Ameryki. Z drugiej strony obawiam się, że żadna z postaci tytułowych (do spółki z powracającymi do ról aktorami) nie pociągnie serialu. Co ciekawe, mimo finału Avengers: Końca gry, wcielający się w Falcona Anthony Mackie zapowiedział, że jego postać nie stanie się drugim Kapitanem Ameryką. Szkoda.

Miejsce 4. Hawkeye

Chyba dość niespodziewanie swojego serialu doczeka się także grany przez Jeremy’ego Rennera Hawkeye. Logo produkcji zapowiedzianej na tegorocznym Comic-Conie w San Diego sugeruje, że twórcy zbliżającego się serialu inspiracji szukać będą w cenionym i nagradzanym runie Matta Fractiona. Oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze – Clint Barton będzie działać w duecie z młodziutką Kate Bishop, która w komiksie przejęła rolę Hawkeye’a, kiedy Barton był Roninem (motyw znany z Avengers: Końca gry). Po drugie – Barton będzie skupiony na robieniu grilla z sąsiadami na dachu, ratowaniu potrąconego psa, kupowaniu w dobrej cenie klasycznego auta i w każdej rozmowie będzie podkreślał, że nie jest Avengerem, bo przecież nie ma super mocy. A w takiej roli dobrego wujka we flaneli postać Jeremy’ego Rennera podoba się nam przecież najbardziej.

Filip Pęziński

Filip Pęziński

Wychowany na "Batmanie" Burtona, "RoboCopie" Verhoevena i "Komando" Lestera. Miłośnik filmów superbohaterskich, Gwiezdnych wojen i twórczości sióstr Wachowskich. Najlepszy film, jaki widział w życiu, to "Najpierw strzelaj, potem zwiedzaj".

zobacz inne artykuły autora >>>

REKLAMA