search
REKLAMA
Ranking

LEWE LEWE LOFF. Ulubione filmy lewaków

Szymon Skowroński

28 marca 2018

REKLAMA

Tajemnica Brokeback Mountain

Polityka polityką, ale przecież lewa strona kocha wolność wyrażaną w każdym aspekcie życia. Dlatego zniszczenie stereotypowego obrazu amerykańskiego kowboja – męskiego, heteroseksualnego, pozbawionego wrażliwości – jest aktem jak najbardziej słusznym. Ang Lee w swoim arcydziele pokazuje, że miłość ma wiele odmian i żadna z nich nie powinna być piętnowana – nawet miłość dwóch rangerów wypasających owce w malowniczych plenerach Wyoming. Ci dwaj mężczyźni mogliby być ostatnimi, których można podejrzewać o głębokie wzajemne uczucie. Ellis i Jack byli jednak nie tylko kochankami, ale przede wszystkim – przyjaciółmi. I to takimi na całe życie. Fizyczny kontekst ich relacji nie jest tu najważniejszy, jednak nie da się ukryć, że słynny incydent pod namiotem był swoistym katalizatorem dalszych wydarzeń, które wpłynęły na losy nie tylko bohaterów, ale też całych ich rodzin. Wolność od uprzedzeń, tolerancja i dobro jednostki to szlachetne wartości, którym hołduje ten nietypowy western. Idealny pomysł na randkę dwóch wolnych umysłów!

Fortepian

Feministyczny obraz Jane Campion to historia walki kobiet o akceptację, przetrwanie i zachowanie własnej tożsamości w opresyjnym, zdominowanym przez mężczyzn środowisku. Główna bohaterka musi przenieść się z córką do Nowej Zelandii z powodu zaaranżowanego małżeństwa. Na miejscu mąż – pan i władca – każe kobiecie pozbyć się fortepianu. Instrument jest to o tyle ważny (no, w końcu jest w tytule!), że bohaterka jest niema i komunikuje się, między innymi, za pomocą muzyki właśnie. Fortepian trafia do dzikusa, którego ziemia sąsiaduje z mężem bohaterki. W wyniku umowy dwóch mężczyzn, kobieta ma nauczyć dzikusa gry na fortepianie w zamian za ziemię, którą jej mąż nabędzie od Buszmena. Dzieło Campion to niezwykle poetycki zapis, w którym gesty, spojrzenia, pojedyncze dźwięki, obrazy i nastroje są ważniejsze od wydarzeń, słów i akcji. Kobieca wrażliwość reżyserki i jej autorskie podejście do tematu sprawiają, że Fortepian to seans obowiązkowy dla każdego, kogo uwiera feminizm.

Ja, Kuba

Kuba lat pięćdziesiątych XX wieku. Dyktatura Fulgencio Batisty, proamerykańskiego prezydenta, spotyka się z coraz większą dezaprobatą obywateli. Reżyser Michaił Kałatozow wyrusza w podróż do wyspiarskiego kraju. Za pomocą nowoczesnych i eksperymentalnych technik filmowania tworzy historyczno-dramatyczny obraz, który do dziś oszałamia klarownością wizji i formalnym rozpasaniem. Kamera niemal swobodnie porusza się między dachami wieżowców i tłumami statystów na ulicy, portretując społeczeństwo na skraju desperacji. Na film składają się cztery nowele, których bohaterowie stają w obliczu kapitalistycznego dyktatu. Film Kałatozowa przez trzydzieści lat był zapomniany, szerokiej widowni udostępnili go Francis Ford Coppola i Martin Scorsese. Klasyka kina, klasyka lewicy.

Już jutro ulubione filmy „prawaków”. Ciekawią was typy? Dajcie znać w komentarzach.

REKLAMA