LEWE LEWE LOFF. Ulubione filmy lewaków
Nie odkryję chyba Ameryki (ani Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich) stwierdzeniem, że kino stoi raczej po lewej stronie politycznej sceny. Filmowcy cenią sobie wolność wypowiedzi i liberalne podejście do życia. Poniżej prezentujemy filmy, które lewacy mogą traktować na równi z pismami Karola Marksa.
Czerwoni
Warren Beatty, czołowy lewak Hollywoodu, swoim epickim, trzygodzinnym filmem maluje niemal laurkę socjalistycznej Rosji czasów Rewolucji Październikowej. Dziennikarz i idealista John Reed pragnie zaadaptować manifest komunistyczny na gruncie amerykańskim. Bryluje więc wśród innych lewaków, chodzi na suto zakrapiane imprezy, romansuje z kobietami, które romansują z jego przyjaciółmi, rozwozi się taksówkami i robi parę innych rzeczy, które zawdzięcza zamordystycznemu kapitalizmowi. Reed postanawia zmienić życie – najpierw swoje, a potem wszystkich innych, i rusza do Rosji. Tam rozbija się o mur praktyki komunistycznej, która tylko w zamyśle wydaje się być możliwą do osiągnięcia komunizmu. Osłabiony bezustanną walką, Reed umiera, pozbawiony złudzeń i nadziei. Dla Beatty’ego Czerwoni byli projektem życia. Epicki fresk złożony z klasycznych elementów: idealistycznego bohatera, płomiennego romansu i historycznego tła; okraszony został znakomitymi zdjęciami Vittorio Storaro, nastrojową muzyką oraz pieczołowitymi kostiumami i scenografią. Beatty napisał, wyreżyserował, wyprodukował i zagrał główną rolę, otrzymując cztery nominacje do Oscara i nagrodę dla najlepszego reżysera.
Chinka
Jean-Luc Godard, klasyczny przedstawiciel wyzwolonego kina francuskiego i Nowej Fali, specjalizował się w łamaniu wszelkich barier i przekraczaniu wszelkich granic, które próbuje narzucać polityka, etyka, sztuka i społeczeństwo. Rok 1967 był bardzo ważny w jego karierze – do kin weszły dwa filmy, zaliczane do najlepszych w jego dorobku: Weekend i Chinka. Ten drugi opowiada historię francuskich studentów, którzy tworzą komunę, zamieszkując jedno niewielkie mieszkanie. Czas spędzają na czytaniu Mao Zedonga i snuciu planów rewolucji. Godard, w swoim stylu, bawi się filmową formą, poszerzając ją o plansze z cytatami, recytacje; za nic ma klasyczne zasady montażu i kompozycji. Z rozmów jego bohaterów wyłania się obraz młodych ludzi, którzy w imię „wolności” nie cofną się nawet przed aktem terroru. Bo każdy antyfaszysta ma w sobie faszystę.
Zaginiony
Wzorowy amerykański obywatel, Charles Horman, wyrusza z nietypową misją do Chile. Jego syn, lewicowy pisarz, znika bez śladu. W poszukiwaniach pomaga mu synowa. Oboje są gotowi zaryzykować wiele, by odnaleźć zaginionego. Horman, produkt amerykańskiego snu, biznesmen wierzący w działania swojego rządu, początkowo jest negatywnie nastawiony do środowiska, w którym obracał się jego marnotrawny syn. Liczy, że władze Chile szybko pomogą w akcji poszukiwawczej. Z minuty na minutę, z godziny na godzinę, jego pewność zaczyna ulatywać, kiedy napotyka na nieludzkie tryby prawicowego reżimu. Costa-Gavras, urodzony w Algierii filmowiec, stworzył w swojej karierze wiele politycznych thrillerów, jednak to właśnie Zaginiony pozostaje najbardziej znanym jego dziełem. Gavras wyraźnie lewicuje, chociaż pozostaje chłodny i bezlitosny głównie w osądach ludzi podłych, głupich i podszytych nienawiścią. Pozapolityczne powody, dla których warto poświęcić filmowi dwie godziny, to znakomite kreacje Jacka Lemmona i Sissy Spacek oraz hipnotyczna muzyka Vangelisa.